Szogun-ka i jej spora gromadka
: śr maja 02, 2012 5:49 pm
Witam wszystkich,
zacznę może od początku całą historię. Szogun (miała być samczykiem; biało-szara kapturek) wraz z Szarikiem (szary, bardzo spokojny leniuszek) zostały przygarnięte ze sklepu. Zostały rozdzielone ale niestety (albo stety) Szogunek ma manię łażenia wszędzie i jest wręcz nieszczęśliwa gdy jest zamknięta, ona po prostu musi się poruszać. Pewnej nocy zrobiła sobie wycieczkę, wylazła z klatki (mały kombinator, trudno ją upilnować), zeskoczyła na dywan - co dziwi bo było dość wysoko, powędrowała do 2 pokoju i bach! na 2 dzień znalazłam ją na meblach, w akwarium z Szarikiem. Do tej pory nie wiem jak ona tam wlazła. Zainwestowałam w kolejną klatkę ( z mniejszymi prętami) by już nie wychodziła. Szczurka po pewnym czasie zrobiła się grubsza i było pewne że ta jedna noc z Szarikiem zaowocowała. Nie myliłam się - z 21 kwietnia na 22 kwietnia przyszło na świat 18 małych ogonków, dość sporo. 10 szaraczków i 8 biało-czarnych kapturków, słodkie małe skarby. Jak się domyślacie muszę znaleźć dla tej pokaźnej gromadki nowy dom. Teraz maja półtora tygodnia ale już poszukuję im kochających opiekunów. Nie mam warunków by zatrzymać je wszystkie więc stąd moja prośba o pomoc. W najgorszym wypadku będę zmuszona oddać je do sklepu... o usypianiu tez nie ma mowy. Będę wdzięczna jeśli ktoś zechciałby je zaadoptować. Szczurki mieszkają na razie w Brzegu, woj. opolskie. Dziękuję Asia.
zacznę może od początku całą historię. Szogun (miała być samczykiem; biało-szara kapturek) wraz z Szarikiem (szary, bardzo spokojny leniuszek) zostały przygarnięte ze sklepu. Zostały rozdzielone ale niestety (albo stety) Szogunek ma manię łażenia wszędzie i jest wręcz nieszczęśliwa gdy jest zamknięta, ona po prostu musi się poruszać. Pewnej nocy zrobiła sobie wycieczkę, wylazła z klatki (mały kombinator, trudno ją upilnować), zeskoczyła na dywan - co dziwi bo było dość wysoko, powędrowała do 2 pokoju i bach! na 2 dzień znalazłam ją na meblach, w akwarium z Szarikiem. Do tej pory nie wiem jak ona tam wlazła. Zainwestowałam w kolejną klatkę ( z mniejszymi prętami) by już nie wychodziła. Szczurka po pewnym czasie zrobiła się grubsza i było pewne że ta jedna noc z Szarikiem zaowocowała. Nie myliłam się - z 21 kwietnia na 22 kwietnia przyszło na świat 18 małych ogonków, dość sporo. 10 szaraczków i 8 biało-czarnych kapturków, słodkie małe skarby. Jak się domyślacie muszę znaleźć dla tej pokaźnej gromadki nowy dom. Teraz maja półtora tygodnia ale już poszukuję im kochających opiekunów. Nie mam warunków by zatrzymać je wszystkie więc stąd moja prośba o pomoc. W najgorszym wypadku będę zmuszona oddać je do sklepu... o usypianiu tez nie ma mowy. Będę wdzięczna jeśli ktoś zechciałby je zaadoptować. Szczurki mieszkają na razie w Brzegu, woj. opolskie. Dziękuję Asia.