Strona 1 z 2

Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 12:54 pm
autor: Kwiatkovsky
Witam,

Tak naprawdę nie wiem, czy nie usuniecie tego postu ale nie wiem gdzie go napisać. Problem jest następujący:
Tak jak opisywałem już to w tym temacie - http://szczury.org/viewtopic.php?f=23&t=32892 Puzzel odszedł. Gonzales został teraz sam i nie wiem co mam robić by zapomniał o Puzzlu, żeby nie odszedł mi z tęsknoty. Zrobić mu jakieś zabawki czy co? Wasza porada mi się przyda, ale od razu mówię, że przywiązuje mu teraz dużo czasu. Planuje go wypuszczać na cały dzień, żeby sobie chodził po mieszkanku, tulę go głaszcze. Kupno kolejnego szczura odpada (współlokatorzy...)

Re: Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 1:03 pm
autor: Kluska123
Współlokatorom nie przeszkadzała dwójka ogonów, więc nie widzę problemu w adopcji towarzysza ogonkowi ;) To będzie dobre wyjście, sam mu nie zapewnisz towarzystwa w szczurzy sposób, choćbyś na głowie stawał, niestety.

Re: Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 1:04 pm
autor: Kwiatkovsky
Kluska123 pisze:Współlokatorom nie przeszkadzała dwójka ogonów, więc nie widzę problemu w adopcji towarzysza ogonkowi ;) To będzie dobre wyjście, sam mu nie zapewnisz towarzystwa w szczurzy sposób, choćbyś na głowie stawał, niestety.
Oj przeszkadza, bo oni już mi z góry wyjaśnili, że Gonzales jest ostatnim szczurem jakiego mam, bo tak przeżywam śmierć Puzzla, że oni nie mogą tego znieść.

Re: Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 1:10 pm
autor: Iguta87
Skoro nie możesz mieć drugiego szczura to najlepiej by było gdybyś tego oddał. Komuś kto ma już stadko, i mógłby tego Twojego do niego dołączyć.
Wiem że ciężko oddać zwierze, ale jeśli chcesz jego dobra to nie ma innego wyjścia. Żadne zabawki, hamaki, wypuszczanie na cały dzień, nie zastąpią mu towarzysza. Szczur potrzebuje szczura i człowiek mu go nie zastąpi choćby się dwoił i troił.

Z drugiej strony. Pogadaj ze współlokatorami, dwa szczury czy jeden to żadna różnica, poza tym chyba tez masz jakieś prawa w miejscu w którym mieszkasz? Nie daj się ;)

Re: Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 1:12 pm
autor: mini
Oddać szczura w podeszłym wieku? No bez jaj :P

Dobrze jeśli szczur ma towarzystwo kompana, ale trzeba brać pod uwagę wiek tego dziadziusia.

Re: Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 1:13 pm
autor: Kluska123
Tak, jak Iguta napisała, nie daj się, współlokatorzy nie mają prawa do wtrącania się w Twoje życie, Twój pokój, w którym mieszkasz, a to, że przeżywasz, to ludzkie.
Chyba, że mają duży wpływ na Ciebie, to co innego. W każdym bądź razie życzę Ci powodzenia, może zmienisz decyzje, wymiziaj bidoczka kochanego :)

Re: Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 1:24 pm
autor: Iguta87
Na każdym kroku spotykam się z opinią że dla szczura najważniejsze jest towarzystwo drugiego szczura.

Ale skoro jest inaczej to co radzisz, mini?

Re: Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 1:28 pm
autor: mini
Oczywiście, że jest :) To nie podlega dyskusji. Jednak, teraz trudno będzie znalezienie odpowiedniego towarzystwa dla tego staruszka. No chyba, że jest pełen werwy i młodsze, rozbrykane szczury nie będą mu zbytnio przeszkadzać ;)

Co do współlokatorów - co to za wymówka w ogóle? Nie chce nikogo obrazić ale jacyś beznadziejni są. Egoiści.

Re: Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 1:33 pm
autor: mikanek
Ja też bym nie oddała starszego szczura do nowego domu,jaki to stres...Zmiana otoczenia, ludzi, zapachów, zwyczajów...Chłopak ma ponad 2 lata , kto wie ile jeszcze pożyje..Moim zdaniem trzeba mu poświęcić max czasu , jeśli nie można adoptować drugiego ogona

Re: Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 3:16 pm
autor: Kwiatkovsky
mikanek pisze:Ja też bym nie oddała starszego szczura do nowego domu,jaki to stres...Zmiana otoczenia, ludzi, zapachów, zwyczajów...Chłopak ma ponad 2 lata , kto wie ile jeszcze pożyje..Moim zdaniem trzeba mu poświęcić max czasu , jeśli nie można adoptować drugiego ogona
I chyba tego się będę trzymać.

//PS. Współlokatorzy to rodzice :)

Re: Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 5:10 pm
autor: Kluska123
Trzeba było tak od razu :D Rodzice to najczęściej ciężki orzech do zgryzienia, masz już staruszka, daj mu pożyć spokojnie do końca jego dni, opiekuj się nim dobrze :)

Re: Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 6:19 pm
autor: Kiamesha
Ci rodzice.. U mnie za czasów "niewiedzy" miał być jeden szczurek, tata przebolał. Niedawno pojawiły się dwa nowe i też jakoś to zniósł. Teraz mam 5 szczurasków, a on się tylko śmieje, że oszalałam całkowicie i trzyma się z daleka od mojego szczurzego pokoju :D W takim razie opiekuj się dziadziem, no i mniej smutków mu życze.. Bidulek.

Re: Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 6:21 pm
autor: noovaa
Uważam że powinno robić się wszystko, by "staruszek" dostał nowego kolegę mniej więcej w swoim wieku.

Re: Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 6:24 pm
autor: Kluska123
Staruszek może się nie dogadać z innym, rzadko się zdarzają ponad 2-letnie samce do adopcji, niestety :( A młody będzie tylko terroryzował dziadzia, wiem to po swoich ponad 2 letnich chłopaczkach, one wolą spać i jeść.

Re: Sam, po śmierci towarzysza

: sob wrz 24, 2011 6:37 pm
autor: noovaa
Widzisz, ja mam ponad 2 letniego samca, który terroryzuje mnie gryzieniem prętów jak go nie puszczę, skacze i fika wyżej niż najmłodsza samiczka, je za 10ciu i wszystko spala biegając i na krok nie opuszcza Adasia, bo przez półtora roku był sam i teraz bardzo się pewnie boi że znów sam zostanie, więc pilnuje by mu się przyjaciel nie zgubił nigdzie pod łóżkiem ...

3 letni szczur jest stary. 2 latek nie ... 2 lata to taki wiek, kiedy przychodzą już choroby ... ale one nie są spowodowane ogólnie wiekiem, a słabymi genami. Ja osobiście wolałabym zapewnić by te ostatnie tygodnie czy miesiące nie minęły mu w smutku i tęsknocie do stada. To że ma już 2 lata, nie znaczy że przestał być szczurem. On dalej ma potrzeby jak każdy inny szczur.