Strona 1 z 4

Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: pt sie 12, 2011 10:22 pm
autor: Idekk
Witam, postanowiłam przedstawić w końcu swe upośledzie, po ośmiu miesiącach czytania forum uznałam w końcu, że dojrzałam.

Otóż: zwierza mam dwa, starszy to urodzony 21. października Kot, który jest synem szczurzycy mej przyjaciółki. Odwiedziłam ją kiedyś, gdy miała tych nieszczęsnych wpadkowych 11 osesków z nastawieniem 'o fuuuuuuj, to ma ogoooooon'. W końcu, po wielominutowych namowach włożyłam palec między pręty klatki. I nagle jeden z tych ogoniastych wstrętnych i paskudnych stworów zaczął... zgryzać mi lakier z paznokci. Dodam, że lakier ten cudem uchronił się na mych krzywych palcach, bo sama namiętnie zajmuję się jego zgryzaniem gdy tylko zdąży zaschnąć. Ujrzawszy więc podobieństwo między mną a tym paskudztwem czy miałam inne wyjście? Nie miałam. To była miłość.
(Teraz owo paskudztwo siedzi na mej pięknej, białej poduszce i wżera tosta, którego sobie wyniósł z klatki. Jasne, w klatce nie smakuje tak samo. Jasne, zrobię pranie.)
Kontynuując: dwa dni później siedziałam z przyjaciółką na podłodze torturując mojego chłopaka i jednocześnie współlokatora, by zgodził się na szczura. Jeżeli jesteście w stanie, to wyobraźcie sobie dwie debilki powtarzające w kółko 'Kuba zgódź się, Kuba zgódź się, Kuba zgódź się'. Po ilu powtórzeniach byście się poddali?
Uległ i on.
W ten sposób gdzieś w okolicach 10 grudnia znalazł się u mnie Kot.
Radosny dzieciak, oswoił się natychmiast, w końcu łączyła nas miłość do smaku lakieru do paznokci. Spaliśmy razem na kanapie odmóżdżając się przy mtv, iskaliśmy się, przytulaliśmy, 16 godzin na dobę spędzaliśmy razem.

W końcu mój Jakub dał wyprać sobie mózg moją miłością do Kota na tyle, by dać uświadomić sobie straszliwy fakt: należy znaleźć Kotu towarzysza rasy innej niż ludzka. 30 stycznia nastała nowa era: era Eddiego. Dzikusa chowającego się po kątach, biegającego pod ścianami, zero przytulania i głaskania.

Później Kot wszedł w trudny wiek. Stał się agresywny. Od mniej więcej trzech miesięcy walczę z nim o dominację. Nie jest już przytulaśnym zwierzem, ale nadal potrafi okazywać miłość i przeczuwać, gdy tego potrzebuję. Jestem osobą bardzo niestabilną, z dużymi problemami z samą sobą, mogę nie wychodzić z łóżka przez tydzień, ale szczurom zapewnię jedzenie i wybieg. I Kot odwzajemnia mi to, bo gdy jestem sama i mam na przykład stan lękowy, to on dziwnym trafem z gnoja przemienia się w kochanego misia, jakby rozumiał, że w danym momencie jest mi to bardzo potrzebne.
Po miesiącach pracy udało mi się w końcu oswoić Eddiego. Teraz to on pełni rolę przytulanki i słodziaka do głaskania i bronienia go przed Kotem. Bardzo mnie cieszy, że w końcu udało mi się zyskać jego zaufanie i miłość, i niewiele rzeczy w życiu cieszy mnie jak to, że gdy głaszczę go i drapię, on odwdzięcza się lizaniem i 'iskaniem' mojej ręki.

A to kolaż ze zdjęć moje zwierzy. Jutro uzupełnię temat, powrzucam zdjęcia, dziś już nie mam siły się przekopywać przez wszystkie, mam ich setki. Ten ciemny to Kot, kapturek zaś to Eddie:
Obrazek

Re: Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: pt sie 12, 2011 10:24 pm
autor: Idekk
Nie widać kolażu, nie widzę też opcji edycji, więc po prostu wkleję link:
http://imageshack.us/f/545/kotfq.jpg/

Re: Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: sob sie 13, 2011 9:26 am
autor: unipaks
Piękne szczurasy i fajnie o nich piszesz :) Edycji u nas niet, a fotki możesz wstawić z Fotosika np i wklejać miniaturki :)
jaką kompozycję Eddie ćwiczy na pianinie? ;) :D

Re: Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: sob sie 13, 2011 8:42 pm
autor: MadziaK
Idekk pisze: (Teraz owo paskudztwo siedzi na mej pięknej, białej poduszce i wżera tosta, którego sobie wyniósł z klatki. Jasne, w klatce nie smakuje tak samo. Jasne, zrobię pranie.)
Mam to samo wszystko co zostawia okruchy najlepiej smakuje pod kołdrą ;D Fajne chłopaki mam słabość do krówek

Re: Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: sob sie 13, 2011 9:09 pm
autor: Idekk
Okruchy jak okruchy ;p to był tost, w którym pod serem był jeszcze zapieczony pomidor. Poduszka BYŁA biała ;p

Re: Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: pn sie 15, 2011 2:11 pm
autor: Idekk
A tu trochę zdjęć:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Re: Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: pn sie 15, 2011 4:14 pm
autor: Blanny
Przepiękni chłopcy! Kot wygląda jak małe diablątko, zaś Eddie to przepiękny kaptur. (Kaptury górą! :D ) Fajne są zdjecia Eddiego na pianinie. Jak z jakiegoś kalendarza. :P Rozłożył mnie też Kot leżący plackiem na podłodze i pijący sok (?). :D Fajnie wyszli też, jak wyglądają na balkon. Uważaj tylko, żeby kiedyś nie spadli albo żeby ich jakaś wrona nie porwała. ;)
Cieszę się, że udało Ci się oswoić i opanować Eddiego. Jak widać - dla wielu agresywnych i bojaźliwych szczurów jest nadzieja. :)

Re: Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: pn sie 15, 2011 6:13 pm
autor: Idekk
Może i Kot wygląda jak małe diablątko, ale jest wcielonym diabłem :) Nie przeszkadza mu nawet ranka na stópce (boję się, że to jakiś początek bumblefoot, ale mam nadzieję, że to jakieś odparzenie i szybko się zagoi) i biega jak prawdziwy szatan :)

Re: Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: pn sie 15, 2011 6:15 pm
autor: Ogoniasta
Piękne chłopaki :)

Koniecznie zmień klatkę, jeżeli mieszkają w tej ze zdjęć...jest zdecydowanie za maleńka! ::)

Re: Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: pn sie 15, 2011 6:17 pm
autor: Idekk
Przecież nie widać jej w całości :) klatki chłopaków wg przelicznika są na 2,5 szczura :)

Re: Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: pn sie 15, 2011 6:32 pm
autor: Ogoniasta
Idekk pisze:Przecież nie widać jej w całości :) klatki chłopaków wg przelicznika są na 2,5 szczura :)
Widać szerokość kuwety..wygląda na max 30cm (w porównaniu np do leżącej obok paczki karmy VL)..no i chomicze półeczki też sporo mówią ;)

Jakie klatka ma wymiary? ;)

Re: Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: pn sie 15, 2011 6:38 pm
autor: Idekk
58x35x62 + dobudówka 38x33x41

Re: Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: pn sie 15, 2011 6:39 pm
autor: Ogoniasta
Idekk pisze:58x35x62 + dobudówka 38x33x41

Żaden z wymiarów szczurzej klatki nie może być mniejszy nić 40cm! Szczególnie samców... ???

Re: Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: pn sie 15, 2011 6:42 pm
autor: Idekk
W większości źródeł, z którymi się spotkałam pisano o 35cm.

Re: Idkowe dzieci: Kot i Eddie.

: pn sie 15, 2011 6:49 pm
autor: alken
a cóż to za źródła tak podają (nie licząc tych sprzed wielu lat)?

dorosły samiec może mieć nawet 30 cm długości bez ogona, a 33-35 cm klatka nie daje mu za wiele przestrzeni do poruszania się. to mniej więcej tak, jakby człowiek w windzie mieszkał ;) duże klatki naprawdę nie sa drogie i warto poprawić warunki na bardziej komfortowe