Strona 1 z 1

Guz + opuchlizna!

: ndz cze 17, 2012 11:49 pm
autor: Trufel309
Cześć. Mam problem z moją półtoraroczną szczurzycą.
Od miesiąca zaobserwowałam pod ogonkiem guz. Byłam z tym u weterynarza i on powiedział, że to nie jest nic nowotworowego. Guz się powiększa. Znaczy się są to 2 guzki podobne do jąder, ale to jest szczurzyca na 100%. Dzisiaj zauważyłam, że te guzki są duże, a tylnia część szczura jest opuchnięta. Wiem, że w stanie nowortorowym idzie w parze dodatkowa dolegliwość np brzydka sierść, problemy z oczkami czy uszkami. Natomiast szczurzyca jest w bardzo dobrym stanie, no tylko tyle, że jest lekko grubiutka. Co mam zrobić, poradzcie!

Re: Guz + opuchlizna!

: pn cze 18, 2012 9:41 am
autor: ssylvusia
To nie prawda, że w parze z nowotworami idą inne dolegliwości, które opisałeś. Czasami może odbywać się to bezobjawowo i cokolwiek zauważyć można, kiedy jest już za późno. Dwa guzy to wystarczający dowód, że szczura jest chora i potrzebuje pilnej pomocy doświadczonego weta. Z jakiego jesteś miasta? Poszukaj na forum polecanych weterynarzy, bo wnioskując z tego, co napisałeś, ten u którego byłeś nie ma o ogonach zielonego pojęcia.

Re: Guz + opuchlizna!

: pn cze 18, 2012 5:57 pm
autor: Trufel309
Hej, mieszkam 20 km od Poznania. Do weterynarza idziemy jutro. Ciezko mi jechać z nią do Poznania, ponieważ rodzice pracują i nie mam transportu. :( Dlatego jutro idziemy do lekarza, który pisze u siebie na stronie, że zajmuje się duzymi zwierzaczkami oraz tymi małymi. Wiem, że operował zmałaną nóżkę króliczka, więc może akurat to bedzie dobry weterynarz.

Czy nowortów boli szczurka jeżeli się go dotyka? Bo moja szczurzyca akurat nie daje oznak, że ją to boli. :(

Re: Guz + opuchlizna!

: pn cze 18, 2012 6:39 pm
autor: ssylvusia
Powiem Ci tak, moja pierwsza szczurcia nie dawała oznak, że coś się dzieje w ogóle. Pewnego dnia zauważyłam, że z jej pochwy wystaje jakieś obce ciało, normalne mięso, krwawiła i ledwo trzymała się na łapkach. Od razu wet, operacja. Okazało się, że mała miała guza na wątrobie, który rozrósł się do takich rozmiarów, że wypchnął jej całą macicę. Przyrósł do wszystkich organów i nie dało się nic z tym zrobić. Lekarz usunął co mógł, ale Maleńka żyła jeszcze tylko kilka dni na tonach leków. Także wydaje mi się, że bół nie zawsze towarzyszy nowotworom. Fakt faktem była to jedyna szczurcia, która umarła mi na nowotwór, więc mogę powiedzieć, że wielkiego doświadczenia w tym temacie nie mam.
Oczywiście nie chcę Cię absolutnie straszyć, po prostu przytoczyłam przykład z własnego doświadczenia, który pokazuje, że nie zawsze wcześniej możemy zauważyć, że coś się dzieje ze szczurem.