nagła zmiana zachowania
: pn sie 15, 2011 8:47 pm
Mam 3 szczurki, samców. Jeden ma 12 mcy (Dziubol - jest samcem alfa), drugi 10 mcy (Mały - starszna boidupa), najmłodszy ma 7 mcy (Apsik).
Mały i Dziubol są ze sobą praktycznie od początku - hierarchia szybko została ustalona - Dziubol został alfą.
Po 4 mcach dołączył do nich Apsik. Szybko go zaakceptowali, a on zachowywał się ok. Mając ok 5 mcy podrósł już dość i miał ochotę zdominować Dziubola, skończyło się na rozlewie krwi i był chwilowy spokój.. Od jakiegoś miesiąca Apsik jest strasznie niedobry w stosunku do Malego i Dziubola - np. wchodzi do domku i nie da wejść kolegom do środka, odpycha ich łapkami, próbuje zająć terytorium itd... Ostatnio na tyle biegał za Małym, że znowu by się krew polała, postanowiłam go odseparować od dwójki.
Dziubol przedwczoraj miał dosyć sporą "ciętą" ranę na grzbiecie - podejrzewam, ze Apsik mu to zrobił, bo Mały jest pokojowy do wszystkich nastawiony, a wręcz strachliwy.
Mija dziś 2 dni od separacji.
Co Apsika nie wypuszczę z klatki leci prosto do klatki Dziubola i Małego - stroszy się, fuczy i jest gotowy do ataku.
W stosunku do mnie i mojego partnera zachowuje się tak samo, tyle że nie ma z nim już nawet żadnej zabawy, nic, po prostu po wyjściu z klatki leci w jedno miejsce od razu nastroszony...
Z tego co wyczytałam to pewnie hormony i Apsik chce zdominować Dziubola.
3 dni temu było ok, a teraz - masakra.
Zastanawiamy się nad kastracją Apsika, tylko obawiamy się z wiadomych względów.
Ile czekać na rozwój sytuacji (czyli czy zachowanie Apsika się zmieni? ) ?
Nie chcę od razu go na stół posyłać.
Czy możliwe jest, że mu w ogóle to przejdzie?
Czy raczej szykować się psychicznie na kastrację?
Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Mały i Dziubol są ze sobą praktycznie od początku - hierarchia szybko została ustalona - Dziubol został alfą.
Po 4 mcach dołączył do nich Apsik. Szybko go zaakceptowali, a on zachowywał się ok. Mając ok 5 mcy podrósł już dość i miał ochotę zdominować Dziubola, skończyło się na rozlewie krwi i był chwilowy spokój.. Od jakiegoś miesiąca Apsik jest strasznie niedobry w stosunku do Malego i Dziubola - np. wchodzi do domku i nie da wejść kolegom do środka, odpycha ich łapkami, próbuje zająć terytorium itd... Ostatnio na tyle biegał za Małym, że znowu by się krew polała, postanowiłam go odseparować od dwójki.
Dziubol przedwczoraj miał dosyć sporą "ciętą" ranę na grzbiecie - podejrzewam, ze Apsik mu to zrobił, bo Mały jest pokojowy do wszystkich nastawiony, a wręcz strachliwy.
Mija dziś 2 dni od separacji.
Co Apsika nie wypuszczę z klatki leci prosto do klatki Dziubola i Małego - stroszy się, fuczy i jest gotowy do ataku.
W stosunku do mnie i mojego partnera zachowuje się tak samo, tyle że nie ma z nim już nawet żadnej zabawy, nic, po prostu po wyjściu z klatki leci w jedno miejsce od razu nastroszony...
Z tego co wyczytałam to pewnie hormony i Apsik chce zdominować Dziubola.
3 dni temu było ok, a teraz - masakra.
Zastanawiamy się nad kastracją Apsika, tylko obawiamy się z wiadomych względów.
Ile czekać na rozwój sytuacji (czyli czy zachowanie Apsika się zmieni? ) ?
Nie chcę od razu go na stół posyłać.
Czy możliwe jest, że mu w ogóle to przejdzie?
Czy raczej szykować się psychicznie na kastrację?
Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi.