Strona 1 z 1
paraliż dolnych partii ciała
: wt cze 28, 2011 4:26 pm
autor: Złośnica
Mam mega problem, wczoraj wróciłam do domu po całym dniu pracy, a tu klatka wywalona na podłodze... Klatka zawsze stała na krawędzi biurka, ale nigdy nic się nie działo... Ogonki miały tendencję do "rzucania się" na klapę klatki, żeby ją otworzyć, bo zanim zaczęłam pracę, siedziałam non stop w pokoju a one wariowały po wszystkich meblach. Kawa jest cała, była trochę zestresowana, ale Lupi biega tylko na dwóch przednich łapkach. Kawa ma 2 lata, Lupi prawie 3, od wczoraj mimo wszystko wielki apetyt, Lupi nadal jest ożywiona jak zwykle, ale od połowy w dół w ogóle się nie porusza. Ma czucie - sprawdzałam po ogonku. Nadal chodzi po klatce, nawet stara się wspinać do tunelu, chociaż teraz więcej leży w swoim wyrku. Wsuwa tyle co zwykle, normalnie pije.
Poradźcie, co powinnam zrobić? Co może jej być? Mogła sobie coś złamać?
Przeraża mnie, że moją ukochaną pieszczochę coś takiego spotkało
Czy może mieć problemy ze względu na wiek? Z tego, co się orientuję, to ogonki średnio żyją około 3 lat ..
z góry wielkie dzięki za odpowiedź,
Złośnica
Re: paraliż dolnych partii ciała
: wt cze 28, 2011 4:43 pm
autor: Kameliowa
natychmiast zabrać malą do weterynarza. męczy się biedulka. jeśli nie może ruszać tylnymi łapkami to samo jej to na perwno nie przejdzie. jak pojedziesz do weterynarza, to zrobi prześwietlenie i wtedy dopiero będzie dokładnie wiadomo co małej jest i jak można jej ewentualnie pomóc.
Re: paraliż dolnych partii ciała
: wt cze 28, 2011 9:55 pm
autor: Złośnica
assalamu aliekom Kameliowa, dzięki za odpowiedź.
właśnie wracam od weta, mała ma uszkodzony kręg w kręgosłupie

:(:(
powiedział, że nie opłaca się tego operować, bo mała przy takim uszkodzeniu może się nie wybudzić

:(:(
powiedział też, że jej to będzie przeszkadzało tylko we wspinaniu się i nie będzie mogła się podnosić na tylnych łapkach, a skoro ma apetyt, to wszystko będzie okej...
ale jak może być okej, skoro ona nie ma praktycznie władzy w tylnych łapkach...
chociaż właśnie w tym momencie zauważyłam, że Kawa zaczęła ją lizać i gdzieniegdzie ją opsikała :x ale Lupi zaczęła się myć i schylać a nawet drapać tylnymi łapkami...
chyba lepiej pójdę do innego weta?
on mógł powiedzieć to dla świętego spokoju albo nie ma serca...
Re: paraliż dolnych partii ciała
: wt cze 28, 2011 10:13 pm
autor: greenfreak
Nie sądzę. Mała jest w tym wieku, że faktycznie może mieć problemy z wybudzeniem się. Jeśli nie ma oznak bólu, a szczurka dalej jest żywa, ciekawska, rusza się - da sobie radę. My też mieliśmy niepełnosprawną szczurkę, radziła sobie dobrze. Niestety, nie sprawdziliśmy, co było bezpośrednim powodem jej odejścia - nie wiedzieliśmy o takiej opcji - nie wydaje mi się, że nie była to kwestia kręgosłupa. Mała potrzebowała czasem pomocy (myliśmy ją chociażby), ale ogółem wszystko robiła sama. Wybieg oczywiście został zmieniony na rozległy z wysokiego.
Re: paraliż dolnych partii ciała
: wt cze 28, 2011 10:27 pm
autor: Złośnica
czyli wystarczy jej pomagać w niektórych czynnościach, jak np. właśnie mycie się, czy wędrowanie po różnych zakamarkach, żeby nie odczuwała zbytnio, że coś się zmieniło?
zobaczymy, jak będzie się zachowywała w ciągu najbliższych dni. zdarzenie miało miejsce wczoraj, a dzisiaj normalnie je, stara się wspinać, jak tylko jestem w pokoju to jej pomagam się podnosić, bo w miękkich trocinach ciężko znaleźć jej punkt zaczepienia. moja klatka jest dość rozległa, ale dodatki zostawię, żeby Kawa nie poczuła się odtrącona, a może Lupi też będzie coś próbować.
w każdym razie uspokoiłaś mnie.
z tym, że dziwi mnie, że teraz Kawa kładzie się na Lupi w jej legowisku odsłaniając tylko pyszczek...
Re: paraliż dolnych partii ciała
: śr cze 29, 2011 2:12 pm
autor: Kluska123
Dzielna samiczka, da sobie radę! Pomiziaj ode mnie, w miarę możliwości staraj się jej pomagać w niektórych czynnościach
Biedaczysko przesłodkie..

Re: paraliż dolnych partii ciała
: śr cze 29, 2011 5:18 pm
autor: greenfreak
Może to jest jakieś wsparcie, z tym leżeniem. Jeśli Kawa nie wykorzystuje niepełnosprawności Lupi do utrudnienia jej życia, to jest w porządku. Nasza Merry po jakimś czasie nauczyła się nawet wychodzić z niskiej chorobówki, w której drzwiczki były na górze. Była jednak młodsza, Lupi pewnie będzie ciężej, ale jak długo widzisz, że chce żyć, że nie piszczy z bólu, że radzi sobie z najbardziej podstawowymi rzeczami (zjeść, napić się, przemieścić się z miejsca na miejsce) - bolesnej decyzji podejmować nie musisz. My na początku przerażeni chcieliśmy pomóc Merry odejść, ale wet powiedział mi to, co ja Tobie.
Grunt to umyć ją i pilnować, żeby nie leżała za długo w jednej pozycji - odleżyny byłyby problemem. Życzę, żeby się nauczyła tak żyć jeszcze

W szczurach to jest piękne, że w przeciwieństwie do ludzi nie usiądą i nie zaczną się nad sobą użalać, tylko starają się przystosować od razu

Re: paraliż dolnych partii ciała
: śr cze 29, 2011 5:54 pm
autor: Złośnica
dzięki wszystkim za słowa wsparcia, Kluska - na pewno ją wymyziam

tak, Kawa oprócz tego, że wyrywa Lupi czasami jedzonko z pyszczka to śpi z nią, czasem ją wygrzewa bo Lupi po stronie na której leży moczy się dlatego ja ją myję a Kawa wygrzewa te miejsca, mega się o siebie troszczą, Lupi już dzisiaj próbowała wspinać się do tunelu ale jeszcze nie ma na tyle siły w przednich łapkach.
daje radę

jestem z niej dumna