szczury.org

Proszę Was o wyrażenie swego zdania - wielość doświadczeń pomaga czasem... sama nie wiem
Moja Fiszka ma po raz drugi guz, gruczolak najpewniej. poprzedni wycinałyśmy pod koniec VII, operację zniosła kwitnąco, po dobie brykała. nic się nie paprało. Obawiałam się juz wtedy tej operacji, bo była wiekowa, ale w dobrej formie. Teraz guz się odnowił albo tak blisko pojawił drugi - zaledwie po 1.5 miesiąca. Fiszka niestety jest stara. ma przypuszczalnie niecałe 3 lata - może za 3 tygodnie skonczy ten wiek. Nie wiem, to był "ratowany szczur" Mała jest w świetnej , jak na wiek, formie - osłuchowo dobrze, właściwie żadnych innych chorób czy przejść. w Porównaniu z uratowanym labisiem młodszym o pól roku - to jeszcze "laska" Niestety, wiek robi swoje, od 2 tyg widać lekki spadek formy - już nie wespnie się wyłącznie podciągając na łapkach i od tygodnia zaczyna wlec koniec ogona zamiast "dumnie nieść". Czyli słabnie.
Bardzo mnie ten guz zmartwił , one niestety rosną szybko. Zawahałam się nad ostatnią operacją - wetka twierdzi, że mała jest na tyle osłuchowo dobra, że ma szanse nawet może 80% na przezycie narkozy.
Co Wy na to? Ktoś operował tak wiekowego szczura? domyslam sie że taki guz i tak odrośnie, ale operacja dawałaby jeszcze może 2 mieś. życia więcej? bo obawiam się, że teraz, gdy guz juz jest i będzie róśł - to zostaną jej w ogóle 2 miesiące
Prosze, podzielcie się doświadczeniami...

a co weterynarz twierdzi?
my szczura nie widzimy i to wet prowadzący powinien się najpierw wypowiedzieć moim zdaniem.

sytuacja z moją Kiwą: prawie 2latka jak ją uratowałam i miała mieć wycięcie guza+sterylkę. sporo osób jak powiedziałam o tym, zaczęło gadać, że za stara, że po co, że to, że tamto.
zoperowałam. Kiwa jest 8 mscy po operacji i żaden guzek nie wrócił i jest w świetnej formie . gdyby jednak (odpukać!) tak się stało, to operowałabym ją na pewno.

Ja bym sugerowała operację pod narkozą wziewną. Ona ponoć jest bardzo bezpieczna, łatwiej dawkować, polecana zwłaszcza dla szczurków starych, chorych i otyłych... Narkozy iniekcyjnej bym nie ryzykowała.

Nisia, ale odkopałaś wątek. Sprzed ponad miesiąca. Nie odkopuj, to już drugi temat.

sorki, ślepa jestem....

Nie ma sprawy
Twoje info jak najbardziej sie przyda, ale akurat nie w temacie gdzie nie mamy już żadnego info od wlascieciela

posrt-info od właściciela: szczurce trochę xle policzyłam dane, była nieco młodsza, ale nadal wiekowa (ponad 2 lata). przezyła operację w dobrej kondycji i dało jej to jeszcze 2 mieś. życia. niestety, po 2 mieś. zmarła na serce, może efekt 2 narkoz, może po prostu stare serduszko. żał mi było bardzo, bo 2 operacja była obszerna, wetka :"wypruła" wszystkie gruczoły z całej jednej strony - i to wszystko zniosła malucha świetnie.