Szczurzy kamraci
: sob gru 24, 2011 9:01 pm
Witajcie, forum śledzę jakiś czas a właściwie odkąd pragnęłam mieć szczurka. Strasznie dużo czytałam i z każdą wiadomością, która weszła mi do głowy co raz to bardziej nakręcałam się na tego szczura. Prośby rodziców, namawianie - nie udało się.
Jednak potem mimo wszystko Edward trafił do mojego domu. Był u mnie możliwe że samotnie dwa miesiące potem przybył Wacik.
Bardzo bałam się łączenia i szczurki pozostawiłam w osobnych klatkach koło siebie na stoliku. Stały tak i wąchały się przez tydzień aż potem szperając w internecie dziewczyna namówiła mnie stanowczo do łączenia. Zaraz poszłam myć kuwetę, nasypać świeżych trotów i wpuściłam malucha do umytej klatki. Po 15 minutach wpuściłam Edwarda i potrząsałam klatką by się trochę bały. Wkładałam do nich rękę i starałam się od nich odwrócić uwagę. Wszystko poszło genialnie. Szczury są od pierwszego wspólnego wpuszczenia do klatki razem. Nie było żadnych starć i krew się nie lała. Leżały sobie ładnie i wzajemnie iskały.
Stworzyłam ten wątek z myślą o opisywaniu tu różnych wydarzeń z naszego życia. Naszych wspólnych chwil - tych dobrych jak i tych złych. Byście mogli mnie i moje szczury lepiej poznać, doradzić nam oraz wspierać w trudnych chwilach.
Dzisiaj Wigilia więc szczurkom życzenia złożyłam. Podzieliłam się opłatkiem, którego nie bardzo chciały zasmakować.
Na spóźnioną gwiazdkę szczurki dostaną większą klatkę oraz hamaczki i półeczki.
Wszystkim życzymy Wesołych Świąt Spełnienia marzeń i dużo zdrowia przede wszystkim !!
Moje zwierzaki (prócz kurek i wilczura, które nie zostały dzisiaj uwiecznione) życzą również Wszystkiego Dobrego!
Zwierzaki myślę że również będę tu opisywać, przy okazji
+ Pytajcie o co chcecie a ja na wszystko odpowiem.
Jednak potem mimo wszystko Edward trafił do mojego domu. Był u mnie możliwe że samotnie dwa miesiące potem przybył Wacik.
Bardzo bałam się łączenia i szczurki pozostawiłam w osobnych klatkach koło siebie na stoliku. Stały tak i wąchały się przez tydzień aż potem szperając w internecie dziewczyna namówiła mnie stanowczo do łączenia. Zaraz poszłam myć kuwetę, nasypać świeżych trotów i wpuściłam malucha do umytej klatki. Po 15 minutach wpuściłam Edwarda i potrząsałam klatką by się trochę bały. Wkładałam do nich rękę i starałam się od nich odwrócić uwagę. Wszystko poszło genialnie. Szczury są od pierwszego wspólnego wpuszczenia do klatki razem. Nie było żadnych starć i krew się nie lała. Leżały sobie ładnie i wzajemnie iskały.
Stworzyłam ten wątek z myślą o opisywaniu tu różnych wydarzeń z naszego życia. Naszych wspólnych chwil - tych dobrych jak i tych złych. Byście mogli mnie i moje szczury lepiej poznać, doradzić nam oraz wspierać w trudnych chwilach.
Dzisiaj Wigilia więc szczurkom życzenia złożyłam. Podzieliłam się opłatkiem, którego nie bardzo chciały zasmakować.
Na spóźnioną gwiazdkę szczurki dostaną większą klatkę oraz hamaczki i półeczki.
Wszystkim życzymy Wesołych Świąt Spełnienia marzeń i dużo zdrowia przede wszystkim !!
Moje zwierzaki (prócz kurek i wilczura, które nie zostały dzisiaj uwiecznione) życzą również Wszystkiego Dobrego!
Zwierzaki myślę że również będę tu opisywać, przy okazji
+ Pytajcie o co chcecie a ja na wszystko odpowiem.