Trudny bój..czyli moja przygoda z Wandzią
: pt mar 02, 2012 6:22 pm
Juz wcześniej pisałam, że miałam niemały problem z oswojeniem Wandzi, ale to już należy do przeszłości...
prawie 
Wandziorek nadal nie toleruje innych szczurów, zdecydowanie woli być sama w klatce, a jak ma ochote na towarzystwo to przyłazi do mnie
Ale muszę przyznać, że ma misia moja kawałek trudnego charakterku...na ręce idzie tylko i wyłącznie wtedy kiedy ONA ma na to ochotę, w przeciwnym razie każda próba wzięcia jej na rączki kończy się pogryzieniem, ale już się nauczyłam jej "języka"
No i można by pomyśleć, że moje problemy się zakończyły i teraz będziemy żyły długo i szczęśliwie...ale niestety...dziś się okazało, że Wandzia ma padaczkę...
miała już wszystkie badania i weta i nie ma wątpliwości...moja biedulka kochana...teraz będziemy walczyć z chorobą...


Wandziorek nadal nie toleruje innych szczurów, zdecydowanie woli być sama w klatce, a jak ma ochote na towarzystwo to przyłazi do mnie

Ale muszę przyznać, że ma misia moja kawałek trudnego charakterku...na ręce idzie tylko i wyłącznie wtedy kiedy ONA ma na to ochotę, w przeciwnym razie każda próba wzięcia jej na rączki kończy się pogryzieniem, ale już się nauczyłam jej "języka"

No i można by pomyśleć, że moje problemy się zakończyły i teraz będziemy żyły długo i szczęśliwie...ale niestety...dziś się okazało, że Wandzia ma padaczkę...

