Strona 1 z 2

Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: ndz lip 10, 2011 7:03 pm
autor: gruszka1990
Witajcie :)
To moje drugie podejście do stworzenia tematu o moich milusińskich. Mam słomiany zapał, ale może tym razem się uda :) Przyszły wakacje, mam dużo wolnego czasu, zarówno na przeglądanie forum jak i opiekę nad moimi "futrami" jak ostatnio zostały ochrzczone przeze mnie i moją mamusię. A nazwa wzięła się stąd, że owe futra często "smażą się" na podwórku, na balkonie lub w ogródku ;)
No więc przedstawię Wam moje kochane dziewuszki ! Jest to moje drugie stadko - pierwsze, liczące sobie dwóch jajcarzy, miałam w liceum, ale musiałam je oddać ze względu na przeprowadzkę do innego miasta. Rok udało mi się przeżyć bez ogoniastych... :> Na pierwszym roku mieszkałam w pokoju z dziewczyną, która nie za bardzo przepadała za szczurami (była wielką miłośniczką świniaków morskich ;p ) i choćbym chciała nie dałoby rady jej namówić na ogoniaste towarzystwo w pokoju. Później nastąpiła przeprowadzka do nowego mieszkania. Miałam już swój własny pokój, ale jakoś nie pomyślałam, żeby wziąć szczury. Głownie dlatego, że wiadomo jak to na studiach - czasami wraca się do domu. I co wtedy? Nie myślałam o szczurzym stadku do czasu, aż moja współlokatorka przyniosła do domu "coś" co zaczęła ulokowywać w klatce.. Klatka była mała więc zgadywaliśmy, że to chomik albo mysz. A tu okazało się że to malusieńki szczurek, szaro-biały, kupiony w zoologiku, otrzymał imię Dumbo. I tak w mojej głowie zrodziła się myśl aby adoptować szczury ! ;D Bo skoro ona może to dlaczego ja nie? Pozostałe współlokatorki nie miały nic przeciwko. Zaczęłam przekonywać mojego chłopaka - Mateusza. Nie było ciężko, od razu spodobał mu się pomysł :) Znalazłam wątek na forum o wpadkowych maluchach z Poznania. Zaklepałam 3 dziewuszki - siostrzyczki. Miały czekać na mnie do września :) Oto i one:

Wiki mała czarno biała kapturka. Kiedy przywiozła mi je Pattonite, była najbardziej wystraszona i piszcząca. Oczywiście później wszystko się zmieniło ::)

Obrazek

Lejla albinoska. Podczas rozmów z ich właścicielką, dowiedziałam się, że to istna torpeda z ADHD :) Tak też było przez pierwsze miesiące.

Obrazek

Gruba druga labisia. Dostała takie imię, bo była najbardziej ciapowata i poddawała się pozostałym ;p

Obrazek

Dziewczęta były od małego brane na ręce, więc nie sprawiło mi większych kłopotów przyzwyczajenie ich do siebie. Także nie było żadnych problemów z łączeniem :) Maluchy bardzo szybko zaklimatyzowały się u nas.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: ndz lip 10, 2011 9:11 pm
autor: Kluska123
Jak cudownie się czyta takie historie :)
Piękne masz panienki, koniecznie je wymiziaj! :)
Znam ten ból. Studia - nigdy nie wiadomo co kolejny dzień przyniesie. My też się niedługo przeprowadzamy do kolejnego mieszkania ;)

Re: Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: ndz lip 10, 2011 9:22 pm
autor: Venefico
Cudne masz te ogonki ;D A zdjęcie w hamaku urocze

Re: Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: ndz lip 10, 2011 10:19 pm
autor: gruszka1990
Ahh studia, ja mimo że jestem dopiero na 3 roku przeprowadzałam się juz 4 raz ::) wciąż nie mogę trafić na normalnych współlokatorów.. Zastanawiam się czy tylko ja mam takiego pecha? :/ Szczurki wymiziane, właśnie zagoniłam je do spania ;) Dziewczyny mają to do siebie, że jak już je zmęczenie weźmie po wieczornym wybiegu to chowają się po kątach i sobie tam drzemią :) ale jak się je wpuści do klatki to jakoś ta senność z nich ucieka ::)

Re: Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: pn lip 11, 2011 8:43 am
autor: zyberka
Gruszka rzeczywiście słomiany zapał, przecież ile to czasu minęło, prawie rok :D Miło zobaczyć wnuczęta Magdy, zdrowe i szczęśliwie hasające :) cieszę się że tak dobrze trafiły
http://imageshack.us/photo/my-images/705/sdc13482.jpg/ uwielbiam takie scenki! Najbardziej te kaskaderskie z głową do dołu 8)
http://imageshack.us/photo/my-images/29/sdc13492.jpg/ aż by się chciało tam do nich wskoczyć w ten hamaczek i... ZzZzzzZ ::)
http://imageshack.us/photo/my-images/707/sdc13501i.jpg/ jestem w szoku w jakim zadziwiająco dobrym stanie są te książki po kontakcie z pannami :P Moje książki takich spotkań nie przeżyły ;]

Re: Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: śr lip 13, 2011 9:35 am
autor: gruszka1990
Niestety, zawsze jakoś mi brakuje czasu :) Zwłaszcza kiedy przychodzi rok akademicki i zaczyna się mnóstwo domowo - uczelnianych obowiązków. Teraz spróbuję to nadrobić, bo przez rok wydarzyło się u nas sporo, a to dopiero początek historii ! :D
Dzisiaj moje małe futra jadą na wakacje do Nakashy, której w tym miejscu serdecznie dziękuje za pomoc! :) Całą rodzinką wyjeżdżamy na wakację, a mój tata poza tym ma to do siebie, że za szczurami nie przepada, i już wiele razy słyszałam od niego że wypuści je na wolność albo odda dla kota :> (Mój kot ma je gdzieś, potrafi leżeć na łóżku kiedy szczury są na wybiegu i nawet na nie nie spojrzeć ! ??? ) Najlepszą historię jednak usłyszałam, kiedy powiedział że wywiezie je "na wakacje" do dziadka na wieś, do stodoły w której mieszkają tchórze, co by się tam z nimi pobawiły ::) Ale jak przyjdzie co do czego, to tylko kochany tatuś zostawia miseczki z jedzonkiem dla ogonów, a moja mama zagląda do nich pare razy dziennie, prowadząc z nimi konwersacje :D Poprzynosiła im saszetki z mleczkiem dla niemowląt i kaszkami, i im nawet gotuje.. :d hihi
No w każdym razie dalsza część historii dopiero w sierpniu :) Pozdrawiamy razem z moimi babami i do przeczytania w sierpniu :)

Re: Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: śr lip 13, 2011 9:48 am
autor: Kluska123
Wypoczywaj i wracajcie szybko do nas! :) Mizianko dla dziewczyn!

Re: Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: śr lip 13, 2011 1:35 pm
autor: altaj89
Gruszka, piękne waciki masz, zazdroszcze ;D kapturka oczywiście też :) Wymiaziaj koniecznie i udanego wypoczynku :)
Co do wspólokatorów to nie jesteś wyjątkiem z tym pechem, ja w swojej 3letniej"karierze" studenckiej zaliczyłam już 3 akademiki i 2 mieszkania (teraz będzie 3) i to z takimi dziwolągami, że szkoda gadać ;)

Re: Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: czw lip 14, 2011 11:58 am
autor: gruszka1990
O niee, nie mogłąm się powstrzymać... ;D 8) Szczurzaste od wczoraj są u Nakashy a w domu tak pusto i smutno... :( Więc z nadmiaru wolnego czasu smaruję kolejny post :p Wrzucam parę zdjęć z czasów, kiedy były u mnie tylko siostry:
Obrazek Obrazek Obrazek

A teraz historia o tym, jak trafiła do nas Grysinda ;D
W planach nie mieliśmy powiększania stada, dlatego że klatka nie była jakaś wielce duża, a 3 szczury powinny nam ze spokojem wystarczyć... Ale jak zobaczyłam ogłoszenie: http://szczury.org/viewtopic.php?f=4&t= ... +PILNE+%3A to nie mogłam się powstrzymać... :> Pokazałam szczurkę mojemu chłopakowi który powiedział tylko: "Bierzemy". Grysik (obecnie Grysia) trafiła do mnie od Chevy. Najpierw nie było transportu z Wrocławia do Poznania, ale po szybkim rozeznaniu okazało się że podróż w dwie strony PKP wyniesie mnie 30 zł więc nawet się nie zawahałam :) Wyjechałam po niunię przez 6 rano, we Wrocku byłam może z 10 minut :p Zamieniłam parę słów z właścicielką, zabrałam szczura i spowrotem do Poznania :) Byłam w szoku jak zobaczyłam Grysię - była GRUBAŚNA ! Po prostu szczur spaślak :D Nic się zresztą do tej pory nie zmieniło, a nawet możliwe że nabrała więcej wagi :P Łączenie przebiegało następująco. Proszę mi tylko wybaczyć brak neutralnego terenu, bo szczury w łazience ze strachu się zakupkały i nie dało rady ;) Dzień wcześniej wyszorowałam dokładnie klatkę, zabrałam miski z jedzonkiem na czas łączenia. Wypuściłam dziewczyny, a transporter z Grysią postawiłam otwarty na środku pokoju.
Obrazek
Zapoznanie się futrzastych przebiegło baardzo spokojnie, byliśmy mega zadowoleni :) Może dlatego, że różnica więku między nimi była spora - małe miały trochę ponad 2 miesiące, a Grysik był to szczur około roczny. Raz - dwa i wszystkie malce zostały zdominowane :D Tylko mój mały kochany karzełek Wiki przez następny tydzień siała niesamowity zamęt, kiedy Grysia podchodziła do niej bliżej :D Darła się jakby ją zarzynali :D Ale kiedy po paru dniach wstając rano zobaczyłam to:
Obrazek Obrazek
poczułam się spełnioną mamą gromadki 4 szczurów, i rozpierała mnie radość że malce zupełnie zaakceptowały "ciocię Grysię" :)
Grysia robi za taką ciocio-mamę dla małych, wciąż je iska i myje, a te tylko piszczą ;) Kochane futrzaki!

Re: Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: sob lip 30, 2011 4:56 pm
autor: gruszka1990
Witajcie po przerwie, niestety z niezbyt dobrymi wieściami... Moja Grysia nie żyje [*] Zmarła 24 lipca...
Najbardziej żałuję, że nie mogłam być wtedy przy niej. Dostałam wiadomość od Nakashy (moje zwierzaki są obecnie u niej) że znalazła Grysię wieczorem leżącą na dnie klatki, przelewającą się przez ręcę i z niską temperaturą... Rano niunia zmarła... :'( :'( :'( Ta wiadomość zasmuciła mnie straszliwie. Jeszcze niedawno operowaliśmy jej guza gruczołu mlekowego, wydawało się że dobrze zniosła operację, rana szybko się zagoiła. Widziałam po niej, że zdrowie już nie te, ma mniej sił i woli spać w hamaczku zamiast spacerować po pokoju. Ale nie spodziewałam się, że opuści nas tak szybko.

Grysia (początkowo Grysik) trafiła ode mnie z forum. Jechałam po nią do Wrocławia. Była nawiększym szczurem, ważyła pół kilo, i nawet wybiegi z "podrostkami" nie pozwoliły jej stracić na wadze! Była strasznym żarłokiem, najczęściej w czasie wybiegów gdy jej młodsze koleżanki zasuwały gdzie popadnie, ona siedziała w klatce i coś chrumała ;) W rezultacie zjadała o wiele więcej od maluchów. Grysia miała też nietypowy kolor, którego przez większość jej pobytu u mnie nie potrafiłam zidentyfikować. Była szara, z białym brzuszkiem i wyryżałym grzbietem. Była śliczna. Teraz wiem, że była russian blue. Śmieliśmy się z niej zawsze, że chodzi jak pancernik, taki mały taran po pokoju. Stosowała wobec pozostałych szczurek w stadzie taktykę milczącej dominacji. Podczas bójek wystarczyło że podniosła łapkę, nie wydając nawet najmniejszego pisku i już małe wiedziały kto rządzi... Kiedy do nas trafiła od razu została alfą w stadzie. Była też ciocio - mamą dla maluchów. Do końca swoich dni uważała za swój obowiązek umyć i wyiskać każdą. Pamiętam jak po operacji 2 dni siedziała sama w transporterze. Kiedy wpuściłam ją do klatki pierwszą rzeczą jaką zrobiła to była właśnie higiena pozostałych, tak się stęskniła... :'( Tak się o nią bałam podczas operacji, że się nie obudzi. Mówiłam jej że ją bardzo kocham i jest moim największym szczurem.. Nie wiem czy odeszła za szybko, nie wiem nawet w jakim wieku była dokładnie. Kiedy przywiozłam ją w październiku dowiedziałam sie że ma około roku. Teraz miała około 2... Biedna Grysia, na zawsze zostaniesz w naszej pamięci. Zawsze będę pamiętać twoje milutkie futerko i grubiutki brzuszek w który uwielbiałam Cię całować. Niech będzie Ci dobrze za TM [*] [*] :'(

Re: Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: sob lip 30, 2011 5:30 pm
autor: alken
przykro mi z powodu Grysi, nie miałaś jak się z nią pożegnać :(

(*)

Re: Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: sob lip 30, 2011 8:06 pm
autor: Kluska123
Bardzo mi przykro :(

Re: Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: sob lip 30, 2011 9:31 pm
autor: valhalla
Przykro mi :( [*]

Re: Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: sob lip 30, 2011 10:17 pm
autor: Afera
[*]

Re: Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~

: ndz lip 31, 2011 11:45 am
autor: gruszka1990
Chociaż Grysi [*] nie ma już z nami, prawdopodobnie trafią do mnie dwie dziewczynki z tego tematu http://szczury.org/viewtopic.php?f=163&t=31747. Tak chciałam się pochwalić, że od września powiększy nam sie stadko :) I coś czuję, że na tym się nie skończy (chociaż mój chłopak nie jest przekonany). Najwyżej będę przyjmować tymczasowiczki :)