szczury.org

Witam moja szczurcia od pewnego czasu drapie sie niemiłosiernie aż pojawiają sie strupki takie malutkie strasznie białe i czerwone tylko u gory przednich łapek i w obrębie karku reszta ciała jest czysta. Bylam u weterynarza stwierdził ze to alergia bo nic po niej nie biega, ale szczurcia nie ma być na co uczulona, trocin nie ma, sianka też nie, diete zmieniłam jej.
Dostawała przez jakiś czas Augumentin, może być na to uczulona. Sama nie wiem. Wet powiedzial ze przy pasożytach wewnetrznych szczurcia by sie wtedy nie drapała. Przepisał nam maść Laticort by smarować 2 razy dziennie strupki. Nie wiem czy to wykupować czy jechać do kliniki z nim zobaczyć co ten powie. Co o tym myślicie?

Może warto pobrać zeskrobiny, wtedy będzie wiadomo.

a ten wet jakis polecany czy zwykły jakiś osiedlowy ?

Chyba nie jest najlepszy skoro stwierdził, że to alergia bo nic po niej nie biega Zamiast maści mógł chociaż np. stronghold dać, jeżeli nie wiedział co to, nie jest tani ale ma bardzo szerokie zastosowanie.

akzi dzisiaj byłam u osiedlowego akurat bo dziś nie miałam czasu jechać gdzieś dalej, jutro jade do Kliniki do Chorzowa Fabisza i Stefanka która jest akurat polecana i są bardzo mili lekarze, tam przynajmniej moją małą osłuchaja stetoskopem a nie przyłożą do ucha tak jak u osiedlowego ._. Własnie powoiem by wzieli zeskrobine. Bo mnie to na alergie nie wyglada. Nie miala by sie z czego wziąść jedynie z siersci psa który wchodzi do mojego pokoju raz na ruski rok. Jutro dam znać co tam powiedzieli.

no więc ani alergia ani pasożyty. tylko swierzb. cóż przed nami miesiąc kuracji więc jeszcze mała musi poczekać na łączenie z przyszlymi koleżankami

Świerzb to też pasożyty

Oj dokładnie sie na tym nie znam, no ale w klinice powiedzieli własnie że to swierzb nie alergia. Ale jak czytałam o swierzbowcu to przeczytałam ze swierzb najbardziej atakuje uszka a uszka są czyste tylko ma wlasnie zwykle krostki i strupy na około karku, i jedną krostke na łapce. Ale ja tam sie dokładnie nie znam, może choroba nie jest az tak zaawansowana dlatego nie ma nic na uszkach. No ale dostał dziś jakiś zastrzyk nazwy nie pamiętam, i na nastepny tydzien mam przyjechać na kolejny. I tak przez miesiąc. No i mam pytanie czy gdy zaadoptuje mu kolezanki to mam wyparzyć całą klatke? Bo wiem że musze odilizować ją od nich, to wtedy jak przyjada do mnie to wsadze ją do chorobówki.

Zastrzyk to pewnie ivermektyna.
Świerzb moze róznie zaatakować, ma kilka stałych miejsc. I masz rację z tym zaawansowaniem choroby
Najlepiej by było własnie wyparzyć i porządnie wyszorować klatkę i tam dac nowe dziewczynki, a tę chorą do chorobówki. I łączyć dopiero po ostatnim zastrzyku.
Ja zwykle i tak daję nowe szczurki do osobnej klatki, i potem wymieniam im papierki (żeby przeszły zapachem innego szczurka). Ale w tym wypadku tak nie można zrobić az do konca kuracji.

Empathy pisze: Ale jak czytałam o swierzbowcu to przeczytałam ze swierzb najbardziej atakuje uszka a uszka są czyste tylko ma wlasnie zwykle krostki i strupy na około karku, i jedną krostke na łapce.

Mój miał też tylko na około karku a uszka miał czyste, nie zawsze tak jest

Tak jak Paul pisze
Hamaki i wszelkie szmatki z klateczki wyrzuć albo wygotuj, ściołkę wywal, najlepiej dawaj teraz papierowe ręczniczki.
Zamiast zastrzyków możesz prosić o Ivermektynę do zakrapiania na karczek z tyłu głowy, działa tak samo, a bezpieczniejsza niż zastrzyki z niej; dawkę powtarza się po 7 dniach, więc skoro dostała już jeden zastrzyk, to wystarczyłoby jeszcze tylko dwa razy wetrzeć jej w karczek po 1 kropelce preparatu

renett o dziękuje ze mnie uspokoilas myslalam ze kolejny wet sie myli, ogólnie jak nie bedzie najmniejszej poprawy do nastepnej wizyty to wtedy weterynarz pobierze własnie zeskrobine bo powiedzial ze nie chce narazac mnie na koszty ale mu to wyglada na swierzbowiec bo duzo szczurkow jakie do niego przychodzily z swierzbiem to wlasnie mialy takie strupki jak mój. I po zeskrobinie okazalo sie u nich ze to faktycznie swierzb. A co do klatki, to wsadzić mała w chorobówke już teraz i wyparzyc wszystkie hamaki itd, z tej duzej by potem tamte czegoś nie złapały jak do mnie przyjadą? Czy go zostawić w tej dużej narazie? Bo nie chce narażać tamtych na to świnstwo.

O dziękuje unipaks pisałam moją wypowiedz zanim zobaczyłam twoją. Ściólki ona nie ma, jest na papierowych ręcznikach bo wczesniej mi z wszystkiego kichała, i zeby wykluczyc uczulenie to do teraz daje jej papierowe ręczniki albo szmatki własnie.
Cóż to pół hamaków wyparze pół wyrzuce albo wszystkie wyrzuce dla bezpieczenstwa. No i mam drewnianne półeczki owiniete w szmatki by nie zaśmierdły czy z nimi też mam cos zrobic? Szczurek w tej klatce był 3 dni tylko i typowo na drewnianne półeczki ne wchodzil tylko na szmatki na nich.

Ja dokładnie wyczyściłam, wyparzyłam i nic się nie stało, pamiętaj żeby myć ręce, najlepiej po każdym kontakcie ze szczurkiem.

renett w sumie staram sie myć po każdym kontakcie ale wtedy bym musiała co sekunde leciec myc rece bo szczurek praktycznie jest ze mna 24h i do klatki idzie dopiero o 4 nad ranem, bo cierpie na lekką bezsennośc. cóż chyba będe musiała ograniczyć z nim kontakty na ten miesiac