Wikusiowe maleństwa
: czw sie 02, 2012 8:53 am
Jestem tutaj nowa, ale pochwalę się moimi małymi urwisami :3
Abby
21 listopad 2011
Abby (nazywana również Czarna) przybyła do mnie wraz ze swoją siostrą, od samego początku była najmniejsza i najspokojniejsza. Bała się i do teraz również boi się obcych. A pójście do weterynarza chyba najwięcej kłopotu nam sprawia, ale na szczęście za często tam nie musimy chodzić. Ale za to jest na prawdę kochanym szczurkiem, uwielbia gdy poświęca się jej czas i jest zazdrosna o resztę moim futrzastych.
Nelly
21 listopad 2011
Nellkę nazywamy bardzo często po prostu "Biała" ponieważ z szarego szczurka zrobiła się calutka biała, no ale huskie tak mają.
Nelly jest dużym szczurem, budową przypomina samca, jak i charakterem. Jest dominująca i lubi czas spędzać w samotności, znaczy się w klatce już śpi razem ze wszystkimi, ale na wybiegu to nie lubi gdy ktoś jej przeszkadza.
W wieku 4 miesięcy stwierdzono u niej chorobę układu oddechowego. Była "wyleczona" z tego, lecz weterynarz powiedział że ta choroba i tak będzie wracać. Ale jak na razie minęło pół roku i jest dobrze.
Lulu
8 czerwiec 2012
Ten mały niewdzięcznik jest moim wymarzonym szczurkiem, czyli uszy dumbo i sierść Russian blue. Jest strasznie słodka i wygląda tak niewinnie, ale...pozory mylą, tak na prawdę to jest mały szatan. Uwielbia dokuczać starszym, podgryza je, wchodzi im na grzbiety, a gdy one ją odepchną łapką to ta od razu wpada w szał i piszczy jak by nie wiadomo co jej się działo.
Imię jej nadał mój przyjaciel, ale ja z reguły mówię na nią "Dumbuś" lub "Mała". Jak przybyła do mnie to była taka malutka, z 4-5 cm miała, ale coś czuje że przerośnie te starsze, bo rośnie jak na drożdżach. Ale mimo wszystko i tak ją uwielbiam ^^
Za tęczowym mostem
Fela [*][/size][/b]
Odeszła ode mnie dnia 17 czerwca 2010 r.
Była cudowną szczurzycą, kochaną, zawsze radosną i skorą do zabaw. Nigdy nie lubiła siedzieć w klatce, wolała poznawać nowe miejsca w domu.
Nawet gdy zachorowała na porażenie mózgowe to zawsze było widać w jej oczach radość i siłe do życia.
Weterynarz i ludzie dawali jej góra trzy dni, ale ona nie poddała się i od czasu zachrowania była ze mną jeszcze prawie miesiąc. Wiedziałam że odejdzie, więc nie był na szczęscie dla mnie takie wielki szok, ale na szczęście wczoraj wieczorem jeszcze ją pogłaskałam i dałam buziaka, ona chyba widziała że się ze mną żegna, bo taka inna była niż wcześniej, niech wspoczywa w spokoju [*][*][*]
Abby
21 listopad 2011
Abby (nazywana również Czarna) przybyła do mnie wraz ze swoją siostrą, od samego początku była najmniejsza i najspokojniejsza. Bała się i do teraz również boi się obcych. A pójście do weterynarza chyba najwięcej kłopotu nam sprawia, ale na szczęście za często tam nie musimy chodzić. Ale za to jest na prawdę kochanym szczurkiem, uwielbia gdy poświęca się jej czas i jest zazdrosna o resztę moim futrzastych.
Nelly
21 listopad 2011
Nellkę nazywamy bardzo często po prostu "Biała" ponieważ z szarego szczurka zrobiła się calutka biała, no ale huskie tak mają.
Nelly jest dużym szczurem, budową przypomina samca, jak i charakterem. Jest dominująca i lubi czas spędzać w samotności, znaczy się w klatce już śpi razem ze wszystkimi, ale na wybiegu to nie lubi gdy ktoś jej przeszkadza.
W wieku 4 miesięcy stwierdzono u niej chorobę układu oddechowego. Była "wyleczona" z tego, lecz weterynarz powiedział że ta choroba i tak będzie wracać. Ale jak na razie minęło pół roku i jest dobrze.
Lulu
8 czerwiec 2012
Ten mały niewdzięcznik jest moim wymarzonym szczurkiem, czyli uszy dumbo i sierść Russian blue. Jest strasznie słodka i wygląda tak niewinnie, ale...pozory mylą, tak na prawdę to jest mały szatan. Uwielbia dokuczać starszym, podgryza je, wchodzi im na grzbiety, a gdy one ją odepchną łapką to ta od razu wpada w szał i piszczy jak by nie wiadomo co jej się działo.
Imię jej nadał mój przyjaciel, ale ja z reguły mówię na nią "Dumbuś" lub "Mała". Jak przybyła do mnie to była taka malutka, z 4-5 cm miała, ale coś czuje że przerośnie te starsze, bo rośnie jak na drożdżach. Ale mimo wszystko i tak ją uwielbiam ^^
Za tęczowym mostem
Fela [*][/size][/b]
Odeszła ode mnie dnia 17 czerwca 2010 r.
Była cudowną szczurzycą, kochaną, zawsze radosną i skorą do zabaw. Nigdy nie lubiła siedzieć w klatce, wolała poznawać nowe miejsca w domu.
Nawet gdy zachorowała na porażenie mózgowe to zawsze było widać w jej oczach radość i siłe do życia.
Weterynarz i ludzie dawali jej góra trzy dni, ale ona nie poddała się i od czasu zachrowania była ze mną jeszcze prawie miesiąc. Wiedziałam że odejdzie, więc nie był na szczęscie dla mnie takie wielki szok, ale na szczęście wczoraj wieczorem jeszcze ją pogłaskałam i dałam buziaka, ona chyba widziała że się ze mną żegna, bo taka inna była niż wcześniej, niech wspoczywa w spokoju [*][*][*]