Yoda nie żyje.
: ndz sty 01, 2012 10:14 pm
Yoda odszedł... To ten szczurek z mojego avataru.
Mógł żyć... Za późno zrobiono mu prześwietlenie płuc, za późno dostał steryd....
Przeżył operację ogromnego guza, który ulokował się na brzuchu... Nie przezył choroby swojego przyjaciela Skywalkera...
Odszedł spokojnie, po ciuchutku... W ostatniej pół godzinie życia Skywalker próbował karmić go bananem...
Yoda zmarł na moich rękach...
Był rozbrykanym pieszczochem. Wymyslił sobie "cios karate" i w zabwie skakał do góry, obkręcał się wpowietrzu do okoła własnej osi i w powietrzu uderzał Skywalkera tylnią nogą...
Uwielbiał się tulić i siedzieć na kolanach...
Był ciekawski, lubił obserwować... Potrafił stać nieruchomo i wpatrywać się w innego szczurka...
Nawet wtedy, gdy ten inny na niego fukał.
Odszedł... po prostu serce przetało bić... [*]
Mógł żyć... Za późno zrobiono mu prześwietlenie płuc, za późno dostał steryd....
Przeżył operację ogromnego guza, który ulokował się na brzuchu... Nie przezył choroby swojego przyjaciela Skywalkera...
Odszedł spokojnie, po ciuchutku... W ostatniej pół godzinie życia Skywalker próbował karmić go bananem...
Yoda zmarł na moich rękach...
Był rozbrykanym pieszczochem. Wymyslił sobie "cios karate" i w zabwie skakał do góry, obkręcał się wpowietrzu do okoła własnej osi i w powietrzu uderzał Skywalkera tylnią nogą...
Uwielbiał się tulić i siedzieć na kolanach...
Był ciekawski, lubił obserwować... Potrafił stać nieruchomo i wpatrywać się w innego szczurka...
Nawet wtedy, gdy ten inny na niego fukał.
Odszedł... po prostu serce przetało bić... [*]