szczury.org

Chodzę po mieście i szukam odpowiedniego miejsca na wykonanie szeregu sterylek. I po dzisiejszej rozmowie w przychodni zaczęłam się zastanawiać nad tym, jak przygotować siebie i weta do zabiegu. W jednej lecznicy dowiedziałam się, że wystarczy się umówić i po prostu przyjść na ciachanie. W innej zaś, że sterylka jest zabiegiem wysokiego ryzyka (ok, zgodzę się) i przed umówieniem się trzeba przyjść ze szczurkiem na wizytę, żeby lekarz mógł określić, czy w ogóle może zabieg wykonać i ogólnie sprawdzić stan ogona. Obydwie lecznice są polecane, nawet ta pierwsza częściej i głośniej, ceny różnią się o jakieś 40-50 zł (ta druga droższa). I z jednej strony myślę, że fajnie: wet chce mieć pewność, że nic się szczurakowi nie stanie na stole (no bo np nie zawsze wiadomo, czy serducho zdrowe itp). Ale mając na uwadze opinie różnych ludzi, niekoniecznie z forum, zastanawiam się czy nie jest to kwestia wyciągnięcia pieniędzy za dodatkową wizytę, tym bardziej jeśli nie jest ona konieczna w bardziej polecanej przychodni. No i nie wiem. Co o tym sądzicie?

Myślę że każdy wet przed operacją bada szczurka, czy może przejść operację i jeśli to na jakiej metodzie. Jedni sobie zato liczą i specjalnie umawiają się inni nie. To kwestia warsztatu pracy. Napewno warto zrobić takie badanie przed operacją, ale czy ono będzie 5min czy 5 dni to już mało ważne jeśli szczurek operację mieć może. Co innego jeśli szczur operacje mieć musi wtedy się ciacha i tyle.

Co do płatności za takie badanie to już kwestia modelu biznesowego że się tak wyraże, jedni mają to wliczone w cene inni nic nie biorą, inni biorą. Z sumowałbym poprostu koszty jako całkowity koszt operacji i wtedy porównał ceny.

Nie wiem czy uznasz to z wystarczającą odpowiedź

Moje wątpliwości pojawiły się, gdyż w tej niby lepszej lecznicy, powiedzieli że wizyta przed nie jest potrzebna. W sumie nie pomyślałam, że takie badanie mogą zrobić tuż przed samym zabiegiem (mniej to logiczne według mnie, ale to ich warsztat ). Czyli nie muszę się obawiać, że lekarz ciachnie mi szczura nie sprawdzając jego kondycji i zdolności do bycia ciachanym?

Moje dzieciaki były badane na etapie diagnozy i decyzji, że trzeba operować i wtedy wet wstępnie oceniał, czy szczur nadaje się do zabiegu. Potem jeszcze raz zawsze były badane bardzo dokładnie przed samym zabiegiem. Było to wliczone w cenę zabiegu i nie musiałam się umawiać na "wizytę wstępną".

IHime pisze:Moje dzieciaki były badane na etapie diagnozy i decyzji, że trzeba operować i wtedy wet wstępnie oceniał, czy szczur nadaje się do zabiegu.

Ale mi chodziło o sytuację, gdy szczur jest teoretycznie zdrowy, a ciachanie ma charakter profilaktyki i jest decyzja moją a nie weta (zabieg nie jest związany z chorobą i jej leczeniem) i wet teoretycznie nie wie nic o szczurze.