Kaworu... [*]
: sob sty 21, 2012 11:40 am
				
				Kaworu of Anahata
16.01.2011 - 17.01.2012
Mój prawnusio... przyszywany praprawnusio... wyczekany, wymarzony rex agouti... Zabrał nam go złośliwy nowotwór... kilkakrotnie usuwany, odrastał coraz szybciej.... i puchatka już z nami nie ma.... ;(
 i puchatka już z nami nie ma.... ;( 
Takim był maleństwem....
 
  
Gdy podrósł, pozostał mu dziecięcy charakter... to był szczur, który skakał w miejscu, ganiał się z ręką, podgryzał i zaczepiał....
 
   
   
   
  

Kochał inne szczury... bezproblemowy, stał nisko w hierarchii. Po kastracji jego futerko stało się mięciutkie jak puszek i cudownie poskręcane.... miałam go zabrać na wystawę.... nie zdążyłam....
 
   
   
   
  

Pamiętacie sesję z muszelkami?.....
 
   
   
   
  
 
   
   
   
  
 
  
Moje kochane, wesołe, słodkie dziecko odeszło.... ciężko mi z tym. 
  
 
Do widzenia Kaworku........
			16.01.2011 - 17.01.2012
Mój prawnusio... przyszywany praprawnusio... wyczekany, wymarzony rex agouti... Zabrał nam go złośliwy nowotwór... kilkakrotnie usuwany, odrastał coraz szybciej....
 i puchatka już z nami nie ma.... ;(
 i puchatka już z nami nie ma.... ;( Takim był maleństwem....
 
  
Gdy podrósł, pozostał mu dziecięcy charakter... to był szczur, który skakał w miejscu, ganiał się z ręką, podgryzał i zaczepiał....
 
   
   
   
  
Kochał inne szczury... bezproblemowy, stał nisko w hierarchii. Po kastracji jego futerko stało się mięciutkie jak puszek i cudownie poskręcane.... miałam go zabrać na wystawę.... nie zdążyłam....
 
   
   
   
  
Pamiętacie sesję z muszelkami?.....
 
   
   
   
   
   
   
   
   
  
Moje kochane, wesołe, słodkie dziecko odeszło.... ciężko mi z tym.
 
  
 
Do widzenia Kaworku........