szczury.org

Witajcie kochani forumowicze. Potrzebuje na ,,gwałt'' sprawdzonych oraz tanich wziewnych vetów w Krakowie.
Na szybko sprawa jest taka: Musze przeprowadzić kastrację mojego Agresta i Zooperwoać jeśli to możliwe moja staruszkę Fibi.
Czytając forum przeraziły mnie ceny u dr. Lewandowskiej, a robiąc dwie operacje na raz dla mnie każe 10 zł jest ważne.
Prosze powiedzcie mi kogo proponujecie i jakie sa koszty(wizyty przed operacyjne +sama operacja usuniecia guza złośliwca przyrośniętego do łapki i kastracji samca)
Czy wogóle jest możliwe przeprowadzić w ten sam dzień dwie operacje z wywiadem przedoperacyjnym? Nie mieszkam w krk (ok 2 godz jazdy) i potrzebowałabym zrobić to w jeden dzień...Prosze o pomoc

No dr Lewandowska tania nie jest, ale zdecydowanie w Krakowie to najlepszy wybór .

Wiem ale mnie nie stać na takie wydatki.. A co powiesz o Dr Baranie z Arki?

w Arce ceny są podobne jak w Oazie

Więc może ktoś inny ? Dr Banaś?

ja korzystam tylko z usług oazy, więc nie powiem nic na temat dr. Banas.
niestety w krakowie ceny są porażające, zwlaszcza jesli w gre wchodzi wziewka..

Więc sprawa wygląda tak: niestety Fibi nie bedzie operowana(za stara, duże prawdopodobieństwo wystapienia przerzutów oraz astronomiczne koszty-ok 500zł)pozostaje eutanazja w niedługim czasie... Co do Agresta umówiona jestem na czwartek na wizyte przedoperacyjną i pozostawienie go do piatku na kastrację w oazie u dr Lewandowskiej. Obawiam sie jednak bo mały kicha faszeruje go maścią majerankowa witaminami i p/zapalnymym. Boje się pocieszcie że wszystko będzie dobrze...

u którego weta Ci krzyknęli 500zł za operację szczurki ? co jej jest dokładnie ?

W Arce u Oracza.... Dokładnie ma ogromnego guza na prawej przedniej łapie. Miałam ją operować ale jej wiek (ok. 3 lat) i brak wziewki u mnie były p/wskazaniem. Do tego doszło jeszcze rokowanie nie korzystne mozliwośc przerzutów oraz wizja amputacji łapy...

Temat do zamknięcia.Operacji nie będzie dziś uspiłam moja gwiazdke Co do kastracji byłam na wizycie w Oazie w krk i pani doktor stwierdziła że kastracja 2latka jest ryzykowna ,więc odpuściłam...Teraz pewnie będe musiała jakoś wyskubać 400 zł i poddać małą sterylce..eh