szczury.org

przepraszam za ten tytuł ale nijak inaczej nie da się go nazwać
wczoraj uśpiłam szczurkę bo się okazało że miała niewydolność nerek, zaczęła najpierw chudnąć niespodziewanie no a potem doszło wodobrzusze.
dzisiaj zauważyłam że druga szczura ma dziwne objawy. otóż jeszcze rano było wszystko ok (rano zawsze do nich zaglądam, biorę na ręce etc.) a w obiad mała miała zapadnięte boki i bardzo szybko oddychała. co mnie jeszcze martwi, to jej brzuch. niby zawsze była dość gruba ale po wczorajszym uśpieniu szczury z wodobrzuszem mam dziwne myśli że ta także je ma. niestety przez te zapadnięte boczki jej postura się nieco zmieniła z wyglądu i już sama nie wiem czy ma to samo co ta uśpiona czy to co innego.
dodam że do tej pory jest ok, mała ma apetyt, nie jest osowiała etc.
byłam z nią u weta, niby dostała leki aczkolwiek miałam wrażenie że wet sam do końca nie wiem co to i co z tym robić. mamy obserwować.
w związku z tym mam pytania:
1. skąd te nagłe zapadnięcie sie boczków i przyspieszone oddychanie? wiem że przez net niewiele da się powiedzieć ale może wie ktoś jakich chorób mogą być te objawy?
2. czy to możliwe aby miała to samo co uśpiona czyli niewydolność? trochę to dziwne że tak jedna po drugiej, przecież to nic zaraźliwego.

Kilka chorób może dawać takie objawy.... od zapalenia płuc, przez niewydolność jakiegoś organu (stan zapalny, nowotwór, ropień, wrodzona deformacja), do krwotoku wewnętrznego. Wet powinien obmacać szczurka, poszukać w brzuszku guzów, sprawdzić, czy nie ma bolesności. Dodatkowo możesz zdecydować się na RTG, badanie krwi i moczu.

Problemy z nerkami powinny wyjść w badaniu moczu i RTG/USG nerek (o ile wet ma dobrą głowicę i doświadczenie w ocenie wielkości i stanu narządów).

Może też być ostra reakcja stresowa na brak koleżanki... naprawdę ciężko stawiać diagnozą przez Internet.

A jakie leki dostała?

ale sama nie jest, ma jeszcze jedną szczurkę przy sobie.
niby ją obadał ale na RTG czy jakieś badania to szans tutaj raczej nie ma bo nie ma osprzętu niestety.

Jakby jej stan się nie polepszył, to może pomyśl o wycieczce do Białegostoku? albo chociaż do Ełku, podobno tam jest w miarę sensowny wet.

zapomniałam napisać o lekach. dostała catosal i rapidexon. to na pewno, nie wiem czy coś jeszcze.
z małą było późnym wieczorem lepiej, boki w miarę się uwypukliły. niestety, rano było dwa razy gorzej. wet stwierdził ogólną niewydolność, zaczyna przełazić na serce. sam stwierdził że większych szans nie ma więc nie wiem czy warto męczyć małą podróżami...

cóż, małej nie dało się uratować, tak samo jak było w pierwszym przypadku.
zastanawia mnie tylko powód całej sytuacji. wiem że bez sekcji to można se gdybać ale. no właśnie, mam pewne ale. otóż wet napomknął coś o wirusie. czy wirus mógłby spowodować niewydolność serca oraz nerek ? czy wtedy nie przeszłoby na inne dwie szczury ?