szczury.org

Więc, zacznijmy od tego, ze ok. 2 lata temu miałam świnkę morską, a kilka miesięcy temu chomika dżungarskiego, ale mi zdechły [*], a aktualnie mam psa (buldożek francuski), więc mam jako takie pojecie o futrzakach Jak pewnie sie spodziewacie - CHCIAŁABYM MIEĆ SZCZURKA. Kasę na klatkę, przybory itp mam, tylko nie wiem jak przekonać mamę. Tata lubi zwierzęta, i jak bedzie jedno więcej to tylko się ucieszy, ale z mama gorzej. Wiele razy ją pytałam, rozmawiałam z nią itp, a ona mówi że jest gotowa na coś takiego się zgodzić. [/i]
Więc to ta dobra strona sytuacji. A teraz zła.
Mam wrażenie, że wykorzystałam.. jak to nazwać... limit mamy dobroci (:D) i chyba jak jeszcze raz sie ją spytam to ona sie w końcu nie zgodzi. Na razie w ogóle o tym nie gadamy, ani nic, i nie wiem, czy mogę oczekiwać, ze w końcu powie, że mogę go mieć. Może zapomniała już? Nie wiem. Trudno mi określić, czy mam jeszcze jakieś szanse.

Pomóżcie!! Jak mogłabym jeszcze raz dyskretnie spytać????

Z góry wilekie dzięki

czy zdajesz sobie sprawę z tego że szczury to zwierzęta stadne i musisz mieć minimum 2 dla zdrowia psychicznego zwierzęcia

anka28 pisze:czy zdajesz sobie sprawę z tego że szczury to zwierzęta stadne i musisz mieć minimum 2 dla zdrowia psychicznego zwierzęcia

To podstawowa zasada, że przynajmniej 2 ogonki muszą być

A co do przekonywania to możesz "przypadkowo" podsuwać mamie jakieś różne informacje o szczurkach, włączać filmiki na youtube z ogonkami gdy mama jest w zasięgu komputera i komentować je "patrz mamo jak fajne się bawią/biegają" itp.

Ale zanim się przygarniesz ogonki ( nie kupujemy w zoologu) to poczytaj trochę na forum z konsekwencjach związanych z posiadania ogoniastych towarzyszy

Owszem, zdaję sobie sprawę, ze muszą być dwa

I dzięki za pomoc

Ja na przy pierwszym szczurku przekonałam mamę stwierdzając że jestem już na tyle dojrzała i odpowiedzialna żeby mieć własne zwierzątko
Przy drugim przekonałam mamę mówiąc że szczury to zwierzęta stadne i nie może być tylko jeden tylko co najmniej 2
A przy trzecim tak strasznie męczyłam mamę i błagałam, robiłam spisy istotnych argumentów, pokazywałam mamie zdjęcie itd. że po miesiącu się zgodziła

Hahahaha niezłe miałaś sposoby
Ja nadal próbuje ;p

Mówisz, że masz pojęcie o futrzakach... Ale chomiki i świnki morskie to zupełnie inne gryzonie. Dlatego nie dobrze jest porównywać do nich szczurów. Np. szczury uwielbiają towarzystwo, a chomiki to są takie typy samotników. Może jak nic nie da, to należy postawić mamę przed faktem dokonanym? Ale żeby nie budzić żadnych napięć między domownikami, należy ją uświadomić że się nimi zajmiesz, będziesz je karmiła, sprzątała im klatkę, chodziła do weta, robiła wybiegi itp. Ja swoją mamę posadziłam przed kompem na tym forum, odszukałam kilku niezbędnych tematów na ich temat, żeby wiedziała na co ma być gotowa i jaką rolę w tym wszystkim odegra (chodzi o finanse na weta- nieraz nawet może iść 300zł bo szczury są mało odporne). Owszem, jak już w jakimś temacie się wypowiadałam, w moim domu kochamy wszystkie zwierzęta i nie musiałam jakoś specjalnie przekonywać domowników. O dziwo, dziadków też nie.