Strona 1 z 2
Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 9:35 am
autor: wiewi
Moja kochana maleńka kukdłata kruszynka. Zawsze pierwszy do biegania, pierwszy do rozrabiania. Mała iskiereczka, niczego się nie bał, ufnie wychodził od samego początku na rękę.
Zawsze w biegu, przelotem wskakiwał na kolanko, na ramię, na krótkie mizianie i leciał dalej. Taki maleńki a w stadku umiał zawalczyć o swoje, jedynie Maniek- Alfa mógł spokojnie spać tam gdzie chciał. Zastanawialiśmy się czy Sammy jak podrośnie nie będzie próbował Mańka zdetronizować.
Wczoraj podczas łączenia z tymczasami, wszystko wyglądało dobrze, Czarny nawet próbował iskać chłopców, i nagle w ułamku sekundy zaatakował. Ugryzł Sammiego jeden raz, niestety to wystarczyło. Moja ukochana kruszynka przestała oddychać
Gdyby można było cofnąć czas....
Przepraszam moja ukochana Kruszynko
Żegnaj Iskiereczko, mój kochany malutki Sammy
Na zawsze będziesz w naszych sercach i pamięci....
[*]
Re: Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 9:51 am
autor: valhalla
Biedny maluszek
[*]
Wiewi, trzymaj się... brak mi słów

Re: Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 9:55 am
autor: spinka2430
cholernie mi smutno i przykro

trzymaj sie Wiewi

jestesmy z Toba
Re: Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 10:02 am
autor: dorloc
O matko !! To niemożliwe !! Biedny maluszek. Och, Wiewi, tak mi przykro... Aż mi się łzy zakręciły. Chyba nie mogłabym już karmić
i zajmować się tym tymczasem, który uśmiercił Twojego maluszka...
Tak m nie trochę zdziwiła ta nagła wiadomość, że na pewno nie będzie DS. teraz już wiem, dlaczego, chociaż podejrzewałam, że coś się stało, ale nie, że TO !!
Na prawdę mi przykro... Trzymaj się
Re: Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 10:07 am
autor: spinka2430
Dorloc to tez nie wina tymczasa ! natura tak chciala on byl dominujacy a Sammy jeszcze maluchem nigdy nie wiemy jak zwierze zareaguje w danej chwili, to byl po prostu nieszczesliwy wypadek

Re: Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 10:10 am
autor: dorloc
Niby tak, ale emocje, emocjami...
Zwłaszcza, że zginął taki maluszek... To zawsze ściska serce...
Re: Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 10:18 am
autor: spinka2430
Oczywiscie emocje sa i jeszcze dlugo beda ale na takie rzeczy nie mamy wplywu. cholera ja tez jestem wsiekla ale to nic nie da nie zmieni faktu i tego co sie stalo

bardzo jest mi przykro i zal maluszka

pewnie biega teraz za teczowym mostem
przepraszam za pisownie cos mi komp oszalal
Re: Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 10:48 am
autor: ssylvusia
Dla Małej Kruszynki [*]
wiewi, pamiętaj - to nie była Twoja wina. Sammy by nie chciał, żebyś obwiniała się o coś, czego przewidzieć nie mógł nikt. Niełatwo znaleźć słowa pociechy, mogę jedynie życzyć Ci sił do zniesienia tego bólu, który tylko czas może złagodzić.
Re: Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 10:54 am
autor: akzi
a miało byc pięknie

((
wiewi nie wiń się, a Sammy leć do nieba bo tam duzo takich maluszków jak ty , bedziesz miał się z kim bawić
[*]
straszna historiaa

Re: Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 11:51 am
autor: Szczurza.Mama
[*] Każda śmierć boli

Re: Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 12:06 pm
autor: wiewi
tak bardzo bardzo za nim tęsknię. I tak strasznie mi przykro

Re: Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 12:19 pm
autor: klimejszyn
bardzo mi przykro... niestety takie wypadki się zdarzają, nikt nie wie, co siedzi w główkach szczurków

trzymaj się.
[*]
Re: Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 12:21 pm
autor: dorloc
Nam też jest bardzo przykro... I z jego i z Twojego powodu.
To dla niego [*]
Trzymaj się

Re: Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 12:26 pm
autor: Eve
Jedna chwila ..- tyle łez
Te zwierzęta bardzo boleśnie uczą pokory ..
Biegnij maluchu .. nie Twój czas .. tragiczna chwila ucięła Twoją linię życia ..ale za Tm nie będziesz się nudził ..tam jest wielu takich maluchów .. dobrej zabawy Ci życzę i nigdy nie dorastaj ...
Re: Mój kochany maleńki SAMMY ;(
: wt paź 16, 2012 4:30 pm
autor: gosja1
Bardzo mi przykro

Trzymaj się, wiewi...