szczury.org

Witam,
Moja szczurka Kluska w wakacje była sterylizowana w związku z krwawieniami z dróg rodnych. Operacja poszła dobrze macica była opuchnięta ale krwiaków nie było - wycieli jej całą macicę zostawili tylko pochwę.
teraz po ponad 3 miesiącach zobaczyłam ślady krwi na ściereczce zwaliłam na Czerniaka bo jest po operacji i może jeszcze podkrwawiać. Dzisiaj wziełam Kluche i ku mojemu zaskoczeniu to ona krwawi z dróg rodnych. Czy to możliwe co może jej dolegać przecież ona nie ma już nawet z czego krwawić;/

Nie chcę krakać, ale może być guz. Jutro weź ją do weta.

ale w którym miejscu chyba przez 3 miesiace by nie wyskoczył poza tym nie ma gdzie bo jest tylko kawałek pochwy

Guz może być w brzuchu, moze być zatopiony we krwi, moze krwawić. To nie musi być guz narządów rodnych. Moj miała guz po kastracji ( lub nawet podczas, ale byl za wysoko) , szczurka od Noovej tez miala.
Zdarza sie tez , ze przy sterylizacji zostanie okruch np. jajnika ( to w koncu malutkie narządy) , i ten okruch tez może zrakowieć.
USG moze nie wyczuć guza, jesli guz jest we krwi , moze lepiej rtg ?

Rano jedz do weta ( chyba, ze to spory krwotok, to wtedy jedź teraz ), i postaraj się zebrac ( np do skrzykawki) troche tej krwi. Pod mikroskopem można sprawdzić czy to stara krew ( czyli np. guz we krwi ) , czy swieza ( jakiś wewnetrzny krwotok ? nie wiem).

Szczurka musiała zostać uśpiona:(
Okazało się że ma przerzuty guza do jamy brzusznej i płuc (co wyszło dopiero w momencie eutanazji).
Najgorsze jest to że ona wiedziała że będzie uśpiona jak zawsze spokojnie dawała sie zbadać tak dzisiaj uciekała od weterynarza i strasznie sie tuliła tak jakby chciała się pożegnać;( Strasznie mi jej szkoda:(

Ogromnie Ci współczuję... Ale przy przerzutach do płuc można się obawiać śmierci z uduszenia, a to byłaby niełatwa śmierć, nikt by takiej nie chciał dla swojego ogonka Trzymaj się jakoś...

Ech, jednak... To musi być jakaś zmora, to kolejny szczur z taką przypadłością. Ja swoim już co pół roku robię rtg , chyba warto robic przed sterylizacją .

Bardzo mi przykro, biedna szczurzynka Ale taki guz to okropność, u Pati był ogromny guz żołądka+ płuca ( w zasadzie jeden wielki guz w srodku) , i zmarla by z glodu albo udusila by się.

Lepiej jak sobie zaśnie, teraz już nic jej nie boli.

dla mnie na RTG juz za późno niestety - wszystkie 3 panny są wysterylizowane. Szkoda ze lekarze nie robią przed zabiegiem wnikliwych badań ani nie wspominają właścicielowi o takiej możliwości. Ostatnio trace zaufanie do wetów tak czytam i nawet ta znana i polecana dr Rzepka nie zrobiła kompletu badań Czerniakowi przed sterylizacją (również krwawiła) co prawda w macicy był krwiak ale nawet dla spokoju sumienia.

Teraz wiem jedno już nigdy więcej nie będe miała szczurów - to jest moje kolejne stadko i nie wiem czemu te były akies inne takie wyjątkowe i uczłowieczone.
Najwięszą traumą dla mnie jest to że mam stadko można by powiedzieć wymierające Gadzinka ma 2 lata i 2 lub 3 miesiące reszta 1,5 roku i mam nadzieje ze umrą z przyczyn naturalnych jednak eutanazja na rękach właściciela jest okropnym przeżyciem

wiesz, te dodatkowe badania to są jednak koszty, bo sam rtg już 50-60zł kosztuje. ja wiem, że warto, ale sama operacja to już duży wydatek dla większości, a jeśli osłuch płuc jest czysty, to można założyć, że jest ok. z kolei pobranie krwi od szczura to dla niego duży stres. aczkolwiek uważam, że krew powinna być robiona, bo potem nie byłoby takich cudów jak wykrwawienie się szczura, bo miał zaburzone krzepnięcie.
poza tym zdarza się, że szczur jest w takim stanie, że operacja i tak musi sie odbyć, bez względu na wyniki badań. i wyniki dadzą tylko wiedzę, ile jest szans na wybudzenie

Ale guzy w jamie brzusznej mogą się pojawić niezależnie od tego czy szczurka jest wysterylizowana czy nie. Jesli guz nie pojawił by się na ścianka pochwy, to mógłyby pojawic się w drogach rodnych. Niestety szczury to bardzo delikatne istotki a nowotwory są ich chyba największą zmorą.
Jedyne wyjście to częste kontrole, i szybkie reagowanie w wypadku pojawienia się guza. A i tak nie zawsze da się wszystko wyłapać. Co do samych operacji, to tak jak pisze nausicaa czasem trzeba operować od razu, bo to jedyna szansa na uratowanie zwierzaka.