Strona 1 z 2

Smrodkowa ferajna :)

: ndz maja 29, 2011 11:56 pm
autor: Asetka
Witajcie! :)

W domu posiadam dwa szczury :)

• Mickey (czyt. Miki :D Jak myszka Miki :)) - urodzony 18 marca 2011 to odważny miziak :) Mam go od Anniki (rubberdog87? przepraszam, nicku nie pamiętam :)) Już pierwszego dnia pchał się na ręce i mimo iż był nie śmiały to domagał się pieszczot i... jedzenia :D Mam go od 16 maja :) Jest ruchliwy, lubi się bawić, chociaż nadal nie ufa mi w 100% to jak się czegoś przestraszy (np. mama wejdzie do pokoju i za gwałtownie otworzy drzwi a mały jest na łóżku) to biegnie do mnie. Uwielbia siedzieć mi na ramieniu :) Co do jedzenia to gustuje w ogórkach i dmuchanym ryżu (preparowanym?). Nadzwyczaj spokojny, czego mogła doświadczyć Essme :)

• Młody (imienia jeszcze nie ma :)) - urodzony 19 kwietnia 2011, u mnie od dzisiaj (29 maja 2011) :) Mam go od Magdy (xxx). Bojaźliwy, od razu widzę że nie jest taki odważny jak Mickey, taka boidupa (przepraszam za określenie :)), ale się zobaczy jaki będzie za parę dni :)


Ogólnie Mickey strasznie młodym się zainteresował, zero oznak agresji, liże go, iska :D Teraz leżą razem na półeczce, przytulają się do siebie, choć mały nie wygląda na zadowolonego, boi się. Ale wiadomo - pierwszy dzień :)

Klatka taka pustawa bo musiałam wyjąć domek - by były skazane na siebie :) Poza tym planuje ją niedługo urządzić. Spora bo wymiary ma 70x40x95 :)


Obrazek
Mickey, bodajże drugiego dnia pobytu u mnie :)

Obrazek
Tak jak wyżej :) Drugi dzień z maluchem :)

Obrazek
Obaj panowie, młody od Mickey'go jest dwa razy mniejszy :) Ogólnie daje sobie robić wszystko, grzecznie znosi lizanie a nawet wchodzenie na siebie (co dziwnie troszkę wygląda, jakby Mickey nie był delikatny). Zdjęcie zrobione przed chwilą, kamerką wbudowaną w laptopa - wiem słaba jakość :)


Oprócz szczurów, mam jeszcze kota i psa. Pies uwielbia Mickey'go, nie wiem jak będzie z drugim, tzw. pies na pewno go polubi ale nie wiem czy z wzajemnością :) Kot natomiast boi się szczura i ucieka gdzie pieprz rośnie :) U mnie w rodzinie szczury (zwłaszcza Mickey choć jak rodzice zobaczyli drugiego malca to się zakochali :)) podbiły serca domowników i zawsze jak mama jest w domu a ja jestem w szkole (lub jak obie jesteśmy w domu) to przychodzi do Mickey'go i mu daje jedzenie (ogóreczka, trochę kaszki mannej :)) i go bierze na ręce - on jest nauczony siadać na ramieniu :)
Czemu akurat Mickey? Rubberdog ma zwyczaj nadawać szczurom imiona postaci z bajek Disneya :) No i mały reaguje na imię, więc zostało :)

Postaram się regularnie pisać co u maluchów i wklejać zdjęcia :)

Re: Smrodkowa ferajna :)

: pn maja 30, 2011 12:02 am
autor: jakuszewa
Śliczne Chłopaki :)

Powodzonka i samych radości! Wymiziaj ich :)

Re: Smrodkowa ferajna :)

: pn maja 30, 2011 12:02 am
autor: klauduska
z tego zamazania oczu to ja się przestać śmiać nie mogę :P
my tu specjalny temat mamy, gdzie pokazujemy jak wyglądamy, a ty robisz zakazane oczy <lool>

szczurasy słodkie. oby się dobrze chowały!

Re: Smrodkowa ferajna :)

: pn maja 30, 2011 12:09 am
autor: Asetka
Oj, zamazałam nawet nie wiem po co :) I tak brzydko wyszłam, zdjęcie z zaskoczenia (ciężko zrobić zdjęcie na którym wyjdzie się korzystnie samemu, mając na rękach taką wiercipiętke) :D Ale następne zdjęcia będą bez zamazania :) Maluszki na pewno wymiziam, dziękujemy za komplementy :)

Re: Smrodkowa ferajna :)

: pn maja 30, 2011 2:23 pm
autor: Asetka
Mały ma się trochę lepiej, wygląda jak wypłosz ale już normalnie z mickey biega po pokoju ;) A jaki skoczny :) Charakterek to on ma :D

O 1 w nocy zaczął biegać po klatce, podskakiwał do Mickey'go, ale ten go szybko uciszył przewracając na plecki i był spokój :) A rano jak się obudziłam to spali razem :) Ogólnie Mickey lubi go lizać, a jak małego na ręce biorę to nie wygląda na przestraszonego :) Jedynie kręci się jak chce go wyciągnąć ale jak wyciągnę to idzie na ramie i sobie na nim chodzi :)
Mickey jest przy nim spokojny i stonowany, ale może młody go rozrusza <hyhy>
Zauważyłam też że większy lubi podkradać smakołyki mniejszemu, więc żeby temu zaradzić, muszę najpierw "zatykać" starszego, dawać młodszemu i w tym czasie dawać jeszcze raz Mickey'mu żeby nie zaczepiał młodego. Dzisiaj im mama dała ogórka, Mickey zjadł a mały wąchał, wąchał, polizał i tyle :D Widocznie nie lubi :)

A teraz... trochę fotek młodego :)
Ciężko zrobić z nim zdjęcie bo ruchliwy strasznie ale wkleję parę :)

Obrazek
Skoczę na laptopa? Skoczę? No jasne że skoczę! - no i skoczył :)

Obrazek
Jestem piękny i uroczy :D Ejj co tam Mickey robi?

Obrazek
Patrzcie jaki jestem męski!

Obrazek
Po głaskaniu - jestem zły czy zadowolony?

Obrazek
Kto tu się do mnie wspina? Mickey?

Obrazek
Czyżbym się trochę przestraszył Mickey'go?

Na koniec Mickey :)

Obrazek
Dobra, rób to zdjęcie i daj mi się wreszcie pobawić :)

Re: Smrodkowa ferajna :)

: pn maja 30, 2011 6:22 pm
autor: KITEgirl
blutek cudny! a te półeczki to masz czymś zabezpieczone? bo zaczną śmierdzieć

Re: Smrodkowa ferajna :)

: pn maja 30, 2011 8:10 pm
autor: Asetka
Jeszcze nie, ale planuję zabezpieczyć :) Młody dzisiaj mi spał na ramieniu i na klacie :) Mickey'go też brałam ale nie chciał :(

Młody w pewnym momencie tak usnął, że mogłam z nim robić co chciałam :) Zważywszy że jest dopiero 2 dzień u mnie (od wczoraj od 22.40?) to zrobił wielkie postępy :)

Obrazek

Więcej zdjęć i informacji jest w moim temacie na sps, tam najczęściej piszę :)
http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow ... php?t=5147

Re: Smrodkowa ferajna :)

: wt maja 31, 2011 9:16 am
autor: klauduska
wstawiaj miniaturki..

Re: Smrodkowa ferajna :)

: wt maja 31, 2011 9:19 am
autor: mini
Uwielbiam szczurki obsypane tam i tu szarościami :) Wymiziaj przystojniaków! :-*

Re: Smrodkowa ferajna :)

: wt maja 31, 2011 2:59 pm
autor: Asetka
klauduska pisze:wstawiaj miniaturki..
Ah, przepraszam :-[ Zapomniałam :) Ale następnym razem będę pamiętała :)

Mini, wymiziam :D Ty też wymiziaj swoje stado :D



W Mickey'go diabeł wstępuje :D Nie wiem czy to za sprawą, że jest młody czy dlatego, że Mickey tak się zaaklimatyzował, że nie boi się prawie niczego ;) W każdym razie jest dużo bardziej ruchliwy, pogłaskać, potrzymać się da, ale to już nie to samo co wcześniej :) Widocznie wtedy mu samotność doskwierała :) Ale i tak go bardzo kocham.
Jak Mickey zabrał mi sałatę - było dobrze, jak zabrał kawałek rzodkiewki - było dobrze, jak zabrał ziemniaka - było dobrze, ale jak już się brał za kotleta to pogoniłam <rotfl> I tak potem dostał od babci kawałeczek z maluchem gotowanego mięska z kurczaka :) Mickey sam w sobie pachnie (może dlatego że jest trochę obsiusiany, zgaduję że przez małego) - i to dosyć mocno :) Mały też, ale on pachnie tak ciekawie dosyć (podejrzewam, że to po sosie pomidorowym :D ). Moją babcie jakoś nie duszą szczury - może spokojnie u mnie siedzieć jakąś godzinkę (nie ma alergii na nich ale duszą ją mocne zapachy a niestety mocz szczurów pachnie, choć one są w moim pokoju i ja już nic nie czuję :D ). Wczoraj tata wyjął Mickey'go (to jego ulubieniec, poza tym tata woli większe szczury) z klatki, wziął na ramie i poszli robić herbatę :D Oddał mi go dopiero po 40 minutach :D W tym czasie bawiłam się z młodym <hyhy> Mama też wyciąga ich często :D Babcia dzisiaj pocałowała Mickey'go prosto w nosek (chciała w łepek ale podniósł go do góry) 8) .
Więc szczury się przyjęły do rodziny, tylko mama jak zwykle narzeka, że zasikane łóżko, że śmierdzi i mam podrapaną szyję, ale to tylko takie narzekanie bo szczurów w życiu by nie oddała :roll:

Młody jak zwykle ledwo go wzięłam na ramie to już przysypia a jak go postawię na podłogę to biega jakby miał ADHD :) Mam nadzieję, że jak się do nas mocniej przyzwyczai to nadal będzie takim tulaskiem :D Wczoraj jak kładłam się spać to słyszałam krzyki (takie skrzeki jakby) ale nie jestem pewna którego, pewnie młodego :D Ale potem była cisza, a rano jak się obudziłam to spali przytuleni do siebie. Żadnych łysych placków nie ma, ran też nie więc wszystko jest ok :)
Niedługo wstawię jakieś foty :D
Swoją drogą zauważyłam że Mickey ledwo mieści się w drzwiczkach... tzw. jak go chwytam dwiema rękami, ale staram się chwytać jedną (ale stabilnie i dobrze by nie wypadł) i już się nie wierci jak go wyciągam :D Mówię wam, jest różnica między Mickey i Młodym (jeśli chodzi o wielkość) :D
Druga sprawa że nie wiem jak Młodego nazwać :) Jakieś pomysły? <hyhy>

Re: Smrodkowa ferajna :)

: wt maja 31, 2011 5:22 pm
autor: unipaks
Gratuluję tak zaszczurzonej rodzinki! :) Już wszystkich zawojowały te urocze ogoniaste stworki :D ;D :D
Szczurki masz naprawdę śliczne, niech się zdrowo chowają! :)

Re: Smrodkowa ferajna :)

: wt cze 14, 2011 2:43 pm
autor: Asetka
Dziękujemy :) U nas dużo się zmieniło :) Teraz nie jest nas dwóch lecz trzech :) Wszystko dzięki Klaudusce :) Wszystko macie tutaj : http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow ... c&start=30

W razie gdyby ktoś nie miał konta na sps to wklejam ostatnie wpisy :)

Wpisz z soboty :

Witajcie ponownie :)

U nas troszkę się zmieniło :D Po 1. pozbyłam się drewnianych półek w klatce (przy okazji łamiąc pręty w klatce :roll: Ale już je jakoś naprawiłam. Zamiast tego mają 2 wielkie koszyczki, jeden mały (zamierzam dokupić jeszcze jeden duży i dwa większe), domek wiszący na którym śpią jak na hamaku we dwójkę, domek drewniany z polarkami w środku w którym też często śpią ale się obawiam, że trzeba będzie większy kupić :) Mają też taki tunel z brzozy długi zawieszony by sobie wchodzili ale wolą spać na nim, a nie w nim :) Młody został ochrzczony imieniem Cookie (Kuki - ciasteczko hehe), ale łapię się na tym, że nadal na niego mówię młody lub mały :) Panowie przytyli troszkę :)
Bodajże w nocy z piątku na sobotę Mickey gdzieś się schował i do 3 w nocy był szukany.. jedynie pewność była, że jest u mnie w pokoju... Z mamą nie mogłyśmy spać, ale jak rano wstałam to Mickey już był w klatce. Powiadomiłam szybko mamę i też jej ulżyło. Ogólnie wszyscy się martwiliśmy gdzie on jest, ale wiedzieliśmy ze to rozsądny szczur a w pokoju nie ma żadnych kabli podłączonych pod prąd, ani żadnych rzeczy zagrażających życiu więc o tyle byliśmy bardziej spokojni. Młody też mi taki kawał wyciął z tym tylko że ja wiedziałam gdzie on jest (urwis uciekał przed mą ręką, potem specjalnie do niej podbiegał wiedząc że nie sięgnę wystarczająco daleko i uciekał), potem go z zaskoczenia wzięłam, ale 4 godziny minęły na takiej zabawie. Ogólnie zwracam uwagę na to gdzie są ale czasami gdzieś się schowają i muszę ich szukać (Mickey reaguje na imię w sposób następujący że albo podbiega albo się rusza na tyle że słyszę gdzie jest.. wyjątkiem była ostatnia akcja :D ).
No ale wszystko się skończyło happy endem a ja dostałam ochrzan od mamy że nie upilnowałam Mickey'go. Mi się osobiście wtedy śniło że chodzi on po moich nogach, co mogło być prawdziwe biorąc pod uwagę że raz ze mną spał na poduszce (po szkole bawiąc się z nimi zasnęłam, kiedy się obudziłam Młody był w klatce i spał a Mickey u mnie na poduszce). Jednak to był pojedynczy przypadek gdyż wolę moich podopiecznych nie zostawiać bez opieki (mimo iż mój pokój jest bezpieczny no ale... słyszałam że niektórzy trzymają szczury bez klatki, ja to bym się za bardzo o nich bała :mrgreen2: ).

Mickey : 370 g (3 czerwca było 360 g)
Cookie (Młody): 180 (3 czerwca było 120 - 130 g)

Ponadto jestem w trakcie namawiania mamy na trzeciego szczura... Myślałam nad wzięciem jednego od xxx (Muffinka), ale na razie czekam na decyzję mamy (wyjechała do pracy i będzie w poniedziałek) :)
Kciukajcie za nas ! :D


Niedługo dam nowe zdjęcia, ostatnio jakoś maluchy są ruchliwe strasznie i lubią biegać pod kołdrą i lizać mi stopy <rotfl>


Wpis z dzisiaj :

Od wczoraj jest u nas słodki albinos z interwencji od Klauduski :) Bardzo Tobie dziękujemy! :D
Maluch jest wielkości Mickey'go, posiada zabawne wiszące jajka (gdzie chłopaki moje mają jędrne i mniejsze :D), jest niezwykle ufny :) Ma około 2 -3 miesiące. Posiada parę dziabów na ciele (na ogonie na karku, brzuszku i pyszczku) ale to się spokojnie zagoi. Martwiłam się co do połączenia, gdyż Klaudia mówiła, że jest ciężki w stosunku do innych szczurów. Nastawiłam się na to że pierwszą noc spędzi w transporterze kota, ale stwierdziłam że dam ich do klatki, gdyż jak siedzieli godzinę w jednym transporterze we trzech (taki mój sposób łączenia) to była cisza.. Zauważyłam że Mickey się boi Albisia, młody trochę bardziej ufny łazi po nim :D Moje kochane maleństwa :) Albiś miał z tego co pamiętam zapalenie płuc (jeśli się pomyliłam to przepraszam!) ale już jest wszystko ok, bo był leczony u Klauduski :) Jedynie trochę kicha czasami ale to uważam za normalne póki nie ma żadnych innych niepokojących objawów ;) Mickey trochę jak mówiłam się stresuje, Albiś go przerzuca na plecki za każdym razem, jednak żadnych poważnych bójek nie było na szczęście (Mickey ma tylko odrobinę zaschniętej czerwonej wydzieliny na nosku - ze stresu prawdopodobnie) :)
Dzisiaj Albiś jest cały ciemno żółtawy - podejrzewam że moje samce go obsikały. W każdym razie zyskał sympatie całej rodziny :) Trochę o niego musiałam namawiać mamę ale się zgodziła :)

Teraz troszkę zdjęć :)

Wczorajsze (w tle widać Mickey'go i Młodego - imię Cookie się nie przyjęło, tzw.. nie podpasowało małemu ani moim rodzicom, hehe... więc chyba Młody zostanie..)

Obrazek

A te dwa były robione niedawno :)

Obrazek

Wszystkie 3 dupki :) Najpierw wszedł tam Albiś, potem Młody a na końcu Mickey musiał :) Pół godziny tak byli :)

Obrazek

Potem młody wyszedł a Albiś wystawił łepek :) Czyli dupcia Mickey'go i pyszczek nowego szczurka :)

Re: Smrodkowa ferajna :)

: wt cze 14, 2011 2:44 pm
autor: Asetka
EDIT :

::) Coś mi się miniaturki nie udały ;/ Zaraz sprawdzę co zrobiłam źle.

Re: Smrodkowa ferajna :)

: czw cze 16, 2011 9:07 pm
autor: klimejszyn
no, znalazłam Wasz temat, więc teraz wiem, o których szczurach mi mówiłaś :D
mizianko dla chłopców ślemy :-*

Re: Smrodkowa ferajna :)

: pt cze 17, 2011 8:54 am
autor: klauduska
Jak już ci pisałam, bardzo się cieszę, że Albiś tak dobrze trafił :)
Widać moje stado, któremu kompletnie nie chciał się podporządkować, mu nie podpasowało i dlatego darł japę po maxie, syczał i wisiał na prętach.
Twoje potulnie na plecki dają się rozłożyć, więc jemu to odpowiada. chłopcy z tej interwencji są superterytorialne.
Zapalenie płuc miał, ale wszystko ok było w pt na wizycie.
To kichanie to może być ze stresu, czasem tak u nowo przybytych tak się objawia, ale to obserwuj :)