szczury.org

Parę dni temu dostałam szczura, historia dosyć długa, ale w wielkim skrócie:
Moją koleżankę zjadło sumienie i zabrała szczura, którym miał zostać nakarmiony wąż. Było mówione w sklepie, że to samica, więc bez problemu ją przyjęłam aby moja Zocha miała towarzysza. Oswajanie szczurasów nie wyszło mi przez tydzień, ale nie wątpiłam, że się uda- aż do momentu gdy Perełka okazała się... mieć męskie genitalia. Moja wina, że też od początku nie zwróciłam na to uwagi, ale wypełniająca mnie radość zagłuszyła rozsądek.
Po tym zadecydowałam, że nie mogę jej, a raczej go zostawić, bo nie chcę rozmnażać szczurów.

Szczur ma ok 2-2,5 miesiąca, wygląda na zdrowego, zapobiegawczo dostaje vibovit, bo nie jestem przekonana czy kichał czy to były emocje. Jest kontaktowy i bardziej przytulaśny, ale ciekawski i to bardzo.







Chce tylko aby trafił gdzieś, gdzie będzie miał kolegów, a nie skończy jako pokarm (przed czym już został uchroniony).
Tylko Warszawa, nigdzie go nie wyślę- najlepiej to okolice ul. Saskiej, Dolny Mokotów, Metro Politechnika, Centrum, Powiśle.

Oddzieliłaś już samca od samicy? Do zapłodnienia wystarczy tylko chwila, więc nie mogą przebywać razem w klatce.

Mam wrażenie, że zostały oddzielone - niemniej przez ten tydzień łączenia samiczka już może być w ciąży - pewność będzie za jakiś miesiąc

Jaki piękny kapturek

oddzieliłam.
w sumie ciągle były pod obserwacją, ale zdaję sobie sprawę, że mogę zostać babcią hahaha
aktualnie leczę szczurka, bo okazało się, że się rozchorował.
do oddania będzie, jak wyzdrowieje do końca tj. przestanie kichać i mieć katarek, już jest z nim prawie dobrze, ale chce mieć pewność, że będzie zdrowy.