Strona 1 z 13

Fuziowe Misiaki

: pn lut 06, 2012 7:47 pm
autor: Fuzia
Heja . Trochę tu jestem na tym forum i postanowiłam przedstawić wam grono moich przekochanych Misiaków : ) Zdjęcia dorzucę do następnego wpisu bo nie umiem dawać tych miniaturek (ciemnota ze mnie xD) , muszę zrobić kilka nowych , bo małe Michy nie dają się uwiecznić na zdjęciach no i muszę znaleźć hasło na imageshack , czy jakoś tak , bo dawno nie używałam tej strony i wypadło mi z głowy ..
To ja opiszę je może :
Mika - mój najstarszy szczur , nie jest mi znana jej data urodzenia niestety, ponieważ "uratowałam" ją od chłopaka , który trzymał ją z samcem w małej klatce na balkonie .. Mika miała już 3 mioty (2 odchowane u chłopaka i jeden u mnie) i więcej nie zamierza mieć . Słodka i misiasta , niestety boi się rąk .. Ma około 1,5 roku z tego co mówił wet .. Jej pochodzenie to sklep zoologiczny .. Jest to Kapturek Beige z czerwonymi oczkami : )

Maja - córka Miki z 1 miotu , urodziła się 24 czerwca 2011 , jest ze mną od 25 lipca. Trochę strachacz , ale bardzo ciekawski . Pochodzenie : Mama - Mika szczur z zoologa , tata bez imienia , przeze mnie nazwany Czarny z zoologa . Maja to czarny kapturek z czarnymi oczkami , bez większych wad genetycznych , wszystko ma na miejscu na szczęście i jest zdrowa .

Tosia - córka Miki z 1 miotu , siostra Mai , urodzona 24 Czerwca 2011 , jest ze mną od 25 lipca . Ciekawska , lekko płochliwa . Pochodzenie jak u Mai. Tosia to Czarny kapturek z czarnymi oczkami. Od Mai odróżniam ją po tym że ma plamkę na łapce i biały podbrudek połączone białą kreską z białym brzuszkiem : ). Bez większych wad genetycznych , zdrowa : )

Zosia - Najmłodsza szczurcia , córka Miki z 3 miotu , siostra Mai i Tosi . Urodzona 26 sierpnia 2011 , odchowana przeze mnie . Bardzo płochliwa i nieufna , nie wiem skąd to ma bo szczurki od małego oswajałam z dłonią .. Łaciaty , czarny kapturek z czarnymi oczkami ; ) . Bez większych wad genetycznych , zdrowa ..

Żeby jeszcze bardziej przybliżyć wam historię początka .. Opowiem jak to było ..
Kiedyś jak byłam mniejsza .. Miałam 11-12 lat , pojechałam odwiedzić moją siostrę .. Tato po drodze opowiedział mi o tym , że Tamara ma fajne zwierzaczki w domku i że na pewno je polubię .. Nie powiedział mi wtedy że są to szczurki .
Gdy już dojechaliśmy szybko weszłam na górę , bo zżerała mnie ciekawość co za zwierzątka ma Tamara .. Może Myszki ? Może króliczka ? Albo kotka ? Weszliśmy do mieszkania i pierwsze co rzuciło się w oczy to wielka klatka , dosłownie ogromna woliera dla ptaków , w środku były pozawieszane hamaki , rury , tuby , tunele .. Zastanawiałam się co to za zwierze : Pewnie Fretka ! Wpadła mi taka myśl , gdyż nigdy nie widziałam prawdziwej fretki .. Szybko się rozebrałam i poszłam obadać klatkę . Bardzo się rozczarowałam , klatka wyglądała na pustą .. Spytałam siostry : Tamara ? A co Ty masz za zwierzaki ?
Teraz muszę wtrącić , że jako mniejsze dziecko nienawidziłam szczurów , babcia która nie lubi gryzoni wmówiła mi , że szczur to szkodnik , jest zły i gryzie.
Ona się uśmiechnęła i odpowiedziała : Szczury .. chcesz jednego na łóżko ?
Mina mi zrzedła , ale pomyślałam , że to tylko żart i odpowiedziałam : Tak ! Pewnie ..
Tami otworzyła klatkę i wyjęła szczurka ..
żeby przybliżyć wam jego wygląd to powiem wam że był to szczurek Haski , samiec i nazywał się Stary . Skądś go kojarzycie ? Pamiętacie ? Kiedyś była tu użytkowniczka tamiska , to ona miała takiego szczura ! Tak ! Bingo , tamiska to właśnie moja siostra i właśnie mówimy o jej szczurku , przekochanym Starym , który był do wszystkiego Peace&Love ..
położyła szczurka na moich kolanach . Z początku patrzałam przerażona na "bestię" siedzącą na moich nogach. Stary powoli stanął na tylnych łapkach i zaczął "badać" otoczenie . Wtedy spojrzałam na jego ogon , długi , skórzasty i o dziwo włochaty i przyjemny w dotyku. Stary podreptał chwilę po łóżku i wrócił na moje kolana , położył się i delikatnie przytulił się pyszczkiem do mojej ręki . Od tamtej pory wiedziałam że to jest to . Szczur , zwierze które kocham .
Oczywiście zaczęłam błagać tatę o własnego pupilka . Niestety nie zgodził się . Ale powiedział : Jeśli za rok Twój entuzjazm nie oklapnie to dostaniesz własnego szczurka ..
Czekałam rok , nie marnowałam tego czasu na siedzenie , dokształcałam się z zakresu Szczurologii , dowiedziałam się że jest to zwierze stadne , potrzebuje dużą klatkę i wiele uwagi. Dowiedziałam się też że można je nauczyć różnych sztuczek . Zaraz zaczęłam planować mojego szczurka .. Jak będzie miał na imię , jak bym chciała by wyglądał i czego go nauczę .
Nadszedł dzień sądu : Po roku spytałam tatę o szczura , niestety , choć sam lubi te zwierzęta , nie zgodził się . Znów powiedział : Jeśli za rok będzie Ci tak zależało , to Ci kupię tego szczura .
Nie traciłam czasu , dokształcałam się dalej i dowiedziałam się że szczura lepiej adoptować , że zoolog to zło , że szczur nie je smażonego i przyprawionego , a także że nie może jeść cytrusów .
Nadszedł dzień sądu , spytałam : Tatuś .. Mogę szczura ?
-A masz klatkę ?
-Kupisz mi ..
-No dobrze.. ale dla szczura trzeba dużo uwagi i czasu , a Ty go masz mało .
-Wiem Tatku , poświęcę mu cały wolny czas .
-No nie wiem..
-Proszę .
Zgodził się ... Pozostał problem adopcji malucha . Napisałam na forum , jednak nigdzie maluchów nie było blisko . Zadzwoniła do mnie moja druga siostra Anita i powiedziała : Wiki , chcesz dalej tego szczura ?
-Tak ..
-Bo mój znajomy ma szczury , ma ich 11 małych do oddania ..
-Ale ja już biorę tu z forum ..
-Jak nie to pójdą do węża , bo on czeka na Twoje zdanie ..
- no dobrze , wezmę je ..
Poszłam do tego chłopaka i powiedziałam że chcę jak najbardziej plamczaste samice .. Chłopak mówi że on się na tym nie zna i mam mu sprawdzić .. Wybraliśmy 5 szczurków bez jajek , ale na wszelki wypadek poszłam jeszcze do weta sprawdzić płeć .. Z pięciu zostały mi tylko 2 samice Maja i Tosia . Spytałam czy duża biała samica do oddania , bo nie mogę patrzeć jak ona z tym samcem i tymi dzieciakami w klatce dla chomika na balkonie , chłopak odpowiedział , że tak , ale moja mama się nie zgodziła z uwagi na czerwone oczy. 1-2 tygodnie później zgłosiłam się sama po szczurzycę , postanowiłam ją wziąć bez względu na zdanie mojej mamy . Dowiedziałam się że tamten miot poszedł do lasu (wyrzucił je do lasu w Polkowicach) , zostawił samicę i samca i miał jeszcze jeden miot , który oddał do węża kolegi. Wzięłam samicę i więcej nie wróciłam już do tego faceta. Załatwiłam jeszcze dużemu samcowi tego chłopaka dom. Po drodze samicy nadałam imię Mika , dlaczego takie inne imie , a nie ludzkie jak Maja czy Tosia ? Ponieważ ona była od nich całkiem inna i podkreśliłam to jej innym imieniem. Po 3 tygodniach na świat przyszły młode Miki. Poprostu dostałam ją z kinder niespodzianką .. Starałam się małym poszukać domku na forum jednak się nie udało , więc zawiozłam małe na Lubińską giełdę . Było małych 8 . 3 poszły do Pani która kocha szczury , którą znam . 1 poszedł do pana który specjalnie kupił klatkę bo też kocha szczury i kiedyś miał jednego , 2 poszły do pana dla jego 15 letniego syna , który chciał mieć zwierzę . Oczywiście najpierw do syna zadzwonił . Zostały dwa , samiec i samica . Przechodził jakiś mały chłopiec .. No może 10-11 lat i chciał tego szczura , mama się zgodziła i wziął 1 samca razem z klatką . Ostała mi się Zosia . Pewnie większość z was oceni moje zachowanie jako niedojrzałe czy głupie , ale ja mam pewność , że szczury nie poszły do węża , bo tydzień później mój tato robił remont u tego pana co wziął 2 szczurki dla syna. A dzieciak co wziął ostatniego szczura przechadzał się z nim po Lubinie . Facet który wziął jednego szczura , ludzie , gdyby brał go dla węża to po co kupował by klatkę ? A panią znam osobiście .

I tak powstało moje stadko składające się z 4 szczurków .. Miki , Mai , Tosi i Zosi :-*

Re: Fuziowe Misiaki

: pn lut 06, 2012 9:06 pm
autor: Jay-Jay
o niezła historyjka ;D nieugięta do potęgi jesteś ja też jestem ale mój tato to też strasznie i to właśnie po nim mam :D
ale wracając do rzeczy czekam na fotki no i więcej wiadomości ;)

Re: Fuziowe Misiaki

: pn lut 06, 2012 10:03 pm
autor: pauliska
Ja to bym się zapłakała jak bym miała 2 lata czekać, musiało Ci bardzo zależeć :) I zapewne jesteś niesamowicie uparta 8)

Re: Fuziowe Misiaki

: pn lut 06, 2012 10:10 pm
autor: Fuzia
Czasem trzeba poczekać .. : ) .. Ale efekty są , miał być jeden , były dwa , a teraz są cztery : ) Narazie stadka nie powiększam.. Mam owszem klatkę dla 8 szczurów , ale to moje pierwsze szczurzaste więc nie przeginam bo 4 to już dużo : ) . A tak spytam , czy kichanie jest u szczura normalne ? Bo Mika kicha co jakiś czas .. Wzięłam ją to już kichała i myślałam że to z powodu przeziębienia .. Ale przeziębienie się chyba nie trzyma szczura przez 5 miesięcy około .. Trocin nie mam , one są na żwirku bentonitowym dla kota .. Bo trociny wymieniałam to po godzinie okropnie śmierdziało ..

I macie może jakiś pomysł jak oduczyć szczurki sikania z góry na dół ? Próbowałam kuwetowania , ale jedne kupkają do kuwety a inne w niej chowają jedzenie i tam siedzą i jedzą , a nie jest to chyba zbytnio zdrowe ..

Re: Fuziowe Misiaki

: wt lut 07, 2012 2:22 pm
autor: Fuzia
Zdjęcia Zdjęcia ! : )

Obrazek
Obrazek
Maja jest przy drzwiczkach , na dole to białe to Mika , a to drugie czarno białe na dole to Tosia : )

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Tosia i Mika.

Obrazek
Przy drzwiczkach Zosia , Rozmazane <niestety> Maja i Mika .

Obrazek
Maja (Sorki jak nie odwrócone , komp mi szwankuje troche i program nie działa jak należy)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Mika

Obrazek
Mika i Maja

Obrazek
Tosia i Mika , a z tyłu Maja się wciska .

Obrazek
Po prawej Maja , po lewej Tosia

Obrazek
Tosia

Obrazek
Tosia po lewej , Maja po prawej , schodzą do góry nogami po klatce .

Obrazek
Z tyłu Zosia , pośrodku Maja i z przodu Mika : )

Obrazek
Zosia , Maja i Tosia na górze .

Re: Fuziowe Misiaki

: wt lut 07, 2012 2:25 pm
autor: Fuzia
Sorki , pomyłka , jedno zdjęcie źle podpisałam .

Obrazek
To jest Zosia i Mika . Mika to ta biała .. Naczy beige kapturek ..

Re: Fuziowe Misiaki

: wt lut 07, 2012 2:34 pm
autor: Eve
Witam koleżankę z niedaleka ! :)
Historia trochę smutna, ale uratowałaś tyle istnień ile można było uratować. Lepiej tak, niż wypuścić do lasu na pewną śmierć. Brawo! Twardziel z Ciebie :)
Kichanie może oznaczać przeziębienie i zawsze lepiej to sprawdzić u weterynarza ale poczytaj, na forum jest dużo na ten temat. Możesz Jej podawać dodatkowo witaminy, najlepiej Vibovit 1/8 torebki co dwa dni - chyba takie dawkowanie , sprawdź w dziale leki.
Na zdjęcia miło popatrzeć :)

Re: Fuziowe Misiaki

: wt lut 07, 2012 2:48 pm
autor: Fuzia
Daję jej takie witaminki do rozpuszczania w wodzie i piją je sobie czasem, ale rozpuszczam nie dużo i nie daję codziennie .. A ona se tak kichnie prychnie i cisza , a za godzinkę , pół , znowu kichnie i prychnie . Rzadko se kicha , ale dość głośno ..

Do weta pójść nie mogę bo u nas mróz -15 a ja mam tylko małą klatkę , poza tym mój wet to taki wet że nie wet .. On bardziej psy i koty , a nie szczurki .. Poza tym na pierwszym "przeglądzie" mówił że jest zdrowa .. U nas nie ma weta typowo do gryzoni .. Są od krów (ciekawe po co skoro nikt krów nie ma?!), świń , koni , psów , kotów i papug .. Jeden jest co tam ma napisane że gryzonie też , ale on se nawet nie radził z rozpoznawaniem płci ..

Re: Fuziowe Misiaki

: wt lut 07, 2012 3:30 pm
autor: emi2410
Wreszcie mogę napisać w Twoim temacie! :D Śliczne dziewczynki, wymiziaj je ode mnie. :) Szkoda tylko, że niektóre szczuraski, które urodziły się u Ciebie oddałaś pojedyńczo. No chyba, że te osoby, które je wzięły miały już szczury. ;) Pozdrawiam! :)

Re: Fuziowe Misiaki

: wt lut 07, 2012 3:57 pm
autor: Fuzia
Niestety, ludzie nie byli za tym by brać dwa szczury : Twierdzili że to taki chwyt żeby się szybko pozbyć . ; ( .. Też jestem niezadowolona z tego faktu , ale lepsze to , niż jak mama powiedziała : Jak z nimi wrócisz to wyrzucę do lasu ..

Re: Fuziowe Misiaki

: wt lut 07, 2012 4:58 pm
autor: emi2410
Też tak uważam, lepiej w domu niż w lesie. Może się już dowiedzieli o stadności szczurków. ;)

Re: Fuziowe Misiaki

: wt lut 07, 2012 5:06 pm
autor: Fuzia
Może : )

Re: Fuziowe Misiaki

: czw lut 09, 2012 12:22 pm
autor: Fuzia
Wczoraj wielkie mizianko .
Ponieważ dalej jestem na etapie oswajania moich szczurków , wzięłam Tosię na łóżko , pod bluzkę i pod kołdrę , co by się przyzwyczajała że ja=bezpieczeństwo . Po godzinie zwiedzania świata łóżkowego , Tosia , po raz pierwszy sama , zapragnęła miziania . Położyła się koło mnie i wywaliła brzucha , rozłożyła się łapy w górę , nogi na dół , na pleckach w pozycji : Rób co chcesz tylko miziaaaaaj ! I zaczęło się .. Pół godziny miziałam królewnę , bo jej się ani chciało ruszyć : ) . Szkoda że nie zrobiłam zdjęć bo wyglądało to przesłodko , ale nie chciało mi się wstawać po aparat co by jej nie spłoszyć .

Re: Fuziowe Misiaki

: pt lut 10, 2012 11:39 am
autor: Fuzia
Mały wypadek , wielkie nieszczęście ..
Idę Dziś z Zosią do weta , ponieważ mała spadła z samej góry klatki i nie rusza tylnymi łapkami ani ogonkiem .. Bardzo się o nią martwię , ponieważ jest możliwość że to złamany kręgosłup . Złamanie w nóżkach to nie jest ponieważ nie słyszę chrupnięć przy poruszaniu .
Mała jest w klatce chorobówce niskiej , ponieważ próbuje się wspinać wyżej , a przy jej stanie jest to bardzo niebezpieczne . Leży na ręczniku , dogrzewam ją butelką ciepłą i wsadziłam jej starą wełnianą czapkę ..
Moja mała bidzia .. ; (
Więcej tu : http://szczury.org/viewtopic.php?f=2&t= ... 87#p847787
;(

Re: Fuziowe Misiaki

: pt lut 10, 2012 1:37 pm
autor: emi2410
Trzymam mocno kciuki! :-*