Strona 1 z 2

strasznie agresywny szczurek

: sob sie 13, 2011 7:14 pm
autor: nita2222
Hej, mam ogromny problem z połączeniem szczurków. Do tej pory miałam dwóch braci, Julianka i Szurcia, ale niestety, guz zabrał mi tego drugiego :( postanowiliśmy z mężem zatem znaleźć mu kolegę. I tym sposobem trafił do nas 3-4 miesięczny Edzio. Julian ma już 1,5 roku, w związku z tym podejrzewałam że mogą być problemy, ale to co się dzieje utwierdza mnie w przekonaniu że to chyba niemożliwe :(. Edek jest u nas już niemalże 3 tygodnie, ale w oddzielnej klatce, w drugim pokoju gdzie Julian nie ma wstępu, bo niestety, nie przejawia chęci poznania nowego kolegi. Ilekroć czuje zapach małego stroszy się, fuka, zgrzyta zębami. Pierwsza próba łączenia w środowisku neutralnym (wanna) zakończyła się pogryzieniem małego. Konieczne było wygolenie grzbietu i założenie szwów na dwóch ranach. Robimy wszystko wg rad z forum - mieszanie zapachów, stawianie klatek obok siebie, ale to nic nie daje. I do tego doszedł jeszcze jedno - gryzienie. Ilekroć czuje na rękach zapach małego gryzie nasze dłonie do krwi. Mocno i stanowczo. Nie wiem co z tym fantem robić, nie chcę żeby którykolwiek był sam, ale też nie chcę łączyć na upartego i niepotrzebnie narażać mniejszego. Julian traktuje chyba całe mieszkanie jak swoje terytorium. Poradźcie proszę, jak dalej z nimi postępować? U agresywnego kastracja nie wchodzi już w rachubę, jest zbyt dojrzały. Zawsze był samcem dominującym. Będę wdzięczna za wszystkie rady. Dzięki, pozdrawiam.

Re: strasznie agresywny szczurek

: sob sie 13, 2011 7:59 pm
autor: Kluska123
Szczerze mowiac mam ta sama sytuacje - wiec z checia poczytam rad od osob, ktore sie z takim agresywnym zachowaniem spotkaly i sobie z ta sytuacja poradzily ???

Re: strasznie agresywny szczurek

: czw sie 25, 2011 7:39 pm
autor: nita2222
Kurczę, nikt nie miał takiego małego deratyzatora w domu??? :( Tracę powoli nadzieję na szczęśliwe rozwiązanie... Po każdym wypuszczeniu małego muszę się szorować z zapachów bo Julian gryzie. Po dzisiejszym dziabnięciu próbowałam go zdominować ale skutek odwrotny, ugryzł mnie w palec. Pan i władca całego domu. Co za łajza...
Słuchajcie, może kastracja małego? Bo chyba powoli dojrzewa więc obawiam się że będzie coraz gorzej. Więcej zapachów, więcej ataków na mnie. Może kastracja Juliana, tylko, że ma 1,5 roku, więc już jest stary?
I jeszcze jedno, po czym poznać że jednak nie da rady i odpuścić łączenie? W niedzielę mamy sesję u zaszczurzonej koleżanki, mam nadzieję że będzie jakiś postęp, bo chyba już nie wiem co z tym dalej robić...

Re: strasznie agresywny szczurek

: pt sie 26, 2011 10:39 am
autor: zyberka
Myślę, że kastracja młodego nic by nie pomogła bo ta agresja jest od początku pojawienia się Edzia, a nie że nasila się wraz z jego dojrzewaniem...
Próbowałaś tricku z olejkiem waniliowym? Natrzeć młodego żeby ładnie pachniał i spróbować łączyć, może to coś da ???
Jeśli Julian nadal będzie tak bardzo agresywny to ja bym go wykastrowała, wtedy jest szansa że zaakceptuje Edzia, a jeśli nie to oddać komuś biednego Edzia i wziąć samiczkę.
Albo jeśli byłabyś zdecydowana oddać młodego, to zamiast kastrować znaleźć wysterylizowaną samiczkę dla Juliana. Z taką pewnie by się chętniej zbratał

A może masz warunki na dwa stada? Wtedy dla Edzia znaleźć kolegę, a dla Juliana sterylizowaną koleżankę i może w ten sposób najszybciej skończyły by sie ugryzienia na Tobie i młodym

Re: strasznie agresywny szczurek

: pt sie 26, 2011 12:43 pm
autor: nita2222
Zyberko, wanilia pójdzie w ruch w niedzielę, będziemy zapoznawać na całkowitym neutralu, mam nadzieję ze coś pomoże. Myśleliśmy nad kastracją Julka, ale cholernie się boję, wprawdzie zrobiłaby to doktor Rzepka która ma spore pojęcie jeśli chodzi o zwierzaki, ale i tak... Julian jest zdrowy i całkiem duży (625 g) ale jednak już dosyć stary.
Sterylizowana samiczka, no właśnie, chcielibyśmy, ale gdzie tu taką dostać??? Nie spotkałam się jeszcze z ogłoszeniem w adopcjach, jakby była to bez zastanowienia, na skrzydłach na drugi koniec Polski. A jednak brać szczurkę, oswoić, i narażać później na, jakby nie patrzeć, niebezpieczny zabieg, bez żadnej gwarancji że Julian łaskawie zaakceptuje...
Dwa stadka, no teoretycznie, jedno w salonie, drugie w sypialni, tylko to gryzienie, już i tak wyglądam jak ofiara losu z podziabanymi palcami :) także trudna decyzja. Że też trafiła mi się taka mała bestyja...

Re: strasznie agresywny szczurek

: pt sie 26, 2011 3:58 pm
autor: zyberka
Szkoda, że nie napisałaś trochę wczesniej, jeszcze tydzień temu były u cavuni sterylizowane samiczki http://www.szczury.org/viewtopic.php?f= ... 5&start=15
Może napisz do niej mimo to, u niej przewija się wiele szczurków, jeśli łączenie nadal nie będzie szło po Twojej myśli, spytaj czy mogła byś być w pierwszej kolejności gdyby taka samiczka się znalazła. Możesz też popytać ludzi z SPS http://stowarzyszenieprzyjaciolszczurow.pl/ czy jest szansa, że znajdzie się takowa do adopcji.
W ostateczności możesz na własny koszt wysterylizować samiczkę, jeśli będzie to robił dobry wet, to nie powinno być powodu do obaw.
nita2222 pisze:A jednak brać szczurkę, oswoić, i narażać później na, jakby nie patrzeć, niebezpieczny zabieg, bez żadnej gwarancji że Julian łaskawie zaakceptuje...
Wydaje mi się, że jest większa szansa na to, że zaakceptuje samiczkę, niż że zaakceptuje Edzia po wykastrowaniu(Juliana)

Trzymam kciuki za niedzielne łączenie^^

Re: strasznie agresywny szczurek

: pt sie 26, 2011 6:33 pm
autor: nita2222
Jasny gwint, przegapiłam :( a byłoby idealnie... Napisałam już, może się poszczęści. Dzięki za kciuki, przydadzą się, Edzio jest przekochanym malcem, nie wyobrażam sobie oddania go komuś :(

Re: strasznie agresywny szczurek

: pt sie 26, 2011 6:45 pm
autor: nita2222
Kurczę, robi się źle, naprawdę źle. Julian na gryzie już nawet "bez okazji" - znaczy bez zapachu intruza. Wystarczy wyciągnąć do niego rękę i dziab, tak po prostu, jak tylko idzie nie tak jak chce. Strasznie zdziczał, znam go 1,5 roku i nie poznaję... Nie wiem jak niedziela ale czarno to widzę... :(

Re: strasznie agresywny szczurek

: pt sie 26, 2011 6:48 pm
autor: noovaa
Ale dlaczego by nie spróbować kastracji ? Kastracja czasem bywa zbawienna. Ja bym próbowała ... Szczególnie że mam 2 chłopaków kastratów i w tej chwili 2 pełnojajecznych na DT ... Moi kastraci nawet nie zwracają na nich uwagi.

Re: strasznie agresywny szczurek

: pt sie 26, 2011 7:01 pm
autor: nita2222
Boję się czy nie jest zbyt stary na narkozę. Pewnie byłby na wziewnej, ale też nie można wykluczyć, że się nie ocknie. A nie chcę go stracić w tak głupi sposób. Julian to mój pierwszy szczurek (no, zasadniczo jeden z dwóch pierwszych, ale Szurka już nie ma), sama rozumiesz...

Re: strasznie agresywny szczurek

: pt sie 26, 2011 8:25 pm
autor: noovaa
Ja kastrowałam 23 miesięcznego Remiego. Ponoć do 2 lat u zdrowego szczura ryzyko jest takie samo jak i u młodego. Też się okropnie bałam i bardzo mi zależało na kastracji przed ukończeniem 2 latek ... Nakasha mi mówiła że do 2 lat spokojnie kastrować mogę i bardzo się starałam zdążyć :).

Re: strasznie agresywny szczurek

: ndz sie 28, 2011 1:47 pm
autor: nita2222
Hejka, łączenie u Iwo nie wniosło nic nowego. Julian się napuszył, także wynik konfrontacji byłby z góry przesądzony. A że jej szczurzaki nie były nastawione wrogo do nowego zapachu Edzio został u niej. Smutno mi, bo miałam nadzieję na przełom, ale wiem, że to najlepsze co w tej sytuacji można było zrobić, i trafił do wspaniałego, kochanego domku, na jaki zasługuje.
A Julian nadal jest sam...

Re: strasznie agresywny szczurek

: ndz sie 28, 2011 4:00 pm
autor: Kluska123
Pomyśl o kastracji, może to pomoże, choć jestem sceptycznie do tego nastawiona :)
Coś musi pomóc, może porozmawiaj z weterynarzem, który specjalizuje się w szczurkach, w dziale Weterynarze powinnaś znaleźć kogoś z Twojej okolicy ;)

Re: strasznie agresywny szczurek

: sob wrz 10, 2011 10:43 pm
autor: nita2222
Edzio wrócił do nas, niestety, nie potrafił odnaleźć się w nowym domku, gryzł nową Panią. A Julianek, cóż, jest już po kastracji. Po konsultacji z dr Rzepką i omówieniu ryzyka (a właściwie jego braku) zdecydowaliśmy się na zabieg na wziewce. Po 30 minutach było po wszystkim, chłopaka oddano nam całkowicie wybudzonego, w kołnierzu, z kompletem antybiotyku i przeciwbólowego na najbliższe dni. Cała akcja miała miejsce w czwartek 08.09, praktycznie dobę później wszystko wróciło do normy. Jedyny problem stanowił kołnierz :) ale został usunięty 15 godzin po zabiegu na wyraźne "życzenie" Julka :) na szczęście nie interesował się zbytnio majstrowaniem przy ex-jajkach, więc można było zostawić go już bez zabezpieczenia.
Także teraz odczekujemy na wyciszenie hormonów i robimy kolejne podejście :)

Re: strasznie agresywny szczurek

: ndz wrz 11, 2011 10:11 am
autor: Kluska123
To super :) A więc czekamy na pozytywne efekty kastracji ;)