Strona 1 z 1

remont - coś na uspokojenie?

: pn paź 29, 2012 10:15 am
autor: agata.zuzanna
cześć,
mam dwóch trzymiesięcznych samców, oswojonych i radosnych. niestety w kamienicy wymieniane są rury, chłopaki nie wydają się bać borowania w mieszkaniu niżej, ale jutro leci u nas pół ściany (jest zimno, więc wolałabym nie wywozić ich nigdzie), będzie dobre pół dnia kucia w pokoju obok szczurów (mamy małe mieszkanie, a łazienka jest tak usytuowana, że nie ma ich jak wynieść dalej niż 5m od robotników). co zrobić, żeby zminimalizować stres? dać melisę? coś mocniejszego (tylko co?)? a może trzymać oba pod bluzą cały dzień?

Re: remont - coś na uspokojenie?

: pn paź 29, 2012 10:19 am
autor: agata.zuzanna
PS. - mogę z nimi pojechać do weterynarza niby, bo i tak chciałam zrobić przegląd, godzina- półtorej poza hałasem - ale to chyba nie jest zmniejszenie stresu (byłaby to pierwsza wizyta):)

Re: remont - coś na uspokojenie?

: pn paź 29, 2012 10:26 am
autor: noovaa
Nic mocniejszego od melisy dać nie możesz.

Ja bym im dała spokój ... daj dużo szmatek do koszyka, żeby mogli się razem schować i wspierać. Przeżyją :)

Re: remont - coś na uspokojenie?

: pn paź 29, 2012 3:14 pm
autor: ika89
Też wydaje mi się, że nie ma sensu ich niczym faszerować. To twardziele, przyzwyczają się ;)

Re: remont - coś na uspokojenie?

: pn paź 29, 2012 4:10 pm
autor: renett
Ja dostałam od weta ziołowy syropek uspokajający, nie pamiętam nazwy ale mogę zapytać :)

Re: remont - coś na uspokojenie?

: pn paź 29, 2012 4:15 pm
autor: agata.zuzanna
dzięki za odpowiedzi, chyba faktycznie po prostu dam im spokój, a jak będzie źle to dam melisę. chłopaki są nieźli we wzajemnym pocieszaniu sie:)

Re: remont - coś na uspokojenie?

: pn paź 29, 2012 7:30 pm
autor: Maszka
Ja miałam "remont" (a raczej wielką przebudowę) obok, za ścianą (mieszkam w bliźniaku), prawie przez cały rok, no dobra z 10 miesięcy ;) - hałas był taki, że czasem siebie nawzajem nie słyszeliśmy w trakcie rozmowy siedząc przy jednym stole, nawet krzycząc było się trudno dogadać... I zwierzaki, w tym szczury, cały ten czas przetrwały najlepiej - na początku troszkę podstresowane, potem czuły się pewnie i w klatce i na wybiegach.
U Ciebie pół dnia to pikuś, szybko zapomną. Najważniejsze to dać miejsce do schowania się i zakopania w szmatkach. Melisy czy innych środków nie ma sensu dawać, bo aby zadziałały powinny być stosowane przez dłuższy okres czasu, a remont już jutro.