szczury.org

Wczoraj, dokładnie o 13.50 umarła na moich kolanach moja ukochana szczurzyca. Wcześniej chorowała, miała guza pod łapką, a to rankę na pyszczku, ale zawsze sobie radziła. W piątek wieczorem zaczęła słabnąć, w sobote nic nie mogłam zrobić, bo gniłam w pracy od 6 do 23, a wczoraj już było za późno... Przeżyła ze mną 2,5 roku i była najmądrzejszym szczurkiem jakiego spotkałam. Wiem, że teraz biega sobie szczęśliwie gdzieś w szczurzym niebie, ale tak cholernie boli fakt, że już nigdy więcej jej nie zobaczę...

Bardzo mi przykro
[*]

Trzymaj się ....

Dla Diablicy [*] szczurzego aniołka :*

[*]

[*]

Jedyne co mi pozwala w miarę funkcjonować to to, że mam jeszcze 3 ogony, którymi muszę się zająć a szczególnie teraz... Widać że im strasznie smutno, Śnieżynka od wczoraj chodzi strasznie przygaszona, w końcu umarła jej siostra... Wiem, że moje maleństwo nie chciałoby żebym była smutna, zawsze przychodziła do mnie i się przytulała jak miałam doła. Ona już na zawsze zostanie przy mnie. W mojej pamięci i w postaci tatuażu, na którym miała się znaleźć już parę miesięcy temu...

napewno nie chce zebys sie smuciła, i ogonki które zostały tez nie chca potrzebuja od ciebie wsparcia bo bardzo tęsknią... ehhh

[*]

[*]

[*]
Leć Diabełkowy Aniłku do Szczurzego Nieba
Bardzomi przykro:(