Strona 1 z 18

Pandziulowe stadko ;3

: pt wrz 21, 2012 6:20 pm
autor: handzia600
Witam

Z wielką radością ogłaszam przyjęcie nowej członkini rodziny : Nadię <3 Ku czci pamięci Pusia ( 20.08.2012) [*] Nasza kochana dumb'usia odeszła z tego świata po 2 latach swego życia po ciężkiej chorobie guzowatej.
Opowiem wam ( być może zanudzę ) jak się poznałyśmy. . .
Otóż posiadam gekona lamparciego i mam założone konto na terrarium.com.pl ze względów porad jakie tam można uzyskać. Ostatnio zaczęliśmy prace nad dwoma nowymi terrariami i rozglądaliśmy się za agamą brodatą. Przez przypadek wpadło mi w oko ogłoszenie ( wśród tych agam , gekonów , żab etc. ) że sprzedam szczury kolorowe dumbo. Od razu wchodzę a tam masa maluchów , koleś pisze że sprzedaje nadwyżkę szczurów z jego hodowli i że i tak będzie je rozmnażał. Niestety nie mam warunków na przyjęcie wszystkich malców czego żałuję :( Postanowiłam odebrać z hodowli jedną samiczkę ( chociaż jedno istnienie ). Nadia ma 2,5 miesiąca i dołączyła do nas we środę 19.09.2012. Facet trzymał szczury w jednym pojemniku plastikowym baardzo malutkim ( na szczęście oddzielił samice od samców ) młode mają obrażenia , szerzy się wśród nich kanibalizm i agresja. Nadia ma widoczną bliznę ( już dobrze wygojoną ) na nosku. Martwiłam się , że w czymś to może przeszkadzać ale na szczęście przegrody nosowe są wolne od blizn. I druga straszna sprawa to ma odgryziony paluszek w przedniej prawej łapce co widać na zdjęciach. Rana według mojej oceny weterynaryjnej jest świeża , palec jest mocno opuchnięty , pazurka w ogóle brak , strup i jeden wielki ogień ! Muszę się dowiedzieć czym to goić nie chcę żadnego zakażenia u niej. Tragiczne jest to co robi ten facet szczurom kosztem jego węży... Tragedia. Ja natomiast z radością wiwatuje nowego członka i zaczynam oswajanie. Jak to już z 'karmówką' bywa :( szczurki nie były wyjmowane w celach oswajania. Nadia jest bardzo płochliwa , ucieka z rąk , wypuszczona na tapczanie szuka ucieczki. Mam nadzieję że z czasem przyzwyczai się do człowieka. Oczywiście zmieniam jej dietę z mięsa ( olaboga okropny ten facet ). Wszelkie postępy w rozwoju będę tu zamieszczać :)

No i tak dopowiem , że szukam z niecierpliwością towarzyszki dla ogoniastej mniej więcej w jej wieku. Nie ukrywam , że bardzo chciałabym aby była to samica czarna , berkshire , cappucino ogólnie każda która jest jednolitej maści ( choć nie wykluczam ciapek uroczych ;3 ) Szczurka mogę odebrać na terenie Białegostoku , ewentualnie Łomży ale z tego co się orientowałam wszystkie ogłoszenia o adopcji albo są nieaktualne albo bardzo daleko i kłopot z odpowiednim transportem :( Jeżeli ktoś coś będzie wiedział pisać śmiało pw , muszę jak najszybciej małej znaleźć partnerkę nawet jeżeli byłabym zmuszona do kupna w zoologicznym. Mała przeżyła szok z kilkunastu osobników siedzi teraz sama jedna. Jest jej na pewno źle.

I umieszczam fotki z ostatniej chwili , robione telefonem więc sorka za jakość :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Uratowana Nadia :)

: pt wrz 21, 2012 6:21 pm
autor: handzia600
ucięło jedną fotkę :P

Obrazek

Re: Uratowana Nadia :)

: pt wrz 21, 2012 6:53 pm
autor: Jay-Jay
nie rozumiem takich hodowców jak tak można postępować z żywymi stworzeniami po prostu tego nie pojmuję :'(

czy możesz wstawić zdjęcia gekona to takie słodkie gadzi ska

Re: Uratowana Nadia :)

: pt wrz 21, 2012 7:02 pm
autor: handzia600
Też nie pojmuje no ale tego nie da się niestety zahamować , z resztą sam napisał że szczury tak czy inaczej będzie rozmnażał :/
A oto nasza gekonia :)

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Re: Uratowana Nadia :)

: pt wrz 21, 2012 7:05 pm
autor: marryjuana
Jaki wystraszony szczurek, jaki biedny paluszek. Dobrze, że trafiła na Ciebie. W porównaniu do tych okropnych warunków będzie teraz miała jak u pana Boga za piecem.

Re: Uratowana Nadia :)

: pt wrz 21, 2012 7:06 pm
autor: marryjuana
O rany, sorry, ale to wyżej mnie przeraża :D.

Re: Uratowana Nadia :)

: pt wrz 21, 2012 7:09 pm
autor: handzia600
No jest potwornie wystraszona , ucieka z rąk jakby to było zło konieczne najgorsze diabeł szatan.. Z resztą nie dziwię się :/ Dzisiaj przy próbie oswajania jako nagrodę postanowiłam dać przysmak maluchów ( raz na ruski rok można ) w małej ilości aby nie zraziła się do końca co do ludzi - ser. Zareagowała na niego momentalnie , wcinała - tak jej smakował że aż piszczała. Nie chcę wiedzieć jak one były karmione w takim razie ...

Re: Uratowana Nadia :)

: pt wrz 21, 2012 7:10 pm
autor: handzia600
marryjuana - to tylko pierwsze wrażenie w rzeczywistości to są kochane przyjazne gadzinki ^^

Re: Uratowana Nadia :)

: pt wrz 21, 2012 7:11 pm
autor: marryjuana
No, wierzę Ci na słowo ;). Tak z ciekawości - co to to je i jak często?

Re: Uratowana Nadia :)

: pt wrz 21, 2012 7:14 pm
autor: anka28
śliczna szczurcia :)
w białym trafiają sie też szczurki do adopcji aczkolwiek rzadziej,można jednak adoptować szczurcię z innego miasta,transport nie jest problemem aż takim :) ja sama mam szczury z krakowa,warszawy i okolic bydgoszczy :) także popatrz ogłoszenia adopcyjne są dziewczynki do adopcji jeśli masz dobre warunki jakoś transport zawsze da się załatiwić :)
aa pooglądaj mała pod kontem pasożytów i w ogóle poobserwuj jakiś czas dokładniej bo z takiego miejsca niewiadomo co może być ::)

Re: Uratowana Nadia :)

: pt wrz 21, 2012 7:15 pm
autor: anka28
aa rivanolem jej paluszka smarujesz?

Re: Uratowana Nadia :)

: pt wrz 21, 2012 7:20 pm
autor: handzia600
Gekon żywi się ( zależnie od upodobań ) robalami małymi najczęściej są to mączniki i świerszcze. Około 2-3 razy w tygodniu po ilości robali tyle ile zje ( czyli do syta ) :)

No mała się drapie więc podejrzewam pchełki , będę musiała kupić insectin (czy jak ten proszek się zwał ) ale to dopiero za tydzień - mam wtedy 2 tygodnie praktyki zawodowej w lecznicy weterynaryjnej Sano w Białym ( nie wiem czy polecasz ) to przy okazji przejdę się z małą niech ją obejrzą z każdej strony.
Jutro lecę po rywanol tylko tak myslę jak to zrobić żeby ona go od razu nie zjadła? Nie da się. Od razu łapkę do buźki będzie pchała.

Re: Uratowana Nadia :)

: pt wrz 21, 2012 8:20 pm
autor: anka28
tydzień to długo,ja bym zaczęła już to albo świeżbowiec albo wszoły jeszcze się pozalęga i będzie ,z tym nie ma co czekać:) hmm nie słyszałam żeby w sano znali się na szczurach lepiej iść z mała już teraz do weta co się na szczurkach zna :) ja jeżdżę na antoniuk fabryczny

Re: Uratowana Nadia :)

: pt wrz 21, 2012 8:25 pm
autor: anka28

Re: Uratowana Nadia :)

: pt wrz 21, 2012 8:26 pm
autor: Malachit
Jaka piękna malutka... masakra, w jakich warunkach niektórzy trzymają zwierzęta, nóż się w kieszeni otwiera...
Jeśli mała ma na końcówkach sierści taką jakby kaszę mannę, która się trzyma to warto ją jak najszybciej posypać Insectinem (a jeśli ma przy skórze takie malutkie kreseczkowe brązowe robaczki to konieczna będzie więcej niż jedna dawka w odstępach tygodniowych)
A co do poszukiwań koleżanki - noovaa i Nakasha coś kilka razy pisały o częstym transporcie Białystok - Warszawa, więc warto rozejrzeć się też po ogłoszeniach z Wawy i dopytać dziewczyn o transport ;)