Strona 1 z 3

Moja Tosia umiera

: pn wrz 26, 2011 10:42 pm
autor: karamazov
Mój najukochańszy szczurek umiera na zapalenie płuc, antybiotyk nie działa. Nie wiedziałam że to będzie tak bardzo boleć, nie mogę zatrzymać czasu żeby została jeszcze chwilkę ze mną.

Re: Moja Tosia umiera

: pn wrz 26, 2011 11:17 pm
autor: Paul_Julian
Jest kilka antybiotyków, które mogą zadziałać. Mozna włączyć doksycyklinę do enrofloksacyny , albo nawet gentamycynę.
Nie wolno się poddawać.

Re: Moja Tosia umiera

: pn wrz 26, 2011 11:42 pm
autor: karamazov
Tylko żeby ona dożyła do rana, jestem załamana, bo pierwszy raz szczurek mi choruje, a jak widzę te zapadnięte boczki to mi się serce kraje i łzy same płyną. Rano jak dożyje to dostanie następne zastrzyki.

Re: Moja Tosia umiera

: pn wrz 26, 2011 11:57 pm
autor: tinanka
Karmazaov trzeba cudować światem i wierzyć. Śpij dziś koło klatki, słuchaj, podawaj jej coś do picia, zrób jakieś papkowate jedzonko, głaszcz ją, niech nie czuję że jest sama.
Trzymam mocno kciuki.

Re: Moja Tosia umiera

: wt wrz 27, 2011 12:20 am
autor: karamazov
Chyba w ogóle nie będę spać, druga mocna kawa czeka i czuwanie włączone. Druga szczurka też była na osłuchaniu, weterynarz mówi, że u drugiego szczuraska w płuckach jest czysto, jednak też dostała zastrzyki.

Re: Moja Tosia umiera

: wt wrz 27, 2011 7:09 am
autor: nausicaa
a jakie leki dostaje?

Re: Moja Tosia umiera

: wt wrz 27, 2011 11:21 am
autor: karamazov
Nie wierzę w to jeszcze, ale dziś rano Tośka chyba poczuła się lepiej :) Nie chcę jeszcze zbyt wcześnie się cieszyć, bo ostatnie dwa dni były tragiczne, ale dziś rano wstała, otworzyła szeroko oczka, zaczeła sie troche myć, odrobinę zjadła. Wczoraj cały dzień leżała bez ruchu i prawie w ogóle oczu nie otwierała, bardzo ciężko oddychała, a dziś już tych dzwięków nie słyszę. Wczoraj też w ogóle nie reagowała na nic, nawet jak weterynarz podawał jej dwa zatstrzyki w tym jeden silnie szczypiący - zero reakcji, dziś natomiast przy tym zastrzyku pisnęła głośno i uciekła mi na ramię

Leki które dostała to (po dwa zastrzyki, wczoraj i dziś - czyli razem 4):
- Enrobioflox
- Tolfine
- Catosal
- Vitamina C

Niestety nie wiem jakie ilości, ale mogę dopytać, bo jutro mamy kolejną wizytę.
Druga szczurka dostała wczoraj i dziś leki osłonowe, ale u niej w płuckach i oskrzelach nic nie słychać, u Tosi w lewym płucku jeszcze coś świszczy, ale wczoraj było w obydwu strasznie.

Napiszcie mi co myślicie, czy waszym zdaniem mogę trochę odetchnąć, czy macie jakiekolwiek rady do opieki w domu?

Re: Moja Tosia umiera

: wt wrz 27, 2011 1:02 pm
autor: nausicaa
jeśli mało je- kup nutridrink i podawaj (podziel na małe części i zamróź).
antybiotyk czyli enro jest ok. jeśli działa, to dobrze. gdyby nie było poprawy, można zwiększyć dawkę do max na 2 razy dziennie i włączyć doksycyklinę.

Re: Moja Tosia umiera

: wt wrz 27, 2011 1:20 pm
autor: karamazov
Kupiłam rano Nutridrinka Multi Fibre o smaku waniliowym i mam jeszcze kropelki Vibovit Bobas czy mogę jej dawać i to i to? Nausicaa czy wiesz może ile takich kropelek vibovitu bobas mogę im podawać dziennie? Wcześniej (przed chorobą) dawałam im vibovit junior ale to było rozpuszczalne w wodzie, więc robiłam trochę słabszą dawkę niż dla dziecka i wlewałam mniej płynu do poidełka, oraz podawałam rutinoscorbin pokruszony z jogurtem (czasami bo kichały)

Nie wiem czy moje pytania i działania sĄ sensowne, ale to pierwsze ukochane szczuraski i pierwsza taka krytyczna sytuacja - więc stres mnie rozłożył. Teraz obie śpią, Tosia nie chrumka już tak głośno ani nie "gumkuje noskiem". Kolejny problem jednak to to, że w miejscu zastrzyku dziś rano pojawił się odczyn, więc jest dodatkowo czymś medycznym wysmarowana i to miejsce jest czerwone.

Re: Moja Tosia umiera

: wt wrz 27, 2011 1:54 pm
autor: nausicaa
ciężko mi powiedzieć, ile tych kropelek dać, ja bym tak dała z 2 może.dawaj jej i vibovit i nutridrink.jakby było chłodniej, to możesz położyc butelkę z ciepłą wodą, żeby się dogrzała. ale jak są razem, to druga szczurka grzeje chorą.

to, co się jej zrobiło po zastrzyku to jest martwica. dobrze by było powiedzieć wetowi, żeby rozcieńczył enro np solą fizjologiczną, bo enro daje właśnie martwice, kiedy jest stężony. ale czasem może byc tak, że szczur ma wrażliwszą skórę i martwice i tak będą.
z tym sie nic nie robi, samo sie zagoi i odpadnie. jeśli byłoby mokre i ropiało, to wtedy trzeba przemywać albo zapytac weta, co zrobić, ale tak to nie ma się co martwić.

pamiętaj o probiotykach

Re: Moja Tosia umiera

: wt wrz 27, 2011 5:08 pm
autor: karamazov
Ten odczyn zrobił się Tosi po pierwszych zastrzykach czyli wczoraj, dziś rano weterynarz juz to widział, zaaplikował na to czerwone miejsce jakiś płyn i kazał trzymać szczurki osobno żeby druga jej tego nie zlizała z futerka.

Butelkę z ciepłą wodą mam w klatce od samego początku, także jest ciepło, położyłam jej też mój duży ciepły sweter w którym się schowała. Jeśli chodzi o probiotyki to będę jej dawać Lakcid pół ampułki na dobę 2-3 godziny po antybiotykach bo tak wyczytałam na forum. Dzięki za informację, mam nadzieję że to się dla Tosi dobrze zakończy, poprawa jest...

Re: Moja Tosia umiera

: śr wrz 28, 2011 7:16 am
autor: nausicaa
martwicy się niczym nie smaruje, o ile to jest martwica, możesz wstawić fotę. lepiej, żeby szczurki razem siedziały, bo wtedy mniejszy stres i szybciej wyzdrowieje

Re: Moja Tosia umiera

: czw wrz 29, 2011 5:43 pm
autor: karamazov
Wet powiedział, że to nie jest martwica i to się już goi. Mam jednak problem inny bo po 3 dniach podawania zastrzyków z antybiotykiem, dostałam antybiotyk do domu i miałam podawać go szczurkowi z wodą do poidełka, okazało się jednak, że Tosia w ogóle nie chce tego dotknąć i musiałyśmy znowu iść na zastrzyk, a jutro mam go zrobić sama ??? Jak to wyjdzie nie mam pojęcia, ogólnie lek ma być więc podawany 5-6 dni tylko (od poniedziałku do soboty włącznie). Nausicaa myślisz, że tyle dni wystarczy czy mam się udać do wawy do szczurzego wetka? W niedzielę dzwoniłam do Medicavet do p. dr Rzepki, ale na początku tygodnia zwierzaczek był umierający i zbyt słaby żeby jechać 3-4 godziny do stolicy a teraz jest w trakcie leczenia i w sumie poprawa jest bardzo duża. Jak już wspomniałąm to moje pierwsze ogony, więc pomimo tego że robię wszystko co mogę to jednak doświadczenie dopiero nabywam...

Re: Moja Tosia umiera

: czw wrz 29, 2011 6:39 pm
autor: Paul_Julian
Antybiotyku nie podajemy z wodą do poidełka, własnie dlatego, ze nie wiadomo ile wypije. Powinna brać leki min. 10 dni, nawet jesli objawy minęły. Szczególnie jesli było z nią bardzo źle. Lek musi mieć swój czas, zeby zadziałać i utrzymać to działanie.
Enrobioflox można podawac np. z jakims slodkim syropkiem , bo dopyszcznie to jakieś chyba 1-2 krople sa ( nie pamiętam). Można tez przełamać kawalek herbatnika , i wkroplić lek w ten miąższ i dac szczurkowi. Nawet nie poczuje, mimo , ze enro jest gorzkie.

Wg mnie jak dobrze opatulisz ogonka http://szczury.org/viewtopic.php?f=11&t=28674 to możesz z nim jechać.

Re: Moja Tosia umiera

: pn paź 03, 2011 3:32 pm
autor: karamazov
Nieszczęść ciąg dalszy, w piątek się przewróciłam, potłukłam i sama znalazłam się na rtg, w sobotę rozłożyła mnie grypa tak, że do tej pory temperatura 38,9. Nie dałam więc rady z ogonem jechać gdzieś dalej, pomijając fakt, że w ogóle boję się do niej zbliżać żeby nie rozchorowała się jeszcze bardziej :( Cały czas jednak dostaje zastrzyki enro tzn 1ml dziennie - dziś był ósmy dzień, będzie dostawała 10 dni i zobaczymy co dalej.

Jest żywsza, je, pije, zachowuje higienę futerkową, ale boczki jeszcze trochę chodzą :( i minimalnie popiskuje czasami.

Druga szczurzyna już nie dostaje osłonowo antybiotyku (dostawała zastrzyki 3 dni), czy tak powinno być? Daję jej za to codziennie 2 krople echinacei z jogurtem.

Naprawdę cholernie boję się, że ode mnie ta grypa na zwierzaki wejdzie, ja raczej trzymam się z dala i rodzina koło nich biega, ale jestem załamana, tyle się Tosiek już wycierpiał