szczury.org

Muszę założyć kolejny wątek..
W maju dostałam króliki -dziewczyna powiedziała albo je bierzesz albo idą do paszczy węża, no to co miałam zrobić, to się zgodziłam. Niestety jak niektórzy wiedzą, mam uczulenie na mocz. I niestety bardzo mi teraz przeszkadza i szukam im PILNIE DOMU STAŁEGO. Króliki są oswojone, nie załatwiają się poza klatką, jeszcze nic nie pogryzły.
Odzywianie są granulatem VL, sianem no i warzywami.
Za małą opłatą dołożę klatkę 100cm.
Prawdopodobnie są to 2 samce , ale weterynarze jeszcze nie wiedzą.
Błagam o dom... poprostu ja puchne, nie moge oddychać, mam cały zatkany nos i generalnie ledwo żyje...




Obie to miniaturki. ZDROWE rudy zaszczepiony jest.

Może wykastruj je , ja swojego wykastrowałam i nawet nie czuję że mam królika , z chęcią bym je wzieła , ale nie mam już miejsca na czwartą klatkę w pokoju :/, a są takie śliczne

Dodam jeszcze , że też jestem alergiczką i mam astmę , najbardziej doskwiera mi sierść właśnie królika ale tylko w tedy kiedy za często go dotykam

Jej jakie cudne ! A zapomniałaś dodać czy muszą iść razem

myślę, że na pewno powinny iść razem do adopcji
ponieważ króliki też lepiej czują się w stadzie, a łączenie często nie jest łatwe - tu już gotowa, zgrana dwójeczka

Były takiee malunie
Tak są zgrane jak najbardziej Pod nóż na bank pójdą ale doktorka mówi żeby jeszcze chwile poczekać bo są za małe.
A ja na sierść nie mam absolutnie. Ja mam na mocz, mimo tego że im co 2 dni zmieniam kuwete i wszystko to i tak draaamat niestety. Ktoś może jednak chce je ?

Może nie na mocz tylko na siano lub trociny masz alergie , a co do moczu to po kastracji skład się zmienia i nie czuć go w ogóle , ja swojemu sprzątam raz na tydzień , a przed kastracją to normalnie nie raz to co dziennie musiałam sprzątać taki smród był gorszy niż po trzech ogoniastych moich;)

Niestety nie mogę sobie pozwolić na zostawienie ich na zawsze. Rozważałam taką opcję lecz szczury, pies i koty nie pozwalają mi na to żeby je zostawić. W tym momencie nie stać mnie na kastracje króli i chciałabym je oddać nawet do DT...
Nie wiem, wzięłam je żeby nie trafiły do paszczy węża a teraz sama nie mam co z nimi zrobić i się męcze...
Mama też próbuje znaleźć im dom, bo ciągły katar i puchnięcie napewno nie są dobre dla mojego zdrowia..
Chciałby ktoś może je wziać chociaz na DT?

I co z króliczkami, znalazły domek normalnie się w ich zakochalam, ale niestety nie mogę sobie pozwolić na króliki, a do tego jeszcze 2