Gronkowiec złocisty
: śr wrz 05, 2012 9:42 pm
Cierpię na czyraczność którą powoduje bakteria gronkowiec złocisty.
Moja szczurka aktualnie ma ropnia który był leczony antybiotykami co nic nie dało i w dodatku robi jej się drugi ;(
Właśnie znalazłam artykuł w którym napisane jest
A zaraża się bo ma osłabioną odporność przez raka. Weterynarz nie chciał jej jednak wycinać guza kiedy jest słaba i może nie wybudzić się z narkozy ;( Jutro do niego idę zapytać co w takim razie skoro antybiotyki nie podziałały... Najprawdopodobniej jednak narkoza i nacinanie ropni
Ale czy skoro jestem nosicielka znowu jej nie zarażę? Ja się z tego nie wyleczę bo na to nie ma lekarstwa . Nie wiem co było pieskowi z cytatu, bo gronkowiec złocisty powoduje na prawdę wiele nieprzyjemnych schorzeń z których niektóre można wyleczyć.
Co powinnam zrobić? Dotykać szczura w rękawiczkach? Oddać do adopcji komuś zdrowemu? Może jest jakiś sposób na odporność dla szczura? Czytałam o tym że niektórzy dają szczurom beta glukan.. Może on by pomógł? Ja wypróbowałam wiele rzeczy na sobie: faszerowanie się witaminą C, Multiwitaminki, kilka rodzajów tranów, również tabletki z beta glukanem(nursea betarutin). Aktualnie testuję wyciąg z aloesu. Na razie nic nie pomogło
Kiedy już się wiele rzeczy ustabilizowało i zapadła decyzja o wycięciu guza na jesień wychodzi taka okropna sprawa
Co wy byście zrobili na moim miejscu? Strasznie czuję się z tym, że Rikkusia prze ze mnie cierpi.
Moja szczurka aktualnie ma ropnia który był leczony antybiotykami co nic nie dało i w dodatku robi jej się drugi ;(
Właśnie znalazłam artykuł w którym napisane jest
Na czyraczność cierpię od kiedy pamiętam, więc obawiam się, że w tym wypadku to ja jestem powodem ropni mojej szczurki ;(Ludzkie szczepy gronkowca złocistego mogą przechodzić na zwierzęta i odwrotnie; w czasie mojej kilkudziesięcioletniej praktyki spotkałem się z takimi przypadkami. Ukochany ratlerek okazał się przyczyną czyraczności jednego z członków rodziny, a gdy piesek został wyleczony, wszystko wróciło do normy.
A zaraża się bo ma osłabioną odporność przez raka. Weterynarz nie chciał jej jednak wycinać guza kiedy jest słaba i może nie wybudzić się z narkozy ;( Jutro do niego idę zapytać co w takim razie skoro antybiotyki nie podziałały... Najprawdopodobniej jednak narkoza i nacinanie ropni
Ale czy skoro jestem nosicielka znowu jej nie zarażę? Ja się z tego nie wyleczę bo na to nie ma lekarstwa . Nie wiem co było pieskowi z cytatu, bo gronkowiec złocisty powoduje na prawdę wiele nieprzyjemnych schorzeń z których niektóre można wyleczyć.
Co powinnam zrobić? Dotykać szczura w rękawiczkach? Oddać do adopcji komuś zdrowemu? Może jest jakiś sposób na odporność dla szczura? Czytałam o tym że niektórzy dają szczurom beta glukan.. Może on by pomógł? Ja wypróbowałam wiele rzeczy na sobie: faszerowanie się witaminą C, Multiwitaminki, kilka rodzajów tranów, również tabletki z beta glukanem(nursea betarutin). Aktualnie testuję wyciąg z aloesu. Na razie nic nie pomogło
Kiedy już się wiele rzeczy ustabilizowało i zapadła decyzja o wycięciu guza na jesień wychodzi taka okropna sprawa
Co wy byście zrobili na moim miejscu? Strasznie czuję się z tym, że Rikkusia prze ze mnie cierpi.