szczury.org

Witam kochani.
Wczoraj kolega przekazał mi oseska. W pracy, przekopując ziemię trafił na gniazdo (najprawdopodobniej szczurów). Przeżył jeden, jeszcze z zamkniętymi oczami, ale zaczyna porastać futerkiem. Ma tylko obciętą końcówkę ogonka, obyło się bez większych obrażeń.
I teraz tak: karmię go mlekiem modyfikowanym co 2 godziny, masuję brzuszek, robi kupkę (żółtą), trzymam przez większą część czasu w dłoni, żeby było mu ciepło.
Przeczytałam wątki o opiece nad oseskami, więc generalnie problemu z opieką nie będzie. Tyle tylko, że się zastanawiam, czy to faktycznie szczur. Przednie łapki ma jakby trochę za duże, uszy z resztą też. Ogon od góry ma ciemny, podobnie jak spód tylnych łapek, za to ogon od spodu jest jasny, taki jak brzuszek.
Czy ktoś z Was umiałby określić, czy to małe stworzonko to szczurzysko?

https://dl.dropbox.com/u/436243/malenstwo.jpg

Mi to wygląda na myszkę, strasznie malutkie. Chociaż pewna nie jestem. Śliczny maluszek.
Brzuszek możesz masować wacikiem nasączonym ciepłą wodą, a ogrzewać maluszka spróbuj przy termoforze zrobionym np. z butelki z ciepłą wodą owiniętej w jakieś miękkie szmatki. Życzę powodzenia!

Ciężko powiedzieć, nie miałam nigdy osesków, więc trudno ocenić. Ale na naszym wątku był temat z oseskiem mysim, jest też jego zdjęcie:
http://img57.imageshack.us/img57/4742/bombelekym6.jpg

Możesz porównać i ocenić

ja strzelam że to nornica (jako że gniazdo było pod ziemią)

alken pisze:ja strzelam że to nornica (jako że gniazdo było pod ziemią)

No właśnie też mi się wydaje, że to nornica, zwłaszcza po pyszczku.... ale ręki za to nie oddam ;]
Tak czy siak, śliczne maleństwo i dobrze, że trafiło w ciepłe ręce :]

Na samym początku jak zobaczyłam zdjęcie to powiedziałam kuna bo ostatnio identyczny mały osesek kuny był u nas w fundacji (osesek kuny bardzo śmierdzi) ale jak tak przypatrzyłam się to rzeczywiście może to być nornica zwłaszcza, że znalazłam na necie takie zdjęcie http://www.google.pl/imgres?um=1&hl=pl& ... 0,s:0,i:68

Po Waszych wskazówkach też oglądałam różne zdjęcia i doszłam do wniosku, że to nornica.

Ale nie wiem co się dzieje, bo wczoraj jeszcze wszystko było w porządku, a dziś maleństwo dostało jakby paraliżu tylnych łapek. Nie opiera się na nich w ogóle, rusza bardzo delikatnie, a jak myję mu dupkę, to strasznie popiskuje.

Ma ktoś pomysł jak coś na to poradzić? Strasznie się boję o tą kluseczkę...

A próbowałaś jakiegoś weta podpytać? Biedne maleństwo, takie śliczniusie

Może to przez ten ogonek? Trzymam kciuki za malucha. Ja proponuję jakoś się skontaktować z wetem.

No niestety już nie zdążyłam, Maleństwo odeszło

fenestra pisze:No niestety już nie zdążyłam, Maleństwo odeszło

Ojej, biedne maleństwo, przykro mi Ale przynajmniej dałaś mu miłość pod koniec jego dni [*]