Futrzasta brygada Gruszki <:3))~~
: ndz lip 10, 2011 7:03 pm
Witajcie 
To moje drugie podejście do stworzenia tematu o moich milusińskich. Mam słomiany zapał, ale może tym razem się uda
Przyszły wakacje, mam dużo wolnego czasu, zarówno na przeglądanie forum jak i opiekę nad moimi "futrami" jak ostatnio zostały ochrzczone przeze mnie i moją mamusię. A nazwa wzięła się stąd, że owe futra często "smażą się" na podwórku, na balkonie lub w ogródku 
No więc przedstawię Wam moje kochane dziewuszki ! Jest to moje drugie stadko - pierwsze, liczące sobie dwóch jajcarzy, miałam w liceum, ale musiałam je oddać ze względu na przeprowadzkę do innego miasta. Rok udało mi się przeżyć bez ogoniastych... :> Na pierwszym roku mieszkałam w pokoju z dziewczyną, która nie za bardzo przepadała za szczurami (była wielką miłośniczką świniaków morskich ;p ) i choćbym chciała nie dałoby rady jej namówić na ogoniaste towarzystwo w pokoju. Później nastąpiła przeprowadzka do nowego mieszkania. Miałam już swój własny pokój, ale jakoś nie pomyślałam, żeby wziąć szczury. Głownie dlatego, że wiadomo jak to na studiach - czasami wraca się do domu. I co wtedy? Nie myślałam o szczurzym stadku do czasu, aż moja współlokatorka przyniosła do domu "coś" co zaczęła ulokowywać w klatce.. Klatka była mała więc zgadywaliśmy, że to chomik albo mysz. A tu okazało się że to malusieńki szczurek, szaro-biały, kupiony w zoologiku, otrzymał imię Dumbo. I tak w mojej głowie zrodziła się myśl aby adoptować szczury !
Bo skoro ona może to dlaczego ja nie? Pozostałe współlokatorki nie miały nic przeciwko. Zaczęłam przekonywać mojego chłopaka - Mateusza. Nie było ciężko, od razu spodobał mu się pomysł
Znalazłam wątek na forum o wpadkowych maluchach z Poznania. Zaklepałam 3 dziewuszki - siostrzyczki. Miały czekać na mnie do września
Oto i one:
Wiki mała czarno biała kapturka. Kiedy przywiozła mi je Pattonite, była najbardziej wystraszona i piszcząca. Oczywiście później wszystko się zmieniło

Lejla albinoska. Podczas rozmów z ich właścicielką, dowiedziałam się, że to istna torpeda z ADHD
Tak też było przez pierwsze miesiące.

Gruba druga labisia. Dostała takie imię, bo była najbardziej ciapowata i poddawała się pozostałym ;p

Dziewczęta były od małego brane na ręce, więc nie sprawiło mi większych kłopotów przyzwyczajenie ich do siebie. Także nie było żadnych problemów z łączeniem
Maluchy bardzo szybko zaklimatyzowały się u nas.






To moje drugie podejście do stworzenia tematu o moich milusińskich. Mam słomiany zapał, ale może tym razem się uda


No więc przedstawię Wam moje kochane dziewuszki ! Jest to moje drugie stadko - pierwsze, liczące sobie dwóch jajcarzy, miałam w liceum, ale musiałam je oddać ze względu na przeprowadzkę do innego miasta. Rok udało mi się przeżyć bez ogoniastych... :> Na pierwszym roku mieszkałam w pokoju z dziewczyną, która nie za bardzo przepadała za szczurami (była wielką miłośniczką świniaków morskich ;p ) i choćbym chciała nie dałoby rady jej namówić na ogoniaste towarzystwo w pokoju. Później nastąpiła przeprowadzka do nowego mieszkania. Miałam już swój własny pokój, ale jakoś nie pomyślałam, żeby wziąć szczury. Głownie dlatego, że wiadomo jak to na studiach - czasami wraca się do domu. I co wtedy? Nie myślałam o szczurzym stadku do czasu, aż moja współlokatorka przyniosła do domu "coś" co zaczęła ulokowywać w klatce.. Klatka była mała więc zgadywaliśmy, że to chomik albo mysz. A tu okazało się że to malusieńki szczurek, szaro-biały, kupiony w zoologiku, otrzymał imię Dumbo. I tak w mojej głowie zrodziła się myśl aby adoptować szczury !



Wiki mała czarno biała kapturka. Kiedy przywiozła mi je Pattonite, była najbardziej wystraszona i piszcząca. Oczywiście później wszystko się zmieniło


Lejla albinoska. Podczas rozmów z ich właścicielką, dowiedziałam się, że to istna torpeda z ADHD


Gruba druga labisia. Dostała takie imię, bo była najbardziej ciapowata i poddawała się pozostałym ;p

Dziewczęta były od małego brane na ręce, więc nie sprawiło mi większych kłopotów przyzwyczajenie ich do siebie. Także nie było żadnych problemów z łączeniem





