Strona 1 z 1

"kichanie"

: sob sie 11, 2012 11:51 am
autor: Katerina
Witam! Mam taki problem ze szczurkiem, a raczej ze stadkiem... Zaczelo sie od tego, ze jeden ze szczurków zaczął "kichac". Tzn. dostawal atakow kichania, potem bylo ok i za pare godzin atak wracal. Zostal oddzielony od stada i zabrany do weta. Stwierdzono, ze plucka nie sa czyste i, ze to jakas infekcja. Niestety pare innych szcurkow tez sie zarazilo... Co na to poradzic? Dostaja antybiotyki, vibovit w poidle, rutinoscorbin i robimy im inhalacje. Ten, ktory najwczesniej zachorowa wydaje sie byc w lepszym stanie aczkolwiek trwa to juz 1.5 tygodnia. Dodam, ze szczurki nie maja goraczki, wyciekow, zachowuja sie normalnie, jedza normalnie itd.

Re: "kichanie"

: sob sie 11, 2012 12:16 pm
autor: Paul_Julian
A wykluczyłas alergię ? Jaką mają ściółkę i napisz jakie leki dostają. Jak dajesz vibovit to rutinoscorbinu już nie dawaj, bo to za duzo.

Re: "kichanie"

: sob sie 11, 2012 2:59 pm
autor: Katerina
Alergie wykluczylam. Pierwszy chory zostal oddzielony od stada i przeniesiony do klatki gdzie zamiast takiej sciółki (nie uzywam trocin) ma papierowe reczniczki. Po drugie alergia nie jest zarazliwa:P a choruje coraz wiecej moich szczurow:/ Co do leku to trudno mi podac teraz nazwe, dostałam dwie strzykawki napelnione antybiotykiem i raz tabletke, ktora nie ma nazwy na opakowaniu. Cos mi sie kojarzy exafil, ale nie jestem pewna.

Re: "kichanie"

: sob sie 11, 2012 3:11 pm
autor: Paul_Julian
Być moze dawka jest za mala. Najczesciej szczury dostają enrobioflox.

Tutaj http://szczury.org/viewtopic.php?f=174&t=18914 masz spis leków i dawkowanie w przypadku Mykoplazmozy http://szczury.org/viewtopic.php?p=52180#p52180

Dobrze by było skonsultowac te dawki z jakimś innym wetem.

Re: "kichanie"

: sob sie 11, 2012 3:27 pm
autor: Katerina
W poniedzialek ide do weta, wiec skonsultuje sie w sprawie tych lekow i dopytam o ta mykoplazmoze.

Re: "kichanie"

: czw sie 16, 2012 10:51 pm
autor: StasiMalgosia
zrób posiew, my rok walczyliśmy z infekcją potem dowiedzieliśmy się że to klebsiella (chyba tak się to piszę) i antybiotyk (marbocyl) pomógł nam to opanowac (niestety nie wybić do końca ale jest już ok).

Merch zawsze mówiła jeśli antybiotyk nie daje efektów po 3 dniach zmień go a jeśli i to nic nie da zrób posiew i antybiogram to da ci pełen obraz