szczury.org

Hej, mam pytanko. Od razu powiem, że użyłam wcześniej wyszukiwarki, jednak nie znalazłam tego, czego chciałam, chyba, że jestem ślepa. Dzisiaj podczas karmienia szczurasków zauważyłam, że Inka biega z głową przechyloną na prawą stronę. W ogóle od łopatki jest jakaś taka przekręcona na prawo. Od razu zajrzałam na forum, a potem znowu do niej. Nie zauważyłam, żeby traciła równowagę, ma apetyt, pije, nie jest odwodniona. Biega po klatce tak jak inne panienki, na wybiegu też się ruszała jak inne, tylko była pochylona w prawo. Nie jest ospała, oddycha normalnie, nie ma żadnej wydzieliny z ucha ani żadnej porfiryny gdziekolwiek, nie straciła dramatycznie na wadze. I teraz nie wiem co robić. Jestem z nimi na wyjeździe i mój wet jest 80km ode mnie. Czy szukać profilaktycznie innego tu na miejscu? Czy to koniecznie infekcja mózgu lub ucha? Dodam, że wczoraj zapomniałam zamknąć w pokoju okno na noc, był uchył, a noce są już zimne (jesteśmy teraz w górach). Możliwe, żeby dostała jakiegoś kręczu szyi z przewiania albo gdzieś się uderzyła i przekręcenie głowy to wynik urazu mechanicznego?

Generalnie masz kilka opcji każda z nich wymaga konsultacji z Wetem (szczurzym), kilka jest złych jedna optymistyczna.
Optymistyczna
to wylew, szczury z wylewem mogą żyć dość długo i radzić sobie bardzo dobrze ale potrzebna jest wizyta i steryd

Nie optymistyczne:
Zapalenie ucha muzgu (sprawdź czy nie ma zgrzyta zabkami tylko po jednej stronie)
guz tu nie wiele da się zrobić (są leki opuźniające rośnięcie guza ale wg mnie to trochę jak próba wylania wody z łódki za pomocą łyżeczki, napewno coś dają ale rokowanie i tak i tak jest jedno)
Poszukaj sprawdzonego weta w twojej okolicy lub skruć wyjazd, wszystkie te opcje (w tym wylew) są poważne i trzeba się im przyjżeć fachowym okiem

No właśnie postanowiłam, że nie ma na co czekać i wybrałam się do weta. Pani dr zbadała małą - uszy czyste, prawidłowy odruch gałek ocznych, szczurcia nie jest odwodniona (tyle to ja sama widziałam). Podejrzewa, że to awitaminoza witamin z gr. B. Podała wit. B, C i niwalinę w zastrzyku. Jutro kontrola, jeśli nie pomoże, podajemy steryd. Na razie mała jest oddzielona od reszty, troszkę senna, ale jak podejdę do klatki to robi się ruchliwa, wchodzi na rękę, na pręty klatki. Dałam jej jeść to jadła ze smakiem, wodę też pije. Mam nadzieję, że dojdzie do siebie. Jak wróciłam do domu poczytałam trochę i faktycznie doczytałam, że szczury niebieskie są bardziej podatne na niedobory różnych witamin i minerałów, a Inka jest właśnie z niebieskich. Moje poprzednie niebieskie chłopaki też chorowici byli. No mam nadzieję, że to nic poważniejszego i że moje słoneczko szybko dojdzie do siebie.

A czy to był szczurzy wet czy taki normalny psi?

Pytam bo szczerze taka naciągana teoria wg mnie...

a tak z głupia franc jaką karmę im dajesz i czy dajesz też jakieś dodatki?

Awitaminoza nie bierze się od tak, albo brak jej jakiegoś składnika albo to objaw

No waśnie mi ta teoria też wydaje się trochę naciągana. Weterynarz nie jest takim totalnym specjalistą od szczurów, ale to nasza znajoma, ma o zwierzętach pojęcie. Tzn. umie kobitka trochę więcej niż zaszczepić psa. No niestety nie znalazłam tu jakiegoś super specjalisty od szczurów,a pobytu nie mogę skrócić, bo opiekuję się psem mamy, która wyjechała i wróci dopiero za 2 tygodnie. To przecież nie zostawię psa samego na 2 tygodnie.

Jeśli chodzi o jedzenie to podstawaowa jest VL Rat Nature na przemian z Rat Complete, do tego cała gama warzyw, owoców, zieleniny, czasem gerberki, raz na jakiś czas dla wzmocnienia odporności nawet Vibovit Bobas, do tego te przekąski z gałązki i suszone owoce leśne. Kurcze no ja jej mówiłam, że staram się żeby miały zbilansowaną dietę, to mi powiedziała, że każdy z nas jest inny i ze szczurami jest tak samo. Jak na chwilę obecną nie jest z Inką ani lepiej ani gorzej. Wetka kazała mi ją odizolować od reszty, że może być bardziej apatyczna, że tamte jej będą zabierały jedzenie, ale ona nie chce siedzieć sama. W końcu uciekła mi z terrarium, w którym siedziała i poszła usiadła na klatce dziewczyn, to ją tam dałam, bo bez sensu ją na siłę izolować. Tym bardziej, że ona normalnie biega, chodzi, jest żywa i ciekawska, ma normalny apetyt, tylko że skręca ją dalej w prawo i trochę traci równowagę.

A co do awitaminozy - sądzę, że pierwsze objawy byłyby widoczne na futrze, ogonie, zębach itd, a nie żeby ją od razu tak biedną pogięło i to z dnia na dzień.

A skoro to twoja znajoma to zapytaj ją dlaczego wyklucza wylew?

Nie wyklucza. Wczoraj na wizycie oprócz wit. B12, C i Nivalinu, podała jej też enrofloksacynę i Rapidexon. Dzisiaj znowu miałyśmy kontrolną, ale że poprawy żadnej nie widać, dostała w/w zestaw, ale zamiast Rapidexonu to Opticortenol w dawce 0,01. Teraz dwa dni domowej obserwacji i zobaczymy co będzie w poniedziałek. Oby się mojej niuni poprawiło.

Jednorazowy zastrzyk z Nivalinu niewiele pomoże, potrzebna jest długotrwała kuracja. Po sterydzie powinno jej się poprawić, ale to będzie trwało tyle, ile działanie sterydu, nie zlikwiduje przyczyny. Oczywiście są sterydy doustne, które można stosować przez dłuższy czas, żeby poprawić szczurce komfort życia, ale na Twoim miejscu wybrałabym się kiedy będziesz mogła do Warszawy do Ogonka po porządną diagnozę.

Fajnie, tylko że do Warszawy mam jakieś 280km, więc chyba się jednak do Ogonka nie wybiorę. Nivalin dostała już 3 raz i będzie go dostawać jeszcze jakiś czas. Zobaczymy czy w ogóle nastąpi poprawa i będziemy planować dalej. Jak na razie po pierwszym sterydzie poprawy brak, a po dzisiejszym jest jakby nawet gorzej.

Aaa, przepraszam, wiecznie mi się myli Sosnowiec z Sochaczewem tym pod Warszawą

Moja Benia też jest na Nivalinie, od ok. 15 dni codziennie i na razie nie pomógł specjalnie, ale moja wetka twierdzi, że na efekty trzeba poczekać dłużej. Noova i Paul_Julian go stosowali z dobrymi efektami, o ile mi wiadomo.

Ech, a u nas poprawy brak. Ineczka dalej taka przechylona i lekko się przewraca. Dziwi mnie jednak to, że poza przechyleniem ciała ona jest normalnie aktywna, tak jak zawsze i tak jak inne szczurcie. Zaczęłam się już nawet zastanawiać, czy rzeczywiście ma to jakieś podłoże neurologiczne, bo nie ma żadnych innych objawów. Tak, jakby w ogólne nic jej nie było. Zastanawiam się, czy dalej męczyć ją zastrzykami.

Ilin czyli nie ma objawów neurologicznych poza przekręconą głową ciałem i przewracaniem się, ta zero objawów, to są objawy neurologiczne czego chcesz więcej!!!

Ja nadal obsawiam wylew, a w jakim stanie ma ząbki, zgrzyta?

No przecież napisałam żadnych INNYCH objawów poza skręceniem ciała i lekkimi zachwianiami równowagi. Nie, ząbkami nie zgrzyta.

a zęby po jednej i po drugiej stronie ma takie same? a i jak z językiem?