Łobuziaki z Kiameshowej paki
: ndz wrz 25, 2011 3:46 pm
Tak oto, założyłam nowy temat, co by wszystko ładnie ułożyć już od pierwszej strony. Przechodząc do rzeczy, przedstawiam Wam (lub też przypominam, jeśli ktoś nas już zna) moje cztery (+1) zakręcone łobuziarki
Kolejność zgodna z przyjmowaniem malusich pociech pod mój dach
Etna vel "diabełek". Jest ze mną najdłużej i to właśnie z tym potworkiem jestem najbardziej związana. Ostatnio miły Pan w lecznicy zapytał.. "Imię pochodzi z Pani fantazji czy odzwierciedla jej charakter?". I dał mi tym do myślenia.. Początkowo była to fantazja, dzisiaj wiem, że imię pasuje do niej idealnie


Roxie vel "wszędzie mnie pełno". Kolejny mały drań, który potrafi wybiec z klatki po ręce prosto na moje ramiona, a początkowo była taka strachliwa - jakże mylne może być pierwsze wrażenie. Włazi gdzie się da zachęcając lokatorki do jej naśladowania. Żadna nowa osoba nie jest dla niej potencjalnym zagrożeniem - od razu łazi po całym ciele.


Willow vel "pozory mylą". Siostrzyczka Roxie. Osoba, która pierwszy raz nas odwiedzi powie "cóż za spokojny i przytulasty szczurek". Guzik prawda. Przymilam się tylko w klatce, robiąc maślane oczka i prosząc o wypuszczenie. Uwielbia przesiadywanie na głowie i podskubywanie stóp (po skubnięciu ucieka udając, że to nie ona)


Frau vel "aniołek". Z zaciekawieniem zbliża się do dłoni, liże i wącha, czasem postawi łapki, ale broń Boże wziąć ją na ręce. Zaraz ucieka wrzucając wsteczny
Mięciusia i kochana, ale brak jej wciąż pełnego zaufania i odwagi.


No i ostatnie maleństwo uratowane z zoologa, razem z sasza&masza wyciągnęłyśmy ją. Silver jest już dużym, ale kochanym szczurkiem, na razie bardzo przestraszonym i nieufnym. Staramy się wyleczyć maleństwo z zapalenia oskrzeli i płuc. Do czasu ozdrowienia jest u mnie na DT i szuka kochającego domu

Zapraszamy w takim razie do zaglądania czasem po nowości, na pewno będzie co czytać i oglądać
Na razie w domu mamy bardzo wesoło i liczę na to, że tak pozostanie
I ściskamy cieplusio wszystkich, o



Etna vel "diabełek". Jest ze mną najdłużej i to właśnie z tym potworkiem jestem najbardziej związana. Ostatnio miły Pan w lecznicy zapytał.. "Imię pochodzi z Pani fantazji czy odzwierciedla jej charakter?". I dał mi tym do myślenia.. Początkowo była to fantazja, dzisiaj wiem, że imię pasuje do niej idealnie



Roxie vel "wszędzie mnie pełno". Kolejny mały drań, który potrafi wybiec z klatki po ręce prosto na moje ramiona, a początkowo była taka strachliwa - jakże mylne może być pierwsze wrażenie. Włazi gdzie się da zachęcając lokatorki do jej naśladowania. Żadna nowa osoba nie jest dla niej potencjalnym zagrożeniem - od razu łazi po całym ciele.


Willow vel "pozory mylą". Siostrzyczka Roxie. Osoba, która pierwszy raz nas odwiedzi powie "cóż za spokojny i przytulasty szczurek". Guzik prawda. Przymilam się tylko w klatce, robiąc maślane oczka i prosząc o wypuszczenie. Uwielbia przesiadywanie na głowie i podskubywanie stóp (po skubnięciu ucieka udając, że to nie ona)



Frau vel "aniołek". Z zaciekawieniem zbliża się do dłoni, liże i wącha, czasem postawi łapki, ale broń Boże wziąć ją na ręce. Zaraz ucieka wrzucając wsteczny



No i ostatnie maleństwo uratowane z zoologa, razem z sasza&masza wyciągnęłyśmy ją. Silver jest już dużym, ale kochanym szczurkiem, na razie bardzo przestraszonym i nieufnym. Staramy się wyleczyć maleństwo z zapalenia oskrzeli i płuc. Do czasu ozdrowienia jest u mnie na DT i szuka kochającego domu


Zapraszamy w takim razie do zaglądania czasem po nowości, na pewno będzie co czytać i oglądać



