Spuchnięty paluszek
: wt sie 21, 2012 8:16 pm
Dzisiaj rano, kiedy szłam odwiedzić moje szczurze dzieci, coś mnie przeraziło. Otóż Tośka, wiecznie zabiegana, nie lubiąca fotek, gardząca głaskaniem i noszeniem, spała skulona w kącie klatki (Frania spała w hamaku). Zdziwiło mnie to, bo Tosia nigdy się tak nie zachowuje! A kiedy odwiedzam je rano, podbiega do klatki. Dziś nic takiego nie było. Dała się wziąć na ręce (dodam, że nie cierpi gdy ktoś ją nosi, chyba że w kieszeni) i nawet na mnie nie spojrzała. Zobaczyłam że podkurcza łapcię. Kiedy chciałam dotknąć jej łapki, zapiszczała, cofnęła ją, zerwała się na równe łapki i uciekła z powrotem do klatki... Tyle ją widziałam.
Ale zauważyłam że paluszek jest cały opuchnięty i czerwony jak ogień... Co to może być i jak sobie z tym poradzić? A może konieczny będzie weterynarz? Boję się, że to złamanie...
Pozdrawiam, Roksana.![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Ale zauważyłam że paluszek jest cały opuchnięty i czerwony jak ogień... Co to może być i jak sobie z tym poradzić? A może konieczny będzie weterynarz? Boję się, że to złamanie...
Pozdrawiam, Roksana.
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)