Strona 1 z 2
Homer odchodzi...
: pn sty 09, 2012 5:58 pm
autor: Nojas
Witam po długiej przerwie.
Mam Homerka już grubo ponad 2 lata. Jeszcze jakieś 3 miesiące temu biegał i wspinał się po klatce. Pierwsze objawy zaczęły się od tego, że przestał wchodzić na hamaczki wiszące wyżej w klatce, więc przeniosłem je niżej. Z czasem i na te przestał się wspinać - miał za mało siły w łapkach i zsuwał się na dół. Potem zaczęło się mocne drapanie. Bardzo częste, silne, uciążliwe drapanie. Więc skróciłem mu jego ostre pazurki, bo robił sobie rany. Jak strupki poodpadały to sierść w tych miejscach już nie odrosła. Poza tym dwa razy uratowałem go od uduszenia (za szybko chciał coś zjeść i przestał na chwilę oddychać, ale dzięki mojej szybkiej reakcji wykrztusił pokarm z siebie). Od około 2 miesięcy zauważyłem, że jego zmysły są coraz słabsze. Dziś słuch ma już słaby, a wzrok jeszcze gorszy. Najgorsze jest to, że szczurek kompletnie nie ma poczucia równowagi i orientacji. Wywraca się we wszystkie strony i ma problemy z podnoszeniem się. Czasem nawet nie wie czy jest wywrócony czy nie (błędnik?). Nie wiem czemu tak się dzieje, ale może miał wylew, udar, atak padaczki? Albo zaszły zmiany w mózgu, gdy nie mógł oddychać jak się zakrztusił.
Biedak już mało je i mało się rusza, ale nie piszczy. Po prostu jest starym, słabym, schorowanym, biednym ogonkiem. Chcę skrócić mu cierpienie, bo w takim stanie zbyt długo nie przeżyje, a nie chcę patrzeć jak się męczy.
Wiecie w jaki humanitarny sposób mogę to zrobić? Może jakieś środki nasenne w dużej dawce? Żeby spokojnie zasnął i się nie męczył... Uśpienie u weterynarza chyba odpada (btw. ile to kosztuje?).
Dziękuję za pomoc.
Re: Homer odchodzi...
: pn sty 09, 2012 6:16 pm
autor: Entreen
Nie rób tego. Absolutnie nie usypiaj sam(a). Dość się nasłuchałam strasznych historii. Zwłaszcza, że szczury usypia się - najlepiej - zastrzykiem dosercowym. Nie, nie, nie.
Może lepiej dać mu odejść samemu. Z opisu nie wynika, że się bardzo, bardzo męczy... Jak nie chcesz u weterynarza, jest to bardziej humanitarne wyjście.
Re: Homer odchodzi...
: pn sty 09, 2012 6:50 pm
autor: Nojas
Nie zauważyłem, by go coś bardzo bolało. Chodzi raczej o to, że nie jest już sobą i w naturalnych warunkach już dawno by zdechł. Mimo wszystko sądzę, że jest jakiś sposób na skrócenie mu mąk. Odpowiednia dawka odpowiednio podana. (?)
Re: Homer odchodzi...
: pn sty 09, 2012 7:43 pm
autor: Entreen
Nie jest to moim zdaniem wystarczający powód, żeby go usypiać - zwłaszcza "własnoręcznie". Jest to trudny zabieg, dawkę obliczyć by musiał weterynarz, leki też musiałbyś dostać, a nie jest to takie hop-siup. Podanie dosercowe nie jest proste nawet dla ludzi wykształconych.
Re: Homer odchodzi...
: pn sty 09, 2012 7:55 pm
autor: Afera
Słuchaj swoimi eksperymentami z lekami możesz mu dać ogromne cierpienie zamiast ulgę... pomyśl trochę logicznie. Szkoda Ci paru groszy wydać na przyjaciela, aby mógł być humanitarnie uśpiony? Poza tym szczury usypiamy, gdy nie ma innego wyjścia... a to co Ty opisujesz to typowe starzenie się. Absolutnie nie podawaj sam na własną rękę żadnych syfów szczurowi, bo skażesz go na ból, cierpienie i długą śmierć w mękach!!
Re: Homer odchodzi...
: pn sty 09, 2012 9:16 pm
autor: Nojas
Pytałem też ile takie coś kosztuje?
I czy ktoś może mi polecić dobrego weterynarza do tej operacji w Gdańsku?
Typowe starzenie się? Nie wiem. Wiem tylko, że takie życie jakie ma teraz jest straszne. Podchodzi jedynie kilka kroków do pojemnika z jedzeniem i jedząc wypada mu z rąk. Potem szuka prawie po omacku. Schudł biedak, a jak chce się z nim bawić, to nic nie robi. Nie poznaje mnie już prawie

Ile mu zostało życia? Tydzień? Dwa?
Re: Homer odchodzi...
: pn sty 09, 2012 10:13 pm
autor: Kameliowa
Nie jesteśmy jasnowidzami, a ty weterynarzem... taka prawda. Powinieneś zabrać szczura do weterynarza i to on oceni co zwierzęciu jest, czy da się wyleczyć i doradzi o ewentualnym usypianiu.
Re: Homer odchodzi...
: pn sty 09, 2012 10:16 pm
autor: Nojas
Ok, dzięki.
Myślałem, że domyślna dawka dla szczura odpowiedniego specyfiku na tym forum jest powszechnie znana i można to zrobić 'po domowemu'. Skoro mówicie, że nie to podjadę do tego weterynarza. Dam znać po.
Re: Homer odchodzi...
: pn sty 09, 2012 10:19 pm
autor: Kameliowa
Po domowemu to mozna zrobić jak sie jest weterynarzem szczerze mówiąc. Bez pełnej wiedzy co sie ze szczurem dzieje i co mu jest, możesz mu wyrządzić więcej krzywdy niż chcesz mu oszczędzić niestety.
Re: Homer odchodzi...
: pn sty 09, 2012 11:28 pm
autor: Nojas
Dodam ze ma chyba zapalenie prawego oka, jakies wycieki z nosa. Podejrzewam, ze mial wylew bo prawa przednia lapka mu ucieka w lewo zaraz obok lewej lapki przez to sie ciagle wywraca. Glowe trzyma nisko przy ziemi i jest przekrecona w prawo. Nie moze sie tez dobrze umyc a to byla jego specjalnosc. Juz nie mam sily na niego patrzec.

Re: Homer odchodzi...
: pn sty 09, 2012 11:44 pm
autor: smeg
Zastanawiam się, dlaczego od razu nie poszedłeś z nim do weterynarza. Przecież już uciążliwe drapanie powinno Cię zaniepokoić, a problemy z równowagą to choroba, a nie starość.
Re: Homer odchodzi...
: pn sty 09, 2012 11:46 pm
autor: smeg
Szczury się leczy, a nie czeka aż trzeba je będzie uśpić. Idź do weta (pani Ania Bielska ul. Feniksa w Gdańsku, ew. Dariusz Krefft Gdynia ul. Wolności, dr Debis Gdynia ul. Stryjska), może jeszcze da się coś zrobić, żeby poprawić jego komfort życia.
Proszę o połączenie postów.
Re: Homer odchodzi...
: wt sty 10, 2012 6:19 am
autor: Nojas
Jak sie drapal to wymienilem mu sciolke na te dla kociat i przesta/. Podjade z nim do weta, ale to wszystko raczej ewiddentnie ze starosci, wiec wyleczyc sie juz nie da.
Re: Homer odchodzi...
: wt sty 10, 2012 9:29 am
autor: nausicaa
stawiam, że to guz przysadki albo zap. ucha, ew. rzeczywiście wylew. niekoniecznie ze starości.to są choroby, które na starość się ujawniają i w części szczurowi można pomóć bez bezsensownego przedłużania życia.
uśpienie kosztuje ok 40zł. szczur ma bardzo szybki metabolizm, dlatego potrzebna jest bardzo duża dawka, żeby go uśpić. nawet weci, którzy rzadko mają do czynienia ze szczurami mają problemy z podaniem dobrej dawki (jak ram usypiałam, to zastrzyk był podawany 3 razy, bo były dalej odruchy) plus trafienie w serce szczura też dla niewprawnego weta jest trudne (jedna z wetek w ogóle nie dała rady się wbić...)
Re: Homer odchodzi...
: wt sty 10, 2012 10:09 am
autor: Afera
Nojas pisze:Dodam ze ma chyba zapalenie prawego oka, jakies wycieki z nosa. Podejrzewam, ze mial wylew bo prawa przednia lapka mu ucieka w lewo zaraz obok lewej lapki przez to sie ciagle wywraca. Glowe trzyma nisko przy ziemi i jest przekrecona w prawo. Nie moze sie tez dobrze umyc a to byla jego specjalnosc. Juz nie mam sily na niego patrzec.

Szkoda, że od razu nie napisałeś tego... z pierwszego postu można wywnioskować oznaki starzenia się ale to co już opisujesz to nie przelewki. Powinieneś iść do weta tuż po tym jak zauważyłeś, że coś jest nie halo... także teraz musisz iść, oddaj tą przysługę swojemu przyjacielowi.