szczury.org

Jest już temat "czego nie lubicie", więc ja tak przekornie spytam za co kochacie te małe "szkodniki"

Kocham w nich wszystko ! szczególnie nosek i łapcie jak je całe całuje to one się patrzą na mnie z miną: ej zwariowałaś ?

Ja mam wyjątkowo inteligentnych panów. Gdy robią coś źle chwytam ich delikatnie za karki, one zastygają w bezruchu i za którymś razem wiedzą już, że tak nie wolno

Moje ogonki niestety nie są już w otwartej klatce 24h na dobę, odkąd pojawiły się panny muszę ich zamykać na noc i gdy nie ma mnie w pokoju.Nad 5 rozrabiaków nie tak łatwo zapanować jak nad 3. Wystarczy chwila nie uwagi i wszystko poobgryzane Za to kocham tę reakcję gdy podchodzę do zamkniętej klatki. Po porostu szał!!! Ustawiają się w szeregu przy drzwiczkach i skaczą jeden przez drugiego kto pierwszy do ręki .Potem podgryzanie, lizanie i wspinanie się. Gdy były otwarte non stop też wykazywały drobne zainteresowanie moją osobą, ale teraz to po prostu komedia. Najlepiej jest z samego rana. Po za psem jeszcze nikt nigdy nie cieszył się tak na mój widok . Kochane bestie. Przez ostatnie 7 lat miałam chomiki i powiem szczerze, że trochę żałuję. Z wyglądu to całkiem podobne zwierzaki, ale pod względem usposobienia to niebo a ziemia. Chomiki zawsze miały swój zamknięty świat i byłam prze szczęśliwa gdy reagowały na cmokanie, to max kontaktu z nimi;). Ogonki to zupełnie inna bajka. No i te oczka! Patrzą tak jakby rozumiały wszystko co do nich mówię

To ja odświeżę i dodam od siebie Jako żółtodziób w sprawach ogoniastych (niecały miesiąc) - uwielbiam wszystko, nooo poza śmierdzącymi kupkami (jeszcze nie przyłapałam, która z 3 paskud robi takie ogromne śmierdzące...). Ale ostatnio powaliło mnie jedno Panny przestały spać razem, każda teraz nocleguje na innym piętrze klatki. Gdy nieopatrznie zdarzy mi się uczynić jakiś szelest w pobliżu w czasie ich drzemki, wtedy w tej samej sekundzie z trzech kątów wychylają się trzy zaspane nosy, lekko przymknięte oczka i otwarte pyszczki z miną "WTF?" i obserwują tak parę sekund, po czym chowają się jak na komendę wszystkie naraz

Zimny nosek, ogonek.

To że są jak przenośne grzejniki z zimnym kinolkiem

Kocham ich słodkie mordki, tycie przednie łapki no i oczywiście ogonek oraz ich idealną wielkość do miziania i miętoszenia w dwóch rękach Również kocham je za to, że każdy szczur jest inny i nie trafi się charakterem taki sam

Praktycznie za wszystko Za inteligencję, za to że nie są ani za duże ani za małe, za słodkie mordeczki, uszka, ogonek i łapki, za zwinność, odwzajemnioną miłość do właściciela.....

za to że w nocy nie daje mi spać, bo chce się bawić i nie ma takiego drugiego zawodnika do zabawy w chowanego

Za to, że jak je biorę na ręce owijają mi rękę ogonem. To jest takie mega słodkie. I jeszcze za łapulki, pyszczki i jak są takie cieplusie i zaspane.

Ojeju, jest w nich tyle zalet ale najbardziej kocham w nich te zimne łapki i ciepłe brzuszki

Ja uwielbiam te reakcje, gdy podchodzimy do klatki: wspinają się, ożywają, a gdy wsadzić im dłoń, zaczynają ją lizać i podgryzać. Uwielbiam też, gdy pełne ufności zasypiają na człowieku i robią się takie rozkosznie cieplutkie. I gdy zasypiają gdzieś, ja je głaszczę, a one są takie pełne ufności, prężą się przez sen i nadstawiają do głaskania.
Czasem je biorę na łóżko, przykrywam się kocem, jakiś czas szaleją, a potem wszystkie wchodzą pod koc razem ze mną i tam sobie przysypiają. Oczywi

...oczywiście koc już pogryziony i obsikany ))