szczury.org

Witam serdecznie.

Oddam w dobre ręce dwie śliczne szczurzyczki (jedna roczna, druga siedmiomiesięczna). Hasi (husky, młodsza) jest dzikuskiem i ma swoje humorki – nie zawsze pozwala się pogłaskać. Ari (czarna) jest bardzo towarzyska, grzecznie siedzi na ramieniu i z zaciekawieniem wącha, co nowego w okolicy, więc można spokojnie brać ją na spacery, choć nie lubi hałasu – wtedy szybko chowa się pod bluzę/koszulkę. Kluskom zdarzają się spory, wtedy bywają głośne, ale na szczęście nie trwa to długo. Bardzo kocham te maluszki, ale z powodów osobistych nie jestem w stanie zapewnić im dobrych warunków do życia. Chciałabym oddać je z całym przychówkiem – klatką, domkiem, a także jedzonkiem itd., przynajmniej nie będą czuły się całkiem obco w nowym miejscu. Zależy mi, by mieć stały kontakt (niekoniecznie osobisty ) z osobą, której powierzę szczurki, aby być pewną, że jest im dobrze.
Niestety mam problem z dodaniem zdjęć, oczywiście każdemu zainteresowanemu z przyjemnością wyślę je na maila.

Na terenie Dolnego Śląska mogę dojechać i dostarczyć je osobiście.

Wkradł się mały błąd - Hasi jest ze mną od siedmiu miesięcy, sama ma dziesięć

jak dużą mają klatkę?? jeśli nie jest jakaś ogromna to mooże ja bym pomogła dziewczynki są zdrowe? bez kichania?

Bez kichania, zdrowe i bardzo aktywne . Chodzę z nimi regularnie do weterynarza, niedawno były odrobaczane. Klatka dł. 58 cm, szer. 36 cm i wys. 51 cm

hmm hmmm przedyskutuję tą sprawę z siostrą z którą mieszkam, czy nie miałąby nic przeciwko powiększeniu stada i się odezwę... czekam na fotki

Oto zdjęcia moich ogonków





Jeśli obrazki się nie wyświetlają, zapraszam tutaj: http://imageshack.us/g/209/arig.jpg/

niestety sytuacja nie pozwala mi adoptować dziewczyn, moje panny dopiero skończył brać leki, nie chce ryzykować niepotrzebnych stresów.. no i sytuacja mieszkaniowa też niezbyt mi pozwala, miejsce mam na jedną dużą klatkę a nie na dwie średnie

Maluchy wciąż szukają nowego domu. Spadek temperatury podziałał na nie niezwykle ożywczo, niechętnie wracają do klatki i chyba zapomniały czym jest sen.

Boje się trochę tego husky...raz jeden kiedyś wyrwał mi dziurę w dłoni i mam uraz straszny....:/

Wyrwał dziurę w dłoni? o.O

przez klatkę mnie szarpnął...myślał chyba, że to jedzenie ;-) od tej pory się ich trochę boję, ale mam inne szczury

Aha.

Makabryczne przygody... Ale może coś w tym jest. Hasi też potrafi ugryźć - zwłaszcza, kiedy ktoś obcy próbuje zabrać się za głaskanie. Mam jednak nadzieję, że nie posunęłaby się do wyrywania dłoni, czy odgryzania kawałków ciała.

Ogonki pojechały dziś do nowego domu. Teraz będą mieszkać z przemiłą parą w Szczecinie.



Temat zamykam.
/Dulci.