szczury.org

Witam, szukam opiekuna dla dorosłego szczurka o imieniu Minusik. Powodem mojej i członków rodziny decyzji jest jego agresywność w stosunku do swojego bardzo rodzinnego i łagodnego brata Plusika jak i do mnie, męża i syna (kazdego znas pogryzł juz nie raz bardzo dotkliwie a swojego brata tak ze Plusik musial miec amputowane pół ogonka W tej chwili Minus jest w osobnej klatce i nikt go stamtąd nie wyciaga, sprzatanie jest straszna udręką Próbowalam go oswoic bogata tylko o wiedze z for internetowych i dobrych rad ale sie nie udało. Myśle ze ktos z duzym doświadczeniem w tresowaniu/oswajaniu szczurków z nim sobie poradzi. Proszę o rozeslanie tej wiadomosci dalej.. Szczurka oddam do adopcji z klatką, i oprzyrządowaniem klatki
Szczurek mieszka w Krakowie.
moj e-mail: ewelina.krosta@wp.pl.
pozdrawiam

Myślałaś nad kastracją? To by było odpowiednie rozwiązanie w takiej sytuacji. Wstaw zdjęcia chłopaczka

Kluska, też to proponowałam, niestety Minusik nawet jeśli zaczął być agresywny z powodu hormonów, to obecnie ma już rok i ta agresja jest już bardziej wyuczona, niż na tle hormonalnym, więc kastracja nie daje dużych szans na zmianę zachowania szczura

Rok to jeszcze młody szczurak Burza hormonalna ciągle męczy

Pomimo tego spróbowałabym, tak jak Nietoperrrek pisze, ja kastrowałam Remyego gdy miał 1,5 roku i pomogło

I ja podobnie - Wąglik wprawdzie zaczął być agresywny późno (ok. 10 mca zdaje się), ale kastrowałam go niedawno (miał już rok i 4 miesiące) i teraz jest znów przekochanym i baaaardzo przytulaśnym szczurem.

Podbijam, bo cicho się tu zrobiło...

I co się dzieje?

Czy ogłoszenie jest akutalne??

Dziś wieczorem zdechł mi jeden z moich dwóch szczurków:( W poniedziałek oba były na zastrzyku u weterynarza (dr Debis z Gdyni).. nie wiem czy to z tego powodu czy z innego...
Mój Pablo został teraz bez brata i martwię się że będzie czuł się trochę samotny. W grudniu będzie miał dwa lata, dlatego szukam dla niego szczurka w podobnym wieku. Pablo jest kastrowany a jego ostry charakterek przestaje już o sobie dawać znaki. Teraz jest już łagodny.
NIe mniej zaznaczam że póki co leczę go ze wszołów. Więc z adopcją musiałabym poczekać jeszcze miesiąc.

mosiamm, musisz pisać na maila z pierwszego postu. Do Gdyni trochę daleko, a szczurek jest problematyczny więc musisz być przekonana, że dasz sobie radę lub stać Cię na kastrację w razie problemów, bo nie możemy go wozić tam i z powrotem Ale jeśli uważasz, że to jest na Twoje siły, to próbuj

dzięki. poszukam może jeszcze kogoś z okolic. w końcu i tak muszę się wstrzymać do ukończenia kuracji antywszołowej.

Też leczę swoje tymczasy z wszołów, więc rozumiem Trwa to długo, ale gdybyś była zdecydowana na chłopaczka, to jednak znalezienie transportu trwa, więc należałoby zacząć już