Strona 1 z 1

scurkom i ludziom

: sob sie 04, 2012 10:36 pm
autor: saszenka
Kurczę, staram się nie czytać, bo za każdym razem zalewam się łzami... Jeszcze się nie znamy zbytnio, nie znam Waszych Ogonków, ale każda taka wiadomość wywołuje u mnie szczery smutek i potok na twarzy :'(
Chciałam tylko tak w osobnym wątku napisać, że praktycznie nie ma słów, które byłyby odpowiednie... Trzeba się wypłakać, wykrzyczeć i po prostu mieć świadomość, że nie jest się samemu.
Trzeba pamiętać, i tym się podnosić na duchu, że serce nie ma ran tylko blizny - ślad i tęsknota pozostaje, ale znów i wciąż jest gotowe kochać i nadal ma w sobie mnóstwo ciepła dla innych!
P.S. Wybaczcie, nie potrafię tak pod każdym wątkiem... Chciałam tutaj Wszystkim przekazać, jak szalenie przykro mi z powodu każdej straty przyjaciela [*]

Re: scurkom i ludziom

: sob sie 04, 2012 10:41 pm
autor: Venice
No tak... Niektórzy powiedzą "no cóż, takie jest życie"... Ale według mnie, zmarli przyjaciele zawsze są obok nas, pilnują nas, kochają, chcą dla nas jak najlepiej i może nie są obecne ciałem, ale duchem na pewno...

Re: scurkom i ludziom

: sob sie 04, 2012 10:51 pm
autor: saszenka
Nikt nie wie, jak jest po drugiej stronie. Ale całe dobro, jakie uczyniliśmy w życiu, ciepło i troska, jakie okazaliśmy innym oraz szczęście i radość, jakie daliśmy - otulają nas i sprawiają, że życie nabiera sensu! Wszystkie dni są policzone, ale my nie wiemy ile ich jest - dlatego, każde, nawet najkrótsze życie jest tak samo ważne i ma takie samo znaczenie. A każdy dzień przeżyty z miłością (ludzką czy międzygatunkową) liczy się po tysiąckroć!

Re: scurkom i ludziom

: sob sie 04, 2012 11:49 pm
autor: Venice
Dokładnie, saszenka, dokładnie jak mówisz. Nikt z nas nie miał okazji sprawdzać jak to jest tam, po drugiej stronie gdzie odchodzą wszyscy zmarli... Ale cieszmy się, że przynajmniej Nasze ukochane zmarłe już niestety szczury miały w życiu dobrze, oraz że trafiły na takiego wyjątkowego przyjaciela który dbał o niego, karmił, kochał a przede wszystkim dał dach nad głową i opiekę. Ja uważam, że zmarli są przy nas obecni, pomagają nam dobrze wybierać w życiu, podsuwają dobre rady i po prostu cieszą się, że jesteśmy szczęśliwi.