Strona 1 z 1

Tlka [*] 25.05.2012

: ndz maja 27, 2012 5:43 pm
autor: mizi128
Tilka, Tilusia,Tileczka,Tiposia,moj Mosinek...


Byla z nami ponad 2 lata.nigdy nie chorowala...az w pewnym momencie pojawil sie guz gruczołu mlekowego..w styczniu usunięty operacjnie.bylo troche spokoju...ale zaczely pojawiac sie nowe guzy. rosly i rosly...dopoki jej nie przeszkadzaly bylo dobrze..ale od niedawna Mosia nie mogła sie ani porządnie umyc, ani podrapac..guzy nabraly takich objętości ze ze we wszystkim jej przeszkadzaly...Mosia miała apetyt do ostatnich dni...kochała jesc.. ale nie widziałam już w jej ślicznych czarnych perełkowych oczkach radości z życia..widziałam tylko jej frustracje że nie może sie podrapac,pogrzebac w uszku..Drapalismy ją,ale to nie bylo to samo...
Oddech Tileczki zrobił sie płytki i przyśpieszony... więdząc z doświadczenia u poprzedniej samiczki z guzami jak to postępuje,postanowiłam Tilce pomóc odejść..

nie wiem czy podjęłam dobrą decyzje..widziałam tą Mosi niepewność w lecznicy...
ale to ja chciałam zdecydować o tym kiedy Mosia odejdzie..nie chciałam żeby mi ją nowotwór zabrał i to w dodatku w męczarniach...
chciałam żeby Mosia odeszła w miare "zdrowa"...taka ją zapamiętam...Moją szaloną, wyścigową samiczke,ktora kochała spać pod kołderką i przytulać sie..

Tileczko wybacz mi tą decyzje..bardzo cie kocham..i bedę zawsze o tobie pamiętać...

Re: Tlka [*] 25.05.2012

: ndz maja 27, 2012 9:58 pm
autor: Afera
[*]

Re: Tlka [*] 25.05.2012

: pn maja 28, 2012 4:46 am
autor: treehouse
mizi128 pisze:Tilka, Tilusia,Tileczka,Tiposia,moj Mosinek...


Byla z nami ponad 2 lata.nigdy nie chorowala...az w pewnym momencie pojawil sie guz gruczołu mlekowego..w styczniu usunięty operacjnie.bylo troche spokoju...ale zaczely pojawiac sie nowe guzy. rosly i rosly...dopoki jej nie przeszkadzaly bylo dobrze..ale od niedawna Mosia nie mogła sie ani porządnie umyc, ani podrapac..guzy nabraly takich objętości ze ze we wszystkim jej przeszkadzaly...Mosia miała apetyt do ostatnich dni...kochała jesc.. ale nie widziałam już w jej ślicznych czarnych perełkowych oczkach radości z życia..widziałam tylko jej frustracje że nie może sie podrapac,pogrzebac w uszku..Drapalismy ją,ale to nie bylo to samo...
Oddech Tileczki zrobił sie płytki i przyśpieszony... więdząc z doświadczenia u poprzedniej samiczki z guzami jak to postępuje,postanowiłam Tilce pomóc odejść..

nie wiem czy podjęłam dobrą decyzje..widziałam tą Mosi niepewność w lecznicy...
ale to ja chciałam zdecydować o tym kiedy Mosia odejdzie..nie chciałam żeby mi ją nowotwór zabrał i to w dodatku w męczarniach...
chciałam żeby Mosia odeszła w miare "zdrowa"...taka ją zapamiętam...Moją szaloną, wyścigową samiczke,ktora kochała spać pod kołderką i przytulać sie..

Tileczko wybacz mi tą decyzje..bardzo cie kocham..i bedę zawsze o tobie pamiętać...
Gdybym ja miała do wybrania 2 opcje po doświadczeniach. I gdyby jedna z nich polegała na wcześniejszych dolegliwosciach, pełnych bólu i cierpienia... i gdyby wszystko wskazywało, że to tylko przedłużanie bolesnej egzystencji... pozwoliłabym odejść kochanemu stworkowi. Pomogłabym żeby było łatwiej, bez bólu i spokojnie...

Bardzo mi przykro :( Trzymaj się

Re: Tlka [*] 25.05.2012

: pn maja 28, 2012 7:47 am
autor: akzi
tak mi przykro :(
Tlka lec do nieba :( [*]

Re: Tlka [*] 25.05.2012

: pn maja 28, 2012 11:51 am
autor: klimejszyn
[*]

Re: Tlka [*] 25.05.2012

: sob cze 02, 2012 7:15 am
autor: Rattowa
[*]
Śpij Maleńka :'(

Re: Tlka [*] 25.05.2012

: pt cze 08, 2012 6:20 pm
autor: xiao-he
Trzymaj się :'( Leć aniołku [*]

Re: Tlka [*] 25.05.2012

: ndz cze 10, 2012 1:06 pm
autor: alken
(*)