Riko
: śr lis 07, 2012 6:16 pm
Dzisiaj rano o 8.05 pomogliśmy odejść Mu po długiej i ciężkiej chorobie, wzlotach i upadkach, momentach nieuzasadnionej euforii w dniach lepszego samopoczucia i bezradności w w tych gorszych.
Żył od marca 2011 do 07.11.2012. Odszedł za szybko.
Przygotowywałam się na to, ale było mi bardzo ciężko. Byłam z nim póki nie usnął po dawce narkozy. Poddał się bardzo szybko. Po podaniu narkozy przestało bić już jego serce. Następnie pani doktor zaaplikowała zastrzyk, który zapieczętował tę trudną decyzję.
Messi nie może znaleźć sobie miejsca. Szkoda mi Go. Nie chciał jeść nawet swojego ukochanego gerberka. Nie chce zejść z moich kolan. Czuję się jak kat, który wydał wyrok. Tak bardzo tego nie chciałam. Walczyłam... Kiedy Riko zaczął się poddawać w walce ja pomogłam mu w ukojeniu bólu. Nadal nie wiem na ile słuszna była ta decyzja.
Boże... Te wszystkie noce kiedy budziłam się sprawdzić czy nadal oddycha. Kiedy zaczęłam słuchać jego oddechu i reagować na każde zakłócenia.
Teraz już Go nie ma. I mimo, że nigdy nie byliśmy sobie szczególnie bliscy (zdecydowanie wolał szczurze towarzystwo), to kawałek mojego serca odszedł razem z nim.
Śpij Aniołku.
Żył od marca 2011 do 07.11.2012. Odszedł za szybko.
Przygotowywałam się na to, ale było mi bardzo ciężko. Byłam z nim póki nie usnął po dawce narkozy. Poddał się bardzo szybko. Po podaniu narkozy przestało bić już jego serce. Następnie pani doktor zaaplikowała zastrzyk, który zapieczętował tę trudną decyzję.
Messi nie może znaleźć sobie miejsca. Szkoda mi Go. Nie chciał jeść nawet swojego ukochanego gerberka. Nie chce zejść z moich kolan. Czuję się jak kat, który wydał wyrok. Tak bardzo tego nie chciałam. Walczyłam... Kiedy Riko zaczął się poddawać w walce ja pomogłam mu w ukojeniu bólu. Nadal nie wiem na ile słuszna była ta decyzja.
Boże... Te wszystkie noce kiedy budziłam się sprawdzić czy nadal oddycha. Kiedy zaczęłam słuchać jego oddechu i reagować na każde zakłócenia.
Teraz już Go nie ma. I mimo, że nigdy nie byliśmy sobie szczególnie bliscy (zdecydowanie wolał szczurze towarzystwo), to kawałek mojego serca odszedł razem z nim.
Śpij Aniołku.