Szczurka umiera, pomocy!
: wt cze 28, 2011 8:58 pm
Witam.
Od paru dni mam problemy z moją Martą. Szczurka ma około dwa lata i nigdy nie było z nią żadnych problemów zdrowotnych. Jednak jakieś cztery dni temu zauważyłam, że druga szczurka bardzo zaczepia Martę. Było to dla mnie dziwne, gdyż ta nigdy nie dawała sobie w kaszę dmuchać a tym razem nawet się nie broniła. W tym dniu nie zauważyłam już nic niepokojącego w jej zachowaniu. Na drugi dzień już była troszkę osłabiona, mało jadła. Rozdzieliłam ogonki, dla bezpieczeństwa obu i starałam się sama dbać o Martę. Nie było z nią zresztą tak źle, tyle że nie brykała jak zwykle. Podawałam jej kaszkę mannę i jadła z apetytem. Wczoraj jej stan się pogorszył. Cały dzień była osowiała i praktycznie go przespała, choć pod wieczór dostała kopa energii. Do tego stopnia, że nawet zdołała uciec z klatki. Dzisiaj postanowiłam iść z nią do weta. Przedstawiłam dokładnie wszystkie objawy - stałe wycieki porfiryny, utrata sierści, nagłe osłabienie, brak apetytu. Lekarz zbadał ją i zważył, wydawał się być nieco obojętny na losy zwierzaka, choć może to moje subiektywne odczucie. Stwierdził, że umiera ze starości. Podał dwa zastrzyki - antybiotyk i jakiś wzmacniający. Następną wizytę mamy jutro. Kiedy wróciłyśmy do domu zauważyłam, że przednie łapki szczura są bezwładne. Teraz jest już troszkę lepiej, nawet przeszła się po podłodze, jednak bardzo się chwiała.
Moje pytania są następujące:
Czy możliwe jest, że szczur w wieku dwóch lat umiera ze starości? Może ktoś z Was miał ze szczurkiem podobny przypadek. Nie wiem już co robić, dzisiaj kiedy straciła władzę w łapkach byłam w stanie iść ją uśpić, aby skrócić jej męki. Niepokoi mnie ilość porfiryny jaka leci jej z noska. Czy mogę jej jeszcze jakoś dodatkowo pomóc? Dodam, że ogon cały czas "szczęka" zębami, czy to oznacza, że coś ją boli? Nie piszczy, nie kicha. Czym ją karmić, aby przybrała na wadze, zostały z niej skóra i kości. Czy to może być jakiś nowotwór? Proszę o pomoc i jakieś rady, bo na weta liczyć nie mogę. Z góry dzięki.
Od paru dni mam problemy z moją Martą. Szczurka ma około dwa lata i nigdy nie było z nią żadnych problemów zdrowotnych. Jednak jakieś cztery dni temu zauważyłam, że druga szczurka bardzo zaczepia Martę. Było to dla mnie dziwne, gdyż ta nigdy nie dawała sobie w kaszę dmuchać a tym razem nawet się nie broniła. W tym dniu nie zauważyłam już nic niepokojącego w jej zachowaniu. Na drugi dzień już była troszkę osłabiona, mało jadła. Rozdzieliłam ogonki, dla bezpieczeństwa obu i starałam się sama dbać o Martę. Nie było z nią zresztą tak źle, tyle że nie brykała jak zwykle. Podawałam jej kaszkę mannę i jadła z apetytem. Wczoraj jej stan się pogorszył. Cały dzień była osowiała i praktycznie go przespała, choć pod wieczór dostała kopa energii. Do tego stopnia, że nawet zdołała uciec z klatki. Dzisiaj postanowiłam iść z nią do weta. Przedstawiłam dokładnie wszystkie objawy - stałe wycieki porfiryny, utrata sierści, nagłe osłabienie, brak apetytu. Lekarz zbadał ją i zważył, wydawał się być nieco obojętny na losy zwierzaka, choć może to moje subiektywne odczucie. Stwierdził, że umiera ze starości. Podał dwa zastrzyki - antybiotyk i jakiś wzmacniający. Następną wizytę mamy jutro. Kiedy wróciłyśmy do domu zauważyłam, że przednie łapki szczura są bezwładne. Teraz jest już troszkę lepiej, nawet przeszła się po podłodze, jednak bardzo się chwiała.
Moje pytania są następujące:
Czy możliwe jest, że szczur w wieku dwóch lat umiera ze starości? Może ktoś z Was miał ze szczurkiem podobny przypadek. Nie wiem już co robić, dzisiaj kiedy straciła władzę w łapkach byłam w stanie iść ją uśpić, aby skrócić jej męki. Niepokoi mnie ilość porfiryny jaka leci jej z noska. Czy mogę jej jeszcze jakoś dodatkowo pomóc? Dodam, że ogon cały czas "szczęka" zębami, czy to oznacza, że coś ją boli? Nie piszczy, nie kicha. Czym ją karmić, aby przybrała na wadze, zostały z niej skóra i kości. Czy to może być jakiś nowotwór? Proszę o pomoc i jakieś rady, bo na weta liczyć nie mogę. Z góry dzięki.