szczury.org

Jestem na tym forum dość nowa i postanowiłam że pora pokazać wam moje cudowne staadko babć:)

Gadzinka ur. 10.08.2009 w chwili obecnaj ma 2 lata i 4 miesiące jako że jest już prawdziwą seniorką postanowiłam przedstawić ja pierwszą:) Jest prawdziwym aniołem w tym stadzie jedyna może byc ze mna na łóżku bez prób ucieczki najchetniej wtuli sie w nogi i zasypia:) Nigdy nie miałam problemów z łączeniem jej z innymi szcczurkami zawsze pokojowo nastawiona do świata:) Niestety Gadzince strasznie hormony dokuczają:( Jest juz prawie miesiac po sterylizacji i pojawiły sie guzy/cysty mleczne dostała Lucrin i we wtorek idziemy na obmacanie i ewentualne dojenie a jesli zajdzie potrzeba na operacje;/





Mucha ur. 25.04.2010 rok i 7 miesiacy kochana przyleka:) cicha woda niby jest bardzo spokojna a tak na prawde szuka tylko okazji zeby cichaczem czmychnąć:) Maniakalny obsikiwacz ludzi i zwierzat (zwłaszcza psów) Przyjaciel psa mojej siostry - tak wchodzi na psa i go wiska;D Siostra Czerniaka:) Niestety Muszka tez ma problemy ze zdrowiem - gruczolaki przed wakacjami byliśmy na usunięciu jedneego i sterylizacji teraz problem powrócił niestety we wtorek idziemy na zabieg.






Czerniak ur. 25.04.2010 jeden z bliźniaków Cramp:) Szczur który ma swoje zdanie i za nic nie można mu sie przeciwstawic inaczej puści serie bluzgów:) żywe srebro wszystko musi zwiedzić/spróbować/obwąchać. Niestety typowy śmietnikowiec uwielbia włazic mi do kosza i w nim grzebac a co ciekawsze "skarby" gdzieś sobie chomikowac... Jedyna jest zdrowa chociaz niedawno miała krwiaka na macicy i teraz tylko zmagamy sie z ropiejącą raną pooperacyjną (na szczescie te podskórne uczulające supełki są juz wyjęte i z dnia na dzien coraz mniej leci ropki:)) dodam ze Czerniak jest ulubionym szczurem narzeczonego tj jedynym szczurem którego lub (takie głupie wychowanie ze cała rodzinka brzydzi sie ogonkami)





W niedziele do staka dojdą nowe towarzyszki życia Funia i Rozalka zaadoptowane od Nathana:)

Głupio ze tak post pod postem ale trudno:)
Niestety Czerniaczkowi sie nie poprawiaja problemu brzuszkowe:( Wskazania weta: plukanie plus antybiotyk w rankę, dodatkowo dowiedziała się ze Czerniak rozdrapuje sobie martwice poantybiotykową na tle nerwowym... Ciekawe co tak łobuza stresuje... czasem mam wrazenie ze podczas przemywania brzuszka to ja robie sie bledsza:P Tak wiec Czerniaczek dostał do poidełka ziółka uspokajające

Jutro jade po Funię i Rozalkę JUPI! Boli mnie tylko to ze naciesze sie nimi tyle co w pociagu bo na 15 ide do pracy:( wiec łaczenie dopiero po 22:)

Kurcze dużo zdrówka ogonkom (

A Gadzinka jest cudowna <33

Cudowne ciury! Dużo zdrówka życzę i wyczochraj je od nas

Są śliczne! . Małe pięknotki!
I jak najszybciej pochwal się nowymi domowniczkami!

ale mam ubaw łacze Gadzinkę z maluszkami:) wszystko jest ok do póki maluszki nie wchodzą do Gadzinkowej norki - wtedy włacza sie zła fucząca babcia;D Reszta mafii przyjeła je naprawde dobrze obwąchała obsikała i zajeła się jedzeniem:D

Nathanowe dziewuszki mnie absolutnie rozbroiły sa bardzo towarzyskie i szukaja kontaktu z człowiekiem Rozalka jest kapke nieufna ale za to Funia sama na ręke się pakuje.
Obie panienki to piękne Himalayany przy czym Funia taki zwykły himalayek a Rozalia to wyskubany kurczak z Himalajów;D
Go do zdrowia to kciukajcie zeby dobrze było bo juz moich dziewuszek mi szkoda te guzy je bardzo doświadczają...
Zdjęcia wkleje jutro jak bedzie jaśniej:)

myślałam ze łączenie łatwiej poszło niestety później diabeł wyszedł z kobiet. Rozalkę oddzieliłam bo ja strasznie leją biedna jest troszkę podrapana (a ze jest łysa widać to 3 razy bardziej) natomiast Funia jest bardziej pokojowa jak ja przewalają to poprostu sie poddaje i jej sie nie obrywa - niestety Rozalia sie buntuje a później ucieka. Jedynie babcia je w pełni już zaakceptowała nawet było małe wiskanko:)

Kurka jak ja pamietam jak panikowalam jak Haline łączyłam z KOko
Ale Halina straszna panikara do tej pory została i jak ją Koko przygniecie to już pisk..

To są małe diabełki

Nigdy nie lubiłam łączenia... Trzymam kciuki, żeby wszystkie się ładnie zaakceptowały i nie było z niczym problemów.
Czochrańce dla Paszczaków

hehe tez tego nie lubie i nie wiem czemu ale najbardziej soe boje że któras zawału dostanie a nie ze sie podrapia;) nawet nie wiem skad mi się to wzieło

Ja się zawsze bałam, że zaczną się mocno młócić a ja nie zdążę na czas ich rozdzielić i będzie nieszczęście.

za wczasu przeprosze za słabą jakość zdjęć ale jedyny aparat który mam na chodzie jest w telefonie... Po weekendzie zrobie takie zdjęcia ze mucha nie siądzie

Kłótni jest coraz mniej młodzierz puszczam cykicznie ze stadkieem na 20-30 min i powili sie oswajają:) Dziewczynki boja sie starszyzny chyba, Rozalka przestała im chyba już pyskowac;D

Swoja droga jak wróciłam do domu to dziura w transporterku poszerzyła mi sie o kolejny szczebelek ale najlepsze w tym jest to ze panny grzecznie siedziały w srodku;D Małe maja niezły apetyt;D zjadaja tyle co 3 dorosłe ogony;D

Jutro ide zakupić polarki na domki hamaczki i rurki dla stadka:)

Panienka z okienka Funia:


Druga Panienka z okienka Rozalka:


a tu kochana seniorka Gadzinka:


Czerniaczek niestety boi sie obiektywu:


rodzinka w komplecie w Gadźkowej norce:)

a ja tate zapraszam do watku poświęconego dla jego córeczek:)
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t=33563

po wizycie u dr Rzepki:
Gadzka została wydojona ma stan zapalny jednego z gruczołów dostała antybiotyki i jesli stan zapalny nie zejdzie w poniedziałek czeka ją operacja (błagam oby to zeszło)> Co ciekawe Pani dr cieżko było uwierzy ze ma tyle lat i ze tak dobrze sie trzyma:)

Mucha bedzie miala operacje w poniedziałek na szczescie guz nie przywiera do cewki:)

poza tym paskudnymi wiadomościami mam jeszcze jedna - tą dobrą:)
Udało mi sie i dziewczyny juz zyja w wielkiej klatce:) Dzisiaj spały sobie z Muszką:) Niestety Czerniak ma muchy w nosie i sie od stada i ode mnie izoluje spi sama, zamiast bawic sie z reszta na biurku ucieka na podłoge i sie gdzies chowa...

To świetnie, że maluchy już się połączyły z resztą.
Mówiłam, że to takie małe diabełki, a Rozalka zwłaszcza, rządziła wśród sióstr to i u starszych chciała. Ale ważne, że bajka o łączeniu dla małych księżniczek kończy się szczęśliwie

Dużo zdrówka dla Twoich chorowitek.

Pozdrawiam
Karolina