czy jestes...

Dział, w którym zamieszczamy ankiety i organizujemy konkursy.

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)

czy jestes wegetarianiem

Czas głosowania minie ndz lut 07, 2106 7:28 am

jestem veganem ^_-
18
4%
nie -_-
318
73%
tak ^_^
97
22%
 
Liczba głosów: 433

Awatar użytkownika
Kameliowa
Posty: 3342
Rejestracja: wt lis 24, 2009 12:18 am
Lokalizacja: Łódź

Re: czy jestes...

Post autor: Kameliowa »

alken pisze:no cóz, ja też nie potrafię się nieraz powstrzymać od chamskiej odzywki ;D
Ja też nie, krew mi się burzy no i.... ::)

Niby racja, że staruszkom się nie przetłumaczy zwyczajnie, ale nie widzę powodu, dla którego miałabym sie dawać obrażać.
George Orwell was wrong. Aldous Huxley was right.

Jeżeli widzisz: błąd ortograficzny, niepokojący post/temat, chcesz poprawić swój temat, zamknąćtemat
Zgłoś to moderatorom klikając w ikonę wykrzyknika w poście!
Chomika
Posty: 92
Rejestracja: sob sty 23, 2010 6:52 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: czy jestes...

Post autor: Chomika »

Moja babcia jest wegetarianką :P. Trochę naciąganą, bo je ryby...
Awatar użytkownika
zyberka
Posty: 1043
Rejestracja: pt sie 29, 2008 3:08 pm
Lokalizacja: wlkp.

Re: czy jestes...

Post autor: zyberka »

alken pisze:jesli otłuszczona wątoba jest rzeczywiście taka smaczna to foie gras z Gesslerowej to musiałby być rarytas :D
błeheheheh :D jak tak na nią patrzę to nie wiem czy bym się skusiła :D
mnie się strasznie podoba, że na zdjęciu dorobili jej głowę gęsi przy paluchu ;D http://viva.org.pl/showpic.php?file=upl ... SSLER1.png

babcia wegetarianka? to ponad moje marzenia, mnie by wystarczyła wyrozumiała babcia :P
Awatar użytkownika
zocha
Posty: 2191
Rejestracja: ndz cze 07, 2009 11:09 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: czy jestes...

Post autor: zocha »

Ostatnio tak sobie przypomniałam jak postanowiłam, że nie będę jadła mięsa i obawy z tym związane. Najbardziej chyba się martwiłam, że będę musiała gotować dwa obiady (dla mnie i mojego chłopaka), resztą chyba się tak nie przejmowałam. I okazało się, że moje obawy były niepotrzebne.
Najczęściej jemy to co ja ugotuję, jeżeli ma ochotę na coś innego (mięso) to sobie sam przyrządza :P Wcześniej sobie myślałam, że jak ja nie będę jadła mięsa to i tak będziemy kupować bo przecież on będzie jadł. A okazało się, że praktycznie już go nie kupujemy, jeżeli to bardzo rzadko, co mnie bardzo cieszy. Oczywiście byłabym szczęśliwa gdyby w naszym koszyku w ogóle nie lądowało żadne zwierzę :), no ale...
Jedyne czego mogę żałować to to, że tak późno zdecydowałam się na ten krok. Ale myślę, że do każdej decyzji trzeba dojrzeć i lepiej późno niż wcale :)
w sercu: Norman, PJ, Młody, Zenek, Adżi, Noname, Plastek, Biały

Moje kochane urwisy...
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: czy jestes...

Post autor: alken »

my z tż jemy zazwyczaj osobno. jedynie jak w wakacje u mnie był to jadł to co ja zrobiłam. kiedyś na początku wspólnego mieszkania (które się zbiegło z wegetarianizmem bo przeszłam na wege jak wyprowadziłam się z domu) jadł ze mną ale potem stwierdził że to za drogo i cośtam.
a ja się "pochwalę" że w weganizmie niestety nie wytrwałam (tzn. jadłam wegansko 2,5 miesiąca) :-[ miałam jakieś problemy z brzuchem ciągle. teraz w sumie nadal jem głównie wegańsko, w daniach zastępuję co się da, piekę wegansko, ale jem kefir i jogurt, od czasu do czasu ser.
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Awatar użytkownika
Kameliowa
Posty: 3342
Rejestracja: wt lis 24, 2009 12:18 am
Lokalizacja: Łódź

Re: czy jestes...

Post autor: Kameliowa »

Jakbym miała gotować dwa obiady dla siebie i dla faceta to bym chyba z kuchni nie wychodziła.. :/
Jak na wege nie miałam dużego problemu żeby przejść, nawet dwa razy, tak na weganizm niee.. za bardzo kocham sery i jajka.
Miałam natomiast znajomego właśnie weganina i to był baardzo marny weganizm w sumie i to dość niezdrowy, bo chłopak sam mieszkał, kasy ani pracy nie miał tylko zasiłek, więc jadał chleb, cebulę i pomidory plus to co się uda znaleźć i jest tanie niestety.
George Orwell was wrong. Aldous Huxley was right.

Jeżeli widzisz: błąd ortograficzny, niepokojący post/temat, chcesz poprawić swój temat, zamknąćtemat
Zgłoś to moderatorom klikając w ikonę wykrzyknika w poście!
Awatar użytkownika
zyberka
Posty: 1043
Rejestracja: pt sie 29, 2008 3:08 pm
Lokalizacja: wlkp.

Re: czy jestes...

Post autor: zyberka »

To ja się pochwalę, że mój TŻ przeszedł na wegetarianizm w momencie kiedy ja "przerzuciłam się" na weganizm, i że wcale go nie namawiałam tylko tak sam z siebie :) i gotuje wegańskie obiady więc jak wracam z zajęć to mam na stole ciepły posiłek i wcale z nim wtedy nie rozmawiam tylko om nom nom ;D

i się nie-pochwalę, że robię chyba jakiś błąd żywieniowy(albo kilka), bo mam yyyy jak by to nazwać problem... eee... kobiecy i nie wiem czy to od tego. No ale co teraz, jak ja sobie nie wyobrażam wrócić do przetworów mlecznych ???

i jeszcze się nie-pochwalę że schrzaniłam dziś ciasto wegańskie, dałam za dużo słonecznika chyba i wyszło momentami aż gorzkie, a miało być dla babci :-\ może jak przełożę dżemem to będzie lepsze ::)
Awatar użytkownika
mini
Posty: 1825
Rejestracja: czw mar 10, 2011 11:09 am
Lokalizacja: Poznań

Re: czy jestes...

Post autor: mini »

Nie znam się specjalnie na weganiźmie, ale znam się na sprawach kobiecych i jeśli masz opóźnienia, długo lub co "chwilę" to najczęściej widna diety lub stresu. Może spróbuj więcej białka roślinnego?
Jak ja lubię się śmiać.. to takie ciekawe doświadczenie.
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
Awatar użytkownika
zyberka
Posty: 1043
Rejestracja: pt sie 29, 2008 3:08 pm
Lokalizacja: wlkp.

Re: czy jestes...

Post autor: zyberka »

nie, białko to raczej nie będzie, tego mam pod dostatkiem ;) ale może żelazo? zawsze miałam niski poziom... Chyba zastosuje terapię rukolowo-roszponkową :P czyli tydzień na zielono
ja na weganiźmie jestem od niedawna więc jeszcze poczekam, zobacz co się będzie działo, może to na razie taki szok dla organizmu i dlatego? Może z czasem wszystko wróci do normy, tak sobie będę powtarzać nim wpadnę w panikę ;D
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: czy jestes...

Post autor: alken »

Kameliowa pisze:Jakbym miała gotować dwa obiady dla siebie i dla faceta to bym chyba z kuchni nie wychodziła.. :/
phe, a niby czemu miałabyś mu gotować ::)

zyberka, hm, a o co dokładnie chodzi, okres masz nieregularny? jak jesteś na diecie wegańskiej od niedawna to raczej nie ma to nic wspólnego z nieodpowiednim żywieniem wegańskim, na niedobory trzeba sobie zapracować ;)
możliwe ze to żelazo, dużo zielonego powinno pomóc, i pij pokrzywę :) możliwe ze to po prostu jakieś zawirowania hormonalne zupełnie nie związane z dietą. generalnie okres na diecie wegańskiej zwykle bywa mniej bolesny i kłopotliwy (moj pierwszy dzien okresu po powrocie do nabiału to była mordega :-X ). poza tym jak się odetnie źródło hormonów znajdujących się w mleku (zarówno tych naturalnych, krowich, jak i tych którymi sa krowy szpikowane np bydlecy hormon wzrostu) to też można zauważyć jakieś drobne zmiany w organizmie.

ostatnio mi brakuje pomysłów na śniadanie/kolację...jem zwykle albo kanapki, albo owsiankę (na mleku sojowym, z owocami, amarantusem, odzynkami, orzechami). kanapki z jakimis pasztetami wege albo z twarożkiem kozim...ale ile można w kółko to samo, kozie sery sa drogie, od krowiego nabiału mam syfy, poza tym nie lubię polskich pasztetów roślinnych (moze oprócz tego z carrefoura), a dostawę z niemiec od rodziców mam nieregularną :/ z domowej roboty past o ile mi się chce robić (a ostatnio mi się nie chce) to jadam hummus, fasolową, awokado, drożdżową...jakiś pomysł?
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Awatar użytkownika
zyberka
Posty: 1043
Rejestracja: pt sie 29, 2008 3:08 pm
Lokalizacja: wlkp.

Re: czy jestes...

Post autor: zyberka »

alken pisze:zyberka, hm, a o co dokładnie chodzi, okres masz nieregularny?
nie tyle nieregularny co właśnie był taki, że prawie o nie było ::)
alken pisze:jak jesteś na diecie wegańskiej od niedawna to raczej nie ma to nic wspólnego z nieodpowiednim żywieniem wegańskim
uff od razu mi ulżyło, rzeczywiście na weganiźmie jestem właściwie "od chwili" w porównaniu do wegetarianizmu
alken pisze:generalnie okres na diecie wegańskiej zwykle bywa mniej bolesny i kłopotliwy
to musi być zdecydowanie prawda, bo ja nigdy nie miałam jakiś przykrych dolegliwości
alken pisze:jakiś pomysł?
z tych bardziej banalnych to przychodzi mi na myśl pasta z zielonego groszku z kminkiem. Wczoraj też robiłam marchewkowe puree http://puszka.pl/przepis/5631-marchewko ... birem.html, bo ja generalnie uwielbiam wszelkiego rodzaju pajdy do chleba/grzanek. Polecam też mazidło z ciecierzycy i smażonych pomidorów ze świeżą natką pietruszki- bardzo smaczne jednak namaczanie i gotowanie cieciorki jest dość upierdliwe ;/ Muszę jeszcze spróbować jak smakuje pasta z bakłażana i orzechów bo jeszcze nigdy nie robiłam.
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: czy jestes...

Post autor: alken »

no tak, skąpy może być, ale to niekoniecznie zły objaw, chyba że było to jakieś np jednodniowe słabe plamienie to wtedy sa powody do niepokoju, ale jesli był mniej obfity i krótszy ale w normie, to raczej powinnas się cieszyć ;) ("norma" okresu to 3-8 dni, najczęsciej trwa 4-5)

hm, no właśnie groszku nie cierpię ;D a marchewkową pastę tak sobie, przynajmniej te które jadłam, bo były zazwyczaj słodkawe. a cieciorkę z pomidorami to musze spróbowac, to zdecydowanie mój ulubiony strączek i zjem go w każdej postaci :) namaczanie mnie nie odstrasza, ostatecznie można zrobić z puszkowanej (zawsze mam w domu suchą i w puszce)
w ogóle moja szafka w domu jest obiektem niezdrowego zainteresowania gości i domowników :D moje współlokatorki w swojej mają przyprawy, herbatę, kawę, cukier, mąkę i bułkę tartą, do mojego tż należy (wspólne dla nas) makaron biały, ryż biały, herbaty (pokaźna kolekcja), przyprawy (równie pokaźna), cukier brazowy i mąka pszenna, a ja do tego mam całą kolekcję strączkow suchych i puszkowanych, inne puszki (mleko kokosowe, pomidory) kasze, ryże, makarony, mąki, płatki drożdżowe, mleko sojowe, śmietankę, bakalie, orzechy, oleje, płatki owsiane, amarantus i okresowe dziwactwa w stylu quinoa ::)
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: czy jestes...

Post autor: Maszka »

alken pisze:jakiś pomysł?
Alken, wczoraj wypróbowałam pastę szpinakową z Puszki -> http://puszka.pl/przepis/4104-szpinakers_pasta.html Jest pyszna! Jak ktoś w komentarzach podpowiadał - dodałam kolendry. Robiłam ze szpinaku mrożonego i pomidorów, więc trochę było wody do odparowania. Jako, że głodna byłam, dosypałam trochę bułki tartej - więcej pasty, mniej czekania ;) Generalnie ja kocham szpinak w każdej postaci, więc ta jego nowa odsłona, również przypadła mi do gustu!

Jakiś czas temu robiłam pasztet z czerwonej soczewicy - dobry, trochę za bardzo się sypał, ale nawet mojej siostrze i tacie (który musi mieć na każdy posiłek "mięcho") bardzo smakował. Jak znajdę przepis to wrzucę.
Maszka
Posty: 1605
Rejestracja: sob paź 17, 2009 2:04 pm
Lokalizacja: Poznań

Re: czy jestes...

Post autor: Maszka »

Przy okazji szukania, znalazłam też wegańskie ciasto bananowe, które oprócz tego, że trochę za bardzo się opiekło ::) wyszło baaardzo dobre. W pierwszym dniu było tak cudownie puszyste! Potem zrobiło się trochę za bardzo wilgotne i takie gumowate trochę, ale smaku nie straciło. Jakieś 4/5 zjadam sama, rodzina stwierdziła, że ciasto bez jaj to nie ciasto. Przynajmniej dużo było dla mnie! :D
Zmieniłam trochę proporcje, sugerując się jakimiś komentarzami, nie pamiętam jak dokładnie, ale ciasto jest na tyle proste, że nie powinno być z nim problemu. Oto one - http://puszka.pl/przepis/6102-ciasto_ba ... monem.html

A to pasztet - http://puszka.pl/przepis/5380-pasztet_z ... ikiem.html

Jeszcze odnośnie wspominanej pasty smakuje wyśmienicie ciepła, rozsmarowana na gorącej grzance! Mniam!
Awatar użytkownika
alken
Posty: 6787
Rejestracja: pt maja 01, 2009 11:04 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: czy jestes...

Post autor: alken »

Maszka pisze: Jakieś 4/5 zjadam sama, rodzina stwierdziła, że ciasto bez jaj to nie ciasto.
ja nigdy nie mówię ludziom że coś jest weganskie zanim tego nie zjedzą. bo jak nie wiedza że wegańskie to żrą aż się uszy trzesą, a jak wiedza to zaraz dziwne, niedobre ::) albo "dobre, ale brakuje tego tamtego i siamtego"
ze mną: leszek, kendrick

odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek


I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Ankiety i Konkursy”