KATAR! Już nie wiem co mam robić
: sob paź 20, 2012 6:45 pm
Zacznę od samego początku. 5 października kupiłam z hodowli o bliżej nieokreślonej nazwie ( wręcz podejrzewamy z mamą, że to była pseudohodowla) około miesięcznego szczurka. Przyjechałam z nim do domu i od samego początku zauważyłam, że kicha. Pomyślałam sobie : 'No nic, koleżanka mówiła, że reagują tak na nowe zapachy' i nie przejęłam się tym za bardzo, usunęłam mu tylko z klatki siano następnego dnia, zostawiając trociny. Do 7 października kichanie i katar nasiliły się, a kiedy byłam w szkole, a mama przyszła do domu 'podejrzeć' co się dzieje z małym, zastała go w fatalnym stanie, kiedy ledwo udawało mu się zaczerpnąć powietrza. Od razu pojechała z nim do weterynarza, do Medicavetu w Warszawie gdzie dostał antybiotyk-OXYVET i probiotyk, i przez tydzień musiałyśmy go kujać. Nie opuściłyśmy żadnej dawki, probiotyk też dostawał regularnie i robiłyśmy mu raz na jakiś czas inhalacje. W poniedziałek, 15 października pojechałyśmy na umówioną kontrolę do dr Rzepki (w Medicavecie), gdzie dowiedziałyśmy się, że wszystko jest okej, żeby dostawał jeszcze przez 2 dni probiotyk(nie zjadł żadnej z tych dawek) i dopóki rośnie, witaminy, które dawałam mu już od pierwszego dnia u mnie w domu. Już we wtorek zaczął mieć delikatny katar, więc stwierdziłam, że zapalę kominek i kilkoma dawkami inhalolu. Katar nie ustąpił aż do dziś, a wręcz nasilił się, że aż słyszę świsty u niego w nosku. Poza tym wszystko jest z nim dobrze, jest energiczny, normalnie je(karmię go karmą Rat Complete firmy Versele-Laga, od czasu do czasu dostaje smakłyki buraczane z Vita Polu, probiotyk dostawał z gerberkami, czasem dostaje biały ser, a dziś pozostałości po wyciskaniu soku ze świerzej marchwi ale ich nie zjadł) i pije, dzisiaj zabrałam mu trociny i wymieniłam na ucięty kawałek koca z mikrofibry, zostawiając mu tylko kuwetkę ze żwirkiem zbrylającym (pytałam się pani weterynarz czy nie ma przeciwwskazań). Dostał też dzisiaj 1/8 tabletki essinacei (w tablete jest 100mg leku) z 1/4 tabletki rutinacei (wit. C) i kroplą witamin, które dostaje codziennie. Dodam też, ale nie wiem czy jest to istotne, że spadł mi dziś z kolan( wysokość na pewno niższa niż 1m), kiedy próbował wskoczyć na biurko, ale podniósł się i normalnie zachowywał, tyle tylko, że właśnie wtedy(a przynajmniej tak mi się wydaje) zauważyłam nasilenie się kataru.
Kompletnie nie wiem, co sobie myśleć, ani co robić. Bardzo prosiłabym Was o pomoc, a przynajmniej o radę.
PS.: Remi(bo tak się nazywa) na razie jest sam, ale planuję mu w najbliższej przyszłości sprawić kolegę.
Kompletnie nie wiem, co sobie myśleć, ani co robić. Bardzo prosiłabym Was o pomoc, a przynajmniej o radę.
PS.: Remi(bo tak się nazywa) na razie jest sam, ale planuję mu w najbliższej przyszłości sprawić kolegę.