Holenderskie chlopaki.
: wt sie 21, 2012 4:57 pm
Tak jak pisalam wczesniej, moja prygoda ze szczurami zaczela sie 12 lat temu. Dwa lata temu, gdy odszedl moj ostatni ogonek, musialam zrobic sobie przerwe. Od dwoch miesiecy moje zycie jest ustabilizowane finansowo na tyle, ze moglam sobie pozwolic wrocic do szczurzego swiata.
Mieszkam w Holandii. Dlatego moje chlopaki sa holenderskie
Oto jeden z nich -
Eddie
Moj niebieski potworek
16 czerwca poszlismy z mezem na zakupy. Od 3 miesiecy ciagle mowilam tylko o szczurach, wiec wyladowalismy w sklepie zoologicznym. Ja, nieswiadoma jego zasadzki, zaczelam obiecywac ze bede wiecej sprzatac i gotowac jeg ulubione dania. Jak sie okazalo, klatka byla juz zamowiona i musielismy za nia tylko zaplacic. W miedzy czasie gdy czekalismy na klatke wybieralismy akcesoria. Wtedy go zobaczylam. Mieli w ty sklepie mase szczurow. Wszystkie spaly razem, albo sie bawily, a ten bidulek siedzial sam na najwyzszym miejscu w klatce i wygladal bardzo smutno. Mimo iz obiecalam sobie, ze nigdy nie kupie szczura w zoologu, wyjechalismy ze sklepu z klatka i Eddim.
Na poczatku strasznie sie wszystkiego bal, byl malenki i bardzo chudy. prawie nic nie jadl. Gdy patrze na niego teraz, w niczm nie przypomina dawnego siebie. Jest energiczny, biega caly czas, uwielbia wlazic pod poduszki na kanapie i przeciskac sie miedzy nimi. Uwielbia makaron i miod. Jest kochany. Nie boi sie juz gdy chce go podniesc, gdy jest na wybiegu to wchodzi mi na na kolana, raz nawet probowal na glowe. Bardzo lubi bawic sie w moich wlosach. Jednak gdy chce go potrzymac na rekach, to nie podoba mu sie za bardzo. Z przenoszeniem nie ma problemu, jednak utrzymac go w rekach to nie lada wyczyn.
Oto moj Eddie :

Stefan
Zaraz tego samego dnia przeszukalismy internet w poszukiwaniu kompana dla naszego malenstwa. Na holenderskiej stronie aukcyjnej, cos jak nasze allegro, maz natknal sie na oglosenie. Bylo to ogloszenie chlopaka, ktory jakis czas wczesniej kupil szczura, ktory byl przeznaczony na jedzenie dla wezy. chcial zrobic dobry uczynek. Okazalo sie jednak, ze byla to szczurzyca i na dodatek w ciazy. Szybko z jednego szczura, zrobilo sie dziesiec. I tak trafil do nas Stefan - najwieksza milosc Eddiego. Z laczeniem nie mialam problemow wcale. Gdy tylko Eddie ze Stefanem sie spotkali, zaczeli sie przytulac i iskac. Doslownie milosc od pierwszego wejrzenia.
Stefan jest starszy i wiekszy. A oza tym uwielbia jesc, przez co robi sie z niego mala kluseczka. Uwielbia jak sie go mizia, ale tylko w klatce, bo na wybiegu jest nieosiagalny. Wejdzie wszedze, powacha wszystko, obsika wszystko. Uwielbia spac w hamaku. Gdy zachce mu sie isc za potrzeba, zchodzi z hamaka, ale na dol juz nie zejdzie. Mimo tego, ze maja trzy kuwety, leje z pierwszego pietra, obsikujac przy tym wszystko na okolo. Stefan jest niezdarny. wspina sie na wszystko, a potem laduje na glowie przy schodzeniu na dol.
A oto i on :

Alex
tydzien temu pomyslalam "czemu nie?". Maz wykonal swietna robote i znalazl w internecie hodowle i tak oto mamy Alexa. Malutki Husky. Nie boi sie ludzi wcale, ale nie lubi sie tez miziac. Pewnie jeszcze za maly. Wszystko jest ciekawe, wszedzie chce wejsc i wszystko zobaczyc. W klatce ciagle ro bi mi przemelbowane, nie podoba mu sie zwirek w kuwetach. Przeszkadza mu w spaniu, wiec pozbywa sie wszystkiego. Upodobal sobie spac w kuwetach. Moje chlopaki potpatrzyly i teraz kuweta jest caly czas zajeta. Maly szaleniec.
Moje przytulaski kochane

Eddie nie mial dzis ochoty na zdjecia ;p
Pozdrawiamy
Mieszkam w Holandii. Dlatego moje chlopaki sa holenderskie

Oto jeden z nich -
Eddie
Moj niebieski potworek

16 czerwca poszlismy z mezem na zakupy. Od 3 miesiecy ciagle mowilam tylko o szczurach, wiec wyladowalismy w sklepie zoologicznym. Ja, nieswiadoma jego zasadzki, zaczelam obiecywac ze bede wiecej sprzatac i gotowac jeg ulubione dania. Jak sie okazalo, klatka byla juz zamowiona i musielismy za nia tylko zaplacic. W miedzy czasie gdy czekalismy na klatke wybieralismy akcesoria. Wtedy go zobaczylam. Mieli w ty sklepie mase szczurow. Wszystkie spaly razem, albo sie bawily, a ten bidulek siedzial sam na najwyzszym miejscu w klatce i wygladal bardzo smutno. Mimo iz obiecalam sobie, ze nigdy nie kupie szczura w zoologu, wyjechalismy ze sklepu z klatka i Eddim.
Na poczatku strasznie sie wszystkiego bal, byl malenki i bardzo chudy. prawie nic nie jadl. Gdy patrze na niego teraz, w niczm nie przypomina dawnego siebie. Jest energiczny, biega caly czas, uwielbia wlazic pod poduszki na kanapie i przeciskac sie miedzy nimi. Uwielbia makaron i miod. Jest kochany. Nie boi sie juz gdy chce go podniesc, gdy jest na wybiegu to wchodzi mi na na kolana, raz nawet probowal na glowe. Bardzo lubi bawic sie w moich wlosach. Jednak gdy chce go potrzymac na rekach, to nie podoba mu sie za bardzo. Z przenoszeniem nie ma problemu, jednak utrzymac go w rekach to nie lada wyczyn.
Oto moj Eddie :


Stefan
Zaraz tego samego dnia przeszukalismy internet w poszukiwaniu kompana dla naszego malenstwa. Na holenderskiej stronie aukcyjnej, cos jak nasze allegro, maz natknal sie na oglosenie. Bylo to ogloszenie chlopaka, ktory jakis czas wczesniej kupil szczura, ktory byl przeznaczony na jedzenie dla wezy. chcial zrobic dobry uczynek. Okazalo sie jednak, ze byla to szczurzyca i na dodatek w ciazy. Szybko z jednego szczura, zrobilo sie dziesiec. I tak trafil do nas Stefan - najwieksza milosc Eddiego. Z laczeniem nie mialam problemow wcale. Gdy tylko Eddie ze Stefanem sie spotkali, zaczeli sie przytulac i iskac. Doslownie milosc od pierwszego wejrzenia.
Stefan jest starszy i wiekszy. A oza tym uwielbia jesc, przez co robi sie z niego mala kluseczka. Uwielbia jak sie go mizia, ale tylko w klatce, bo na wybiegu jest nieosiagalny. Wejdzie wszedze, powacha wszystko, obsika wszystko. Uwielbia spac w hamaku. Gdy zachce mu sie isc za potrzeba, zchodzi z hamaka, ale na dol juz nie zejdzie. Mimo tego, ze maja trzy kuwety, leje z pierwszego pietra, obsikujac przy tym wszystko na okolo. Stefan jest niezdarny. wspina sie na wszystko, a potem laduje na glowie przy schodzeniu na dol.
A oto i on :


Alex
tydzien temu pomyslalam "czemu nie?". Maz wykonal swietna robote i znalazl w internecie hodowle i tak oto mamy Alexa. Malutki Husky. Nie boi sie ludzi wcale, ale nie lubi sie tez miziac. Pewnie jeszcze za maly. Wszystko jest ciekawe, wszedzie chce wejsc i wszystko zobaczyc. W klatce ciagle ro bi mi przemelbowane, nie podoba mu sie zwirek w kuwetach. Przeszkadza mu w spaniu, wiec pozbywa sie wszystkiego. Upodobal sobie spac w kuwetach. Moje chlopaki potpatrzyly i teraz kuweta jest caly czas zajeta. Maly szaleniec.

Moje przytulaski kochane



Eddie nie mial dzis ochoty na zdjecia ;p
Pozdrawiamy
