Urojona ciąża? Czy może faktycznie..
: pt wrz 16, 2011 7:19 am
Nie mam pojęcia, jak to wyjaśnić.. Ale zacznijmy od początku.
Od jakiegoś tygodnia, może półtorej moja starsza szczurka zaczęła się dziwnie zachowywać, kiedy włożę rękę do klatki szaleje i mnie dość mocno podgryza (ale nie do krwi), wcześniej tego nie robiła. Wiem, że może to być stres po wecie, ale ile można.. Kiedy biorę ją na ręce wyrywa się, nie chce wyjść z klatki sama, więc kiedy chcę ją wyjąć muszę włożyć rękę... I wtedy podgryza właśnie i wyrywa się. Zaczęła wiórki przerzucać na jedną stronę w kąt na sporą kupkę, kiedy zmieniam trociny widać, że jej to nie pasuje więc robi nową w tym samym miejscu... W dodatku brzuszek jej troszkę urósł i jest dość twardy..
Ale najlepsza część - nie mam w domu samca! Jest ona prawdopodobnie z zoologa, nie jestem pewna, bo ją dostałam, ale było to 10 miesięcy temu... Raczej nie ma możliwości, żeby została zapłodniona (chyba, że u weta, w co powątpiewam).. I nie wiem co robić już sama.. Może to "urojona" ciąża, słyszałam, że zdarza się..?
Od jakiegoś tygodnia, może półtorej moja starsza szczurka zaczęła się dziwnie zachowywać, kiedy włożę rękę do klatki szaleje i mnie dość mocno podgryza (ale nie do krwi), wcześniej tego nie robiła. Wiem, że może to być stres po wecie, ale ile można.. Kiedy biorę ją na ręce wyrywa się, nie chce wyjść z klatki sama, więc kiedy chcę ją wyjąć muszę włożyć rękę... I wtedy podgryza właśnie i wyrywa się. Zaczęła wiórki przerzucać na jedną stronę w kąt na sporą kupkę, kiedy zmieniam trociny widać, że jej to nie pasuje więc robi nową w tym samym miejscu... W dodatku brzuszek jej troszkę urósł i jest dość twardy..
Ale najlepsza część - nie mam w domu samca! Jest ona prawdopodobnie z zoologa, nie jestem pewna, bo ją dostałam, ale było to 10 miesięcy temu... Raczej nie ma możliwości, żeby została zapłodniona (chyba, że u weta, w co powątpiewam).. I nie wiem co robić już sama.. Może to "urojona" ciąża, słyszałam, że zdarza się..?