Oswajanie dwóch szczurków.
: sob mar 10, 2012 11:11 pm
Witam,
Mam dwa szczurki (Ruzia i Megi) już od dwóch tygodni i mam wielki problem z ich oswojeniem. Codzienne pcham rękę do klatki i daje się obwąchać i podgryzać Ruzi z Megi też próbowałem, ale zamiast podgryzać, gryzła do krwi. Jak już wspomniałem szczurki są u mnie dwa tygodnie, a ja nigdy nie miałem ich na rękach! Panicznie boją się podnoszenia i głaskania po grzbiecie więc wyciągnięcie z klatki i oswajanie nie wchodzi w grę. Kilka dni temu gdy bawiłem się z Ruzią przy wyjściu z klatki, straciłem ją na chwilkę z oczów i uciekła... W końcu ją znalazłem, widziałem po jej pyszczku, że jest przerażona, ale musiałem ją przenieść do klatki więc próbowałem kusić na jedzenie, ale to nic nie dawało, więc złapałem ją, zaczęła przeraźliwie głośno "krzyczeć", złapałem ją za ogon, później za brzuszek i wrzuciłem do klatki. Ugryzła mnie dwa razy tak głęboko, że nie mogłem całą noc zatamować krwi. Nie mam pojęcia co zrobić, żeby je oswoić, pociąłem nawet bluzkę którą nosiłem przez kilka dni i im dałem do klatki (śpią na niej). Wydaje mi się, że Megi rządzi w tej klatce, gdy się bawią i Megi przewróci Rózię, ona zaczyna popiskiwać i Megi z niej schodzi. Tak samo z moją ręką, Ruzia ucieka w kąt i daje się tylko głaskać po brzuszku popiskując przy tym, a Megi ucieka.
Dodam jeszcze, że to moje pierwsze szczurki.
Pomocy!
Mam dwa szczurki (Ruzia i Megi) już od dwóch tygodni i mam wielki problem z ich oswojeniem. Codzienne pcham rękę do klatki i daje się obwąchać i podgryzać Ruzi z Megi też próbowałem, ale zamiast podgryzać, gryzła do krwi. Jak już wspomniałem szczurki są u mnie dwa tygodnie, a ja nigdy nie miałem ich na rękach! Panicznie boją się podnoszenia i głaskania po grzbiecie więc wyciągnięcie z klatki i oswajanie nie wchodzi w grę. Kilka dni temu gdy bawiłem się z Ruzią przy wyjściu z klatki, straciłem ją na chwilkę z oczów i uciekła... W końcu ją znalazłem, widziałem po jej pyszczku, że jest przerażona, ale musiałem ją przenieść do klatki więc próbowałem kusić na jedzenie, ale to nic nie dawało, więc złapałem ją, zaczęła przeraźliwie głośno "krzyczeć", złapałem ją za ogon, później za brzuszek i wrzuciłem do klatki. Ugryzła mnie dwa razy tak głęboko, że nie mogłem całą noc zatamować krwi. Nie mam pojęcia co zrobić, żeby je oswoić, pociąłem nawet bluzkę którą nosiłem przez kilka dni i im dałem do klatki (śpią na niej). Wydaje mi się, że Megi rządzi w tej klatce, gdy się bawią i Megi przewróci Rózię, ona zaczyna popiskiwać i Megi z niej schodzi. Tak samo z moją ręką, Ruzia ucieka w kąt i daje się tylko głaskać po brzuszku popiskując przy tym, a Megi ucieka.
Dodam jeszcze, że to moje pierwsze szczurki.
Pomocy!