Niko-Szczury :)
: pn cze 04, 2012 4:21 pm
Nie wykażę się kreatywnością jak wielu z Was, ale chciałabym przedstawić swoich chłopaków
W trzech słowach wstępu...
Pierwszego szczurka miałam dawnoooo temu, jeszcze jako dziecko. Niewiele o nich wiedząc niestety był sam.
Ogonki od zawsze miały dla mnie coś interesującego, przyciągającego i fascynującego, ale nie było mi dane ich późniejsze posiadanie, bo budziły od zawsze sprzeciw reszty domowników.
Teraz jak opuściłam domek rodzinny mam nieco więcej do powiedzenia
Kolejna przygoda ze szczurkami zaczęła się też nie tak dawno bo w kwietniu a dokładniej 24 kwietnia.
Może niezbyt chlubny początek...
Poszłam do zoologa po karmę dla królika a tam... Śliczne, małe szczurki...
No i tym sposobem (już wiem, że niepochwalanym i w przyszłości więcej niepowielanym) w moim domku zamieszkali:
Shreder

i Ogryzek

Od pierwszych dni ich obecności zaczęłam maniakalnie czytać wszystko co się dało o moich małych podopiecznych.
Początkowo (jak to mam w zwyczaju) nieco z boczku stojąc, nie zakładając nigdzie kont i jedynie czerpiąc wiedzę bez udzielania się
To czytanie, szukanie, poszerzanie wiedzy itp zostało mi do tej pory 
Zakochałam się w Szczurkach i nie wyobrażam sobie, że miało by ich nie być w moim życiu. No więc wpadłam na dobre
Chłopcy są ze mną już ponad miesiąc, w tym czasie oswajamy się ze sobą i poznajemy, każdego dnia odkrywając coś nowego
Obecnie już nie są takimi maleńkimi okruszkami jak w dniu w którym zamieszkali ze mną, obecnie prezentują się tak:
Shreder

Ogryzek

A tu ciut więcej foteczek chłopaków: http://www.fotosik.pl/u/nika1501/album/1204916
Mamy małe "problemy" z wybiegami.
Chłopcy niemal całe dnie przesypiają, jak już raczą wyjść to podreptają chwileczkę i znów śpią (co widać na fotkach, z jaką chęcią otwierali jedynie oczko żeby zobaczyć co im sen zakłóca
) za to w nocy...
Mam wrażenie, że klatkę chcą roznieść
Niestety ja w środku nocy wybiegów urządzać im nie będę, bo lubię sobie pospać
Chłopaki mają tylko jedno wyjście... Przyzwyczaić się, że w nocy ja śpię i zacząć korzystać z chwil wolności za dnia 

W trzech słowach wstępu...
Pierwszego szczurka miałam dawnoooo temu, jeszcze jako dziecko. Niewiele o nich wiedząc niestety był sam.
Ogonki od zawsze miały dla mnie coś interesującego, przyciągającego i fascynującego, ale nie było mi dane ich późniejsze posiadanie, bo budziły od zawsze sprzeciw reszty domowników.
Teraz jak opuściłam domek rodzinny mam nieco więcej do powiedzenia

Kolejna przygoda ze szczurkami zaczęła się też nie tak dawno bo w kwietniu a dokładniej 24 kwietnia.
Może niezbyt chlubny początek...
Poszłam do zoologa po karmę dla królika a tam... Śliczne, małe szczurki...
No i tym sposobem (już wiem, że niepochwalanym i w przyszłości więcej niepowielanym) w moim domku zamieszkali:
Shreder

i Ogryzek

Od pierwszych dni ich obecności zaczęłam maniakalnie czytać wszystko co się dało o moich małych podopiecznych.
Początkowo (jak to mam w zwyczaju) nieco z boczku stojąc, nie zakładając nigdzie kont i jedynie czerpiąc wiedzę bez udzielania się


Zakochałam się w Szczurkach i nie wyobrażam sobie, że miało by ich nie być w moim życiu. No więc wpadłam na dobre

Chłopcy są ze mną już ponad miesiąc, w tym czasie oswajamy się ze sobą i poznajemy, każdego dnia odkrywając coś nowego

Obecnie już nie są takimi maleńkimi okruszkami jak w dniu w którym zamieszkali ze mną, obecnie prezentują się tak:
Shreder

Ogryzek

A tu ciut więcej foteczek chłopaków: http://www.fotosik.pl/u/nika1501/album/1204916
Mamy małe "problemy" z wybiegami.
Chłopcy niemal całe dnie przesypiają, jak już raczą wyjść to podreptają chwileczkę i znów śpią (co widać na fotkach, z jaką chęcią otwierali jedynie oczko żeby zobaczyć co im sen zakłóca

Mam wrażenie, że klatkę chcą roznieść

Niestety ja w środku nocy wybiegów urządzać im nie będę, bo lubię sobie pospać

